Wybory coraz bliżej. Coraz więcej dziwnych informacji typu, Premier zabija muchę lub papryka-show. Dla fotografów życie toczy się jednak tak samo, jak wcześniej. Wciąż borykamy się z tymi samymi problemami. Nawet jeżeli jesteś zaklasyfikowana jako świętokrzyska czarownica, to nie koniecznie uchroni Cię to od problemów z licencjobiorcami Twoich zdjęć. DFV-owa koleżanka, będąca samozwańczą czarownicą, ma ostatnio wiele przygód związanych ze swoimi zdjęciami. Ostatnio pewien zacny powiat publikując za jej zgodą zdjęcia, zapomniał o takim drobnym szczególe, jak podpisanie zdjęć imieniem i nazwiskiem autora. Bez względu na to, czy było to obwarowane w umowie, czy też nie ? obowiązek taki istnieje z mocy prawa. F-LEX zajmował się już osobistymi prawami autorskimi kilkakrotnie (m.in. w Ja? autor czy w „Słowo na niedzielę?).
Co ma zrobić autorka? Licencjobiorca opublikował za zgodą, ale nie podał ich autorki. Poprzez publikację za zgodą nie naruszył on majątkowych praw autorskich, jednak brak oznaczenia twórcy powoduje, że mamy do czynienia z naruszeniem osobistych praw autorskich. Zajrzyjmy do art. 78 ust. 1 Ustawy.
?Art. 78. 1. Twórca, którego autorskie prawa osobiste zostały zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności aby złożyła publiczne oświadczenie o odpowiedniej treści i formie. Jeżeli naruszenie było zawinione, sąd może przyznać twórcy odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub – na żądanie twórcy – zobowiązać sprawcę, aby uiścił odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez twórcę cel społeczny.?
Tag: