

Poznański Sąd Apelacyjny (sygn. akt ACa 502/09) rozważał, czy prawo twórcy może przez strony być wyłączone na podstawie zawartej pomiędzy nimi umowy (musiał rozstrzygnąć czy jest to prawo bezwzględnie obowiązujące, czy prawo, które strony mogą dowolnie kształtować w drodze postanowień umownych). Sąd uznał, że przyjęcie względnego charakteru art. 44 Ustawy prowadziłoby do sytuacji pokrzywdzenia twórcy (twórca umownie mógłby zostać pozbawiony możliwości stosownego podwyższenia wynagrodzenia przez sąd, w sytuacji rażącej dysproporcji między tym wynagrodzeniem a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcy). Celem art. 44 jest ochrona twórcy, który z zasady jest słabszą stroną umów zawieranych z podmiotami eksploatującymi dzieła chronione prawem autorskim. Mając to na uwadze sąd doszedł do konkluzji, że ?Norma zawarta w art. 44 ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych ma charakter bezwzględnie obowiązujący.? Co to oznacza w praktyce? Oznacza, że zapis umowny ograniczający prawa fotografa do żądania podwyższenia wynagrodzenia będzie nieważny.
Dzięki świadomości istnienia art. 44 Ustawy możesz zarzucić ciągłe rozmyślania, czy aby przypadkiem nie oddałem zdjęć za darmo. Jeżeli uznasz, że zachodzą rażące dysproporcje pomiędzy otrzymanym wynagrodzeniem a korzyściami osoby, która nabyła majątkowe prawa do zdjęcia lub uzyskała licencję na korzystanie ze zdjęcia, to możesz wystąpić do sądu z roszczeniem o podwyższenie wynagrodzenia.
Art. 44 Ustawy dotyczy podwyższenia wynagrodzenia, natomiast nic nie mówi o sytuacji, w której przekazałeś prawa do zdjęcia nieodpłatnie. W doktrynie słychać głosy, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby przez analogię stosować art. 44 do takich sytuacji, przyjmując, że wynagrodzenie wynosiło 0.
PS. Nie szukajcie ustawowego pojęcia ?rażąca dysproporcja?, bo go nie znajdziecie w Ustawie.
1 komentarz
To ja nie w temacie 😉 Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie temat fotografowania grafitti, ale nie jestem tak w pełni przekonany, że mogę swobodnie fotografować każde i pokazywać na zdjęciach. Czy grafitti jest jakoś chronione prawem, które zabrania jego swobodnej reprodukcji na zdjęciach? – to taki pomysł na następny wpis (chyba, że ten temat już poruszyłeś, a ja nie doczytałem – to sorry, ale za często i za dużo wrzucasz 😉 ).