Durne prawo, to jednak wciąż prawo. I w zasadzie mógłbym w tym miejscu zakończyć wpis odnoszący się do ?polityki cookies?. Przynależność do wielkiej rodziny europejskiej powoli przyzwyczaja nas do tego, że urzędnicy unijni potrafią uprzykrzyć życie bzdurnymi przepisami, które muszą być implementowane do przepisów prawa krajowego, bez względu czy się to nam podoba, czy nie. Tym razem prawo to (zdaniem unijnych biurokratów) ma chronić prywatność użytkownika Internetu. Od kilku dni na większości witryn internetowych pojawiła się informacja o tym, co to są cookies, do czego służą i czy właściciel witryny zbiera informację w tym zakresie. Może to mało fotograficzny temat, ale warto o nim wspomnieć, bo wielu fotografów prowadzi swoje serwisy, strony czy też blogi, a wtedy ?polityka cookies? może dotyczyć także ich.
Praźródłem ?polityki coockies? jest Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/136/WE z dnia 25 listopada 2009 r. zmieniająca dyrektywę 2002/22/WE w sprawie usługi powszechnej i związanych z sieciami i usługami łączności elektronicznej praw użytkowników, dyrektywę 2002/58/WE dotyczącą przetwarzania danych osobowych i ochrony prywatności w sektorze łączności elektronicznej oraz rozporządzenie (WE) nr 2006/2004 w sprawie współpracy między organami krajowymi odpowiedzialnymi za egzekwowanie przepisów prawa w zakresie ochrony konsumentów (jak oni potrafią krótko i zwięźle nazwać akt prawny 😉 ), która w dyrektywie 2002/58/WE (dyrektywa o prywatności i łączności elektronicznej) wprowadziła art. 5 ust. 3 o nowym brzmieniu: