Jak wynika z wpisu na BAXTERIA?PhotoBlog [Uwaga 2019.05.12 – usunąłem aktywny link, gdyż strona już nie istnieje] zdjęcia są wciąż towarem, na który znajdują się ?amatorzy cudzych rzeczy?. Można oczywiście założyć, że obaj panowie trafili w to samo miejsce i zrobili prawie takie samo ujęcie. Cuda się zdarzają, nawet jeżeli obu autorów dzielą setki, jak nie tysiące kilometrów. Jeżeli jednak tak by się zdarzyło (prawdopodobieństwo raczej jeden do miliona), to z pewnością niejaki Antonio przesłałby do organizatorów RAW-a i, jak mawiają, ?case closed?! Musiało się stać inaczej, skoro organizatorzy konkursu dali wiarę Baxowi i zdyskwalifikowali ?pracę Antonia?. Na forum DFV pojawił się ?zarzut?, że organizator nie zrobił nic więcej. Ale czego można więcej wymagać od organizatora konkursu? Zachował się fair, uznał rację autora zdjęcia i zdyskwalifikował plagiatora. Kwestie sądowe słusznie pozostawiono zwaśnionym stronom.
Przyjrzyjmy się więc dzisiaj, jak chroni nas, fotografów prawo karne w Polsce. Zacznijmy od tego czym jest plagiat? Plagiatem jest przywłaszczenie sobie autorstwa cudzego utworu. Skoro fotografia jest w większości przypadków uznawana za utwór w rozumieniu Ustawy, to z całą pewnością znamiona plagiatu nosi czyn polegający na wysłaniu na konkurs zdjęcia nie swojego autorstwa. Doktryna prawa karnego uznaje, że ?sposobem zachowania się sprawcy przestępstwa polegającego na przywłaszczeniu sobie autorstwa cudzego utworu jest każde działanie zmierzające do uznania sprawcy za autora utworu kogoś innego? (M. Bojarski, W. Radecki, Pozakodeksowe prawo karne Tom III, Komentarz, CH Beck Warszawa 2003). Ustawodawca dosyć poważnie podchodzi do kwestii plagiatu, gdyż za popełnienie przestępstwa określonego w art. 115 ust. 1 przewiduje karę grzywny lub karę ograniczenia wolności, a nawet karę pozbawienia wolności do lat 3. Z pewnością do więzienia nikt nie trafi, co najwyżej dostanie ?zawiasy?, ale jakby co, to sąd ma szeroki wachlarz kar do zastosowania. Sąd może również odstąpić od wymierzenia kary, jeżeli rodzaj i społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna i orzeka równocześnie środek karny, a cele kary zostaną przez ten środek spełnione (art. 59 k.k.). Zainteresowanych środkami karnymi odsyłam do art. 39 i nast. k.k.
Plagiat jest ścigany z oskarżenia publicznego (kiedyś był konieczny wniosek pokrzywdzonego), czyli organy ścigania mogą wszcząć postępowanie z urzędu lub na skutek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa złożonego przez kogokolwiek. Jeżeli sprawa zdjęcia Baxa miałaby miejsce w Polsce, czy organizator miałby obowiązek złożenia zawiadomienia, czy też nie? Mógłby zgłosić, ale nie musi. Jest niewielki zakres przestępstw, co do których istnieje ustawowy obowiązek zawiadomienia organów ścigania (gdzie brak zawiadomienia sam w sobie jest również przestępstwem!). Ale doprawdy są to przestępstwa ?ciężkiego kalibru?, a nie plagiat. Gdzie zgłosić? Każda prokuratora lub policja, ma obowiązek przyjąć zawiadomienie. Uwaga! Nie należy dać się spławić, co czasami próbują robić policjanci.
W przywołanym na wstępie przykładzie polskie prawo nie miałoby jednak zastosowania, albowiem zgodnie z ogólną regułą z art. 5 kodeksu karnego ?ustawę karną polską stosuje się do sprawcy, który popełnił czyn zabroniony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak również na polskim statku wodnym lub powietrznym, chyba że umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną, stanowi inaczej.? Tak więc w przypadku „sprawy Antonia” należałoby sprawdzić, czy w kraju organizatora konkursu plagiat jest przestępstwem i ewentualnie tam złożyć stosowne zawiadomienie.