Jeżeli ktoś narusza nasze prawo, to nie zawsze możemy w majestacie prawa stosować wobec niego retorsje. Aby wprowadzić w życie zasadę Kodeksu Hammurabiego ?§ 196. Jeśli obywatel oko obywatelowi wybił, oko wybiją mu.? musi być na to przyzwolenie ustawowe. W innym wypadku należy postąpić zgodnie z tym, co napisał Św. Mateusz (Mt,5,38-39) 😉 .
Co mają wspólnego Kodeks Hammurabiego i Ewangelia Św. Mateusza z fotografią oraz tym, czym zajmuje się na co dzień F-LEX? Mogę Was uspokoić, że F-LEX się nie zmienia i dalej będzie prawno-fotograficzny lub fotograficzno-prawny, jak kto woli. Na stronie F-LEXa na FB wrzuciłem kilka dni temu linka do informacji o tym, jak to sklepikarz opublikował zdjęcie złodzieja celem jego złapania. Kwestie prawne wynikające z tego tekstu skojarzyły mi się właśnie z treściami przywołanych na wstępie dzieł.
Oczywiście zaraz rodzi się pytanie czy sprzedawca miał prawo rozpowszechniać wizerunek złodzieja, czy też nie?
Ogólna zasada, jak pewnie pamiętacie, zawarta jest w art. 81 Ustawy. Nie ma tam mowy o czymś w rodzaju prywatnego listu gończego. List gończy jest instytucją prawną przewidzianą w kodeksie postępowania karnego. Dotyczy on określonych sytuacji, jak i osób. Nie za każdym można wystawić list gończy. Żaden przepis prawa nie daje takiego uprawnienia osobie prywatnej. Publikując wizerunek sprawcy sami narażamy się na odpowiedzialność z powodu naruszenia dóbr osobistych sprawcy (wizerunku). Zwróćcie uwagę, że sam fakt iż Iks ukradł zegarek, nie daje prawa ani prokuratorowi, ani sądowi do ujawnienia wizerunku Iksa. W wyjątkowych sytuacjach możliwa jest publikacja wizerunku podejrzanego lub oskarżonego w mediach, o czym szerzej pisałem w ?Delikwencie?. Kodeks karny nie przewiduje również kary w postaci publikacji wizerunku. Wprawdzie na liście środków karnych jest podanie wyroku do publicznej wiadomości (art. 39 pkt 8 kodeksu karnego), lecz odnosi się to jedynie do treści wyroku, natomiast nie do wizerunku skazanego.