Update 15.06.2012
W komentarzach znajdziecie wyjaśnienie organizatora – wpis Proimage.
Agata, Pani Doktor od ząbków, a jednocześnie zapalona fotograf- amator troszkę oburzona, wrzuciła mi link reklamujący warsztaty prowadzone przez Wiktora Franko [Uwaga 2019.05.11 Usunąłem interaktywny link, gdyż nie ma już strony pod tym adresem], jakie mają się odbyć lada dzień w Kielcach. Oburzenie nie dotyczy ani ceny ani miejsca czy tym bardziej samego prowadzącego. Chodzi o pewne zasady związane z wykorzystaniem zdjęć powstałych podczas warsztatów. Niedawno pisałem o innych warsztatach i rządzących tam regułach. Co takiego zbulwersowało Panią Doktor? Agatę poruszyła taka informacja:
?Zdjęcia zrobione przez uczestnika w trakcie jego indywidualnej pracy z modelką nie podlegają żadnej „cenzurze” ze strony organizatora. Wszystkie zdjęcia uczestnik może wykorzystać w swoim portfolio.(…)
Przez wykorzystanie w swoim portfolio organizator rozumie wykorzystanie w celach promocji działalności autora zdjęcia związanej z fotografią np. autorskie strony www, blogi, profile społecznościowe, artykuły w prasie dotyczące autora zdjęcia. Nie oznacza to zgody na wykorzystanie komercyjne zdjęcia takie jak: odsprzedawanie zdjęcia, umieszczanie zdjęcia w agencjach stockowych, czy wykorzystanie zdjęcia w reklamie.?
W kontekście powyższego zapisu znowu pojawiło się pytanie, kto jest właścicielem zdjęcia zrobionego na tych warsztatach? Nie wiem, czym kierował się organizator przygotowujący te warsztaty, tak więc ?pogdybajmy?.
Wersja I.
?Uczestniku robisz zdjęcie pod moim kierunkiem, tak więc jesteśmy współautorami powstałych utworów. Jako współautorzy decydujemy o dalszych ich losach. Ja ze swojej strony wyrażam w ciemno zgodę na wykorzystanie zdjęć w takich i takich sytuacjach (polach eksploatacyjnych).?
Można byłoby zastosować taką wykładnię, ale co wtedy z oznaczeniem współautora pod zdjęciem? Nie znalazłem zgody na pominięcie informacji o współautorstwie. Choćby z tego można wnioskować, że chyba tak nie myślał organizator.
Wersja II
?Ja, organizator, jestem twórcą?.
Oczywiście poniosło mnie. Mogłoby dojść do takiej sytuacji, gdyby uczestnik warsztatów był tylko Panem Push The Buton, o którym pisałem w ?Autoportrecie?. Z przywołanego na wstępie ?regulaminu? nie wynika jednak, żeby organizator miał zakusy traktować uczestnika kursu jako Pana Push the Button.
Wersja III.
?Nie możesz wykorzystywać zdjęć poza sytuacjami opisanymi w ogłoszeniu, bo modelka wyraziła zgodę jedynie na publikację w ograniczonym zakresie.? Zgoda na rozpowszechnianie wizerunku nie ma wpływu na kwestie związane z majątkowymi prawami autorskimi. Brak zgody modela nie powoduje, że zdjęcia nie można sprzedać. Pisałem o tym na F-LEX w ?Model release II?.
Oczywiście może być tak, że modelka wyraziła zgodę na rozpowszechnianie wizerunku w ograniczony sposób. W takim wypadku, może warto byłoby napisać wprost, że zgoda modelki obejmuje to i tamto, a jeżeli postąpisz w inny sposób, to narazisz się z jej strony (a nie organizatora) na zarzut naruszenia dobra osobistego, jakim jest wizerunek modelki.
Co miał na myśli organizator, tak jak pisałem na wstępie nie wiem, bo niby dlaczego miałbym wiedzieć. Może po prostu warto, aby zainteresowani sami go zapytali. 😉
Pozostaje jeszcze passus:
?Na wykorzystanie ewentualnych zdjęć zrobionych w trakcie warsztatów, poza tym czasem [uwaga: chodzi o czas indywidualnej pracy z modelką], organizator nie wyraża zgody.?
Rozumiem, że może to być próba ochrony wizerunku organizatora i pozostałych uczestników. Ale co będzie w sytuacji, jeżeli uczestnicy widniejący na zdjęciu wyrażą zgodę? Poza tym, co ma wizerunek do majątkowych praw autorskich? Wersja I i II odpada na 100%.
Pozostawiając paragrafy na boku pojawia się jeszcze jedno pytanie skierowane do potencjalnych uczestników. Czy na warsztaty (z modelkami) jedzie się zrobić zdjęcie życia, czy czegoś się nauczyć?