Kilka dni temu zapadł ciekawy wyrok Trybunału Sprawiedliwości, który może mieć przeogromne znaczenie dla obrony praw autorskich i prowadzenie spraw sądowych przeciwko ?cudzoziemskim? (a dokładniej unijnym) naruszycielom. Uwaga wrażliwych na język prawniczy uprasza się o głęboki oddech! W sprawie o sygnaturze C-170/12 w dniu 3 października 2013 r. sentencja wyroku brzmi następująco:
No to teraz moja kolej, czyli tłumaczymy z polskiego na nasze. 🙂 Przepisy Unijne w cytowanym w sentencji wyroku rozporządzeniu określa zasady, gdzie (tzn. w jakim kraju) może być sądzony obywatel danego państwa członkowskiego. Ogólna zasada przyjęta w Unii Europejskiej stanowi, że osoby mające miejsce zamieszkania na terytorium danego państwa członkowskiego mogą być pozywane, niezależnie od ich obywatelstwa, przed sądy tego państwa (art. 2 ust. 1 rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001). Przed sądami innego państwa można być pozwanym jedynie w sytuacjach określonych w tymże rozporządzeniu. Jeden z takich wyjątków określają przepisy art. 5 pkt 3 rozporządzenia, zgodnie z którymi jeżeli przedmiotem postępowania jest czyn niedozwolony lub czyn podobny do czynu niedozwolonego albo roszczenia wynikające z takiego czynu, to można dochodzić swoich praw przed sądem miejsca, gdzie nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę.
Rozpoznawana przez Trybunał sprawa dotyczyła nielegalnej sprzedaży utworów muzycznych za pośrednictwem Internetu. Trybunał stanął więc przed zadaniem określenia, czy naruszyciela autorskich praw majątkowych można pozwać tylko przed sądem państwa, w którym ma siedzibę naruszyciel, czy też w oparciu o przywołany powyżej przepis także w innym państwie (np. właściciela praw). Już we wcześniejszych orzeczeniach Trybunał zajmował się naruszeniami popełnionymi za pośrednictwem Internetu i uznał, że miejsce urzeczywistnienia się szkody będzie zależne od charakteru naruszanego prawa. Trybunał uznał, że w przypadku ?urzeczywistnienia się szkody wynika w szczególności z możliwości nabycia za pośrednictwem strony internetowej dostępnej na obszarze właściwości miejscowej sądu, do którego wniesiono powództwo, kopii utworu, z którym związane są prawa, na które powód się powołuje.? Jeżeli więc naruszyciel unijny w jakikolwiek sposób za pośrednictwem Internetu naruszy nasze autorskie prawa majątkowe i rzeczywiście szkoda z tego tytułu może powstać na terenie Polski (np. zdjęcie może być zakupione przez Internet w Polsce), to zachodzą przesłanki, aby pozwać go przed oblicze polskiej Temidy, pomimo że jest obywatelem innego państwa należącego do Unii Europejskiej.
Takie stanowisko Trybunału Sprawiedliwości zapewne może przyczynić się do tego, że w większym zakresie osoby będą zainteresowane ochroną swoich praw. Zapewne łatwiej i taniej jest prowadzić sprawę sądową w swoim kraju ojczystym, niż wynajmować zagranicznych prawników. Im więcej będzie spraw o ochronę praw autorskich, im więcej będzie zapadało w tych sprawach wyroków, tym bardziej będzie zwiększała się świadomość społeczna w zakresie praw własności intelektualnej.
Już całkiem na koniec przypominam motto poprzedniego wpisu:
?Kradzież autorstwa? nie różni się niczym od kradzieży aparatu, samochodu czy portfela.”
PS. Planowałem, że zakończę na powyższym motcie, ale jeszcze jedna ważka informacja wynikająca z uzasadnienia komentowanego orzeczenia TSUE, a dotycząca ochrony dóbr osobistych.
?(?) osoba poszkodowana w związku z naruszenia jej dóbr osobistych ? które to dobra podlegają ochronie we wszystkich państwach członkowskich ? za pośrednictwem treści umieszczonej w sieci może, ze względu na miejsce urzeczywistnienia się szkody, dochodzić odpowiedzialności sprawcy przed sądami każdego z państw członkowskich, na których terytorium treść ta jest lub była dostępna. Sądy te są właściwe do rozpatrywania jedynie roszczeń dotyczących szkody wyrządzonej na terytorium państwa członkowskiego sądu, do którego wniesiono powództwo Poza tym, ponieważ skutki naruszenia dóbr osobistych za pośrednictwem treści umieszczonej w sieci jest w stanie najlepiej ocenić sąd miejsca, w którym znajduje się ośrodek życiowych interesów poszkodowanego, zainteresowany ma możliwość wniesienia powództwa dotyczącego całości szkody do jednego sądu, to jest do sądu właściwego dla tego miejsca.?