Cały wczorajszy wieczór prowadziłem zaciekłą dysputę z Piotrem na temat, czy narusza prawo, czy też go nie narusza. Rzecz była oczywiście o fotografowaniu ludzi i o zgodzie na rozpowszechnianie wizerunku. Trzeba odczarować rzeczywistość z komentarzy pod wczorajszym wpisem Piotra. Wróćmy do prawd podstawowych i przypomnijmy je sobie.
1. W Polsce nie istnieje zakaz fotografowania ludzi. To pierwsza i podstawowa zasada. Wielokrotnie już na F-LEX powtarzana. Widać jednak, że trzeba powtarzać, żeby się utrwaliło.
2. Sfotografować można każdego, bez względu na to, czy się uśmiecha do Ciebie i wyraża zgodę na cyknięcie fotki, czy też wygraża. Jeśli jednak biega szybciej niż Ty, to istnieje oczywiście ryzyko dostania po zębach. Przez przypadek mogą Cię pomylić z kimś z TVN czy Polsatu.
3. Zgoda potrzebna jest na rozpowszechnianie wizerunku.
Ka_tula pod Piotrowym wpisem napisała: ?W sumie ja bez podpisanej zgody aparatu nie wyciągam. Bo póki wszystko jest dobrze to ok ale potem to może być różnie.?
F-LEX: Droga Katarzyno, nie ma powodu nie wyciągać aparatu. Fotografuj do woli. Kwestia tylko późniejszej publikacji stoi pod znakiem zapytania.
Atka natomiast pisze tak: ?Darek:) zrozumiałam, że moją panią z lasu mogę wystawiać? nie jest zza granicy ale na uprzejme dzień dobry i zagajenie rozmowy obrzuciła mnie niewidzącym wzrokiem i rozmowy o umowach , choćby ustnych, nie było mowy.?
F-LEX: Natalio, było już na blogu. Przywołam po raz enty pewne orzeczenie: Zgoda osoby na publikowanie jej wizerunku winna być wyrażona wprost, aczkolwiek w dowolnej formie, jednak zgody tej nie można domniemywać (Sąd Apelacyjny w Warszawie sygn. akt I ACa 509/04).
Strzelec: ?Darku chyba są ?złagodzenia? prawa do publikacji wizerunku w książkach fotograficznych), byle nie poniżać modela lub go ośmieszać. I ok. Naciągane trochę, ale ile razy taka domyślna zgoda wyrażona jest uśmiechem. Ja nieraz tak mam, to mi wystarczy! (No może nie w sądzie )?.
F-LEX: ?Uśmiech?, to raczej jest zgoda na strzelenie fotki. Zobacz Jarku, co napisałem powyżej pod tezą Natalii. Osobiście nie znam żadnych złagodzeń prawnych odnośnie publikacji wizerunku osób w książkach fotograficznych. Co do kwestii obraźliwego kontekstu zdjęcia. Poruszasz zupełnie inne zagadnienie (które też było na F-LEX). Można bowiem mieć zgodę na rozpowszechnianie wizerunku, a poprzez obraźliwy kontekst (podpisując zdjęcie np. złodziej) możesz naruszyć inne dobra osobiste modela (a nie jego wizerunek).
Wracając do dysputy z Piotrem, to dużo czasu zajęła nam kwestia, w którym momencie fotograf narusza dobro osobiste modela. Dobro osobiste modela zostaje naruszone z chwilą bezprawnego rozpowszechnienia wizerunku. To, że model nie ściga fotografa, nie oznacza wcale działania zgodnego z prawem. Z naruszeniem praw do wizerunku jest tak samo, jak z jazdą samochodem. Na autostradzie w Polsce obowiązuje ograniczenie prędkności do 140 km/h. Jeżeli jadę 180 km/h, to naruszam prawo. Naruszam je i to bez względu na to, czy złapała mnie policja na wideoradar, czy też nie. Po prostu miałem farta i nie doścignęła mnie ręka sprawiedliwości. I oczywiście niech tak zostanie in saecula saeculorum! 😉
Konkludując: Publikując zdjęcie bez zgody modela lub zgody ustawowej naruszasz prawo, co oczywiście nie oznacza, że poniesiesz z tego tytułu jakieś konsekwencje. Decyzja jest jedynie w rękach modela.
PS.
Strzelec pisze również: ?Jako domorosły portrecista (brzmi już jak recydywista ) uważam, że to paranoja jakaś. Tak, wiem: prawo. Ale powinno ono oddawać przemiany społeczne. Dziś wszyscy fotografują, i fajnie! Jak chcą zarabiać, to niech się dzielą z modelem lub pilnują zgody na publikację. Jeśli nie, to z punktu widzenia etyki (nie prawa) taki strzelony portret na ulicy można chyba publikować na stronach fotograficznych (w celach edukacyjnych)?.
F-LEX: Jarku chciałbyś wisieć w galerii np. DFV przyłapany, jak dłubiesz w nosie? 😉
PS2. Publikując zdjęcie bez zgody modela, albo bez ustawowego upoważnienia (art. 81 ust.2 Ustawy) jest chyba większym przewinieniem, niż naruszenie przez okuka67 norm społecznych.