Wczoraj było o sławie szalonego reportera w mediach. Dzisiaj kilka słów skierowanych do łowców nagród w konkursach fotograficznych. Okazuje się, że zazwyczaj konkurs, to nic innego jak w wielu wypadkach polowanie na darmowe fotki. Regulaminy są różne, ale maja wspólne cechy z tymi, o których pisałem ostatnio. O czym zaraz się przekonacie.
Postanowiłem skorzystać z portalu, gdzie zamieszczane są informacje o konkursach fotograficznych, czyli z serwisu Konkursyfotograficzne.info [Uwaga 2019.05.12 – aktywny lnk usunięto ze względu na brak strony]. Wziąłem na warsztat pierwszy regulamin, jaki mi wpadł w ręce. Przyjrzyjmy się regulaminowi Konkursu ?fotoALBUM? [Uwaga 2019.05.12 – aktywny lnk usunięto ze względu na brak strony]? na ciekawą, kreatywną fotoinspirację organizowanego przez DKF Megaron przy Miejskim Ośrodku Sztuki w Gorzowie Wielkopolskim. Nie interesują mnie nagrody, warunki konkursu, tematyka, ale od razu jak pies tropiący szukam postanowień dotyczących praw autorskich. I co się okazuje? W punkcie 7 organizator pokazuje całą swoją zachłanność. ?Z chwilą nadesłania fotografie przechodzą na własność Organizatora, który przejmuje autorskie prawa majątkowe do nadesłanych prac.? Organizator zachłanny, bo chce autorskich praw majątkowych do wszystkich nadesłanych prac, a nie tylko np. prac zwycięskich. Zachłanność to jedno, a totalna ignorancja prawa to drugie. Dlaczego padają takie ostre słowa? Ano dlatego, że organizator nie ma bladego pojęcia o prawie autorskim, gdyż przeniesienie majątkowych praw autorskich wymaga formy pisemnej pod rygorem nieważności. Art. 53 Ustawy stanowi, że umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności. Brak formy pisemnej powoduje, że nie następuje przejście jakichkolwiek praw. Po wtóre, zgodnie z art. 41 ustawy, umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione. W regulaminie nie ma słowa o polach eksploatacyjnych, co nie dziwi. Zakładając nawet, że regulaminowe postanowienia w zakresie przejścia praw autorskich uregulowane byłyby ?po Bożemu?, to i tak warto się zastanowić, czy gra jest warta świeczki. Prawdopodobieństwo wygranej jest jak jeden do miliona, a prawa majątkowe do zdjęć oddane już na etapie gry wstępnej, ups miało być ? na etapie zgłoszenia do konkursu 😉 .