Dostałem ostatnio od Krzyśka, ?namiętnego czytacza bloga? (jak sam się przedstawił) taki oto stan faktyczny z prośbą o ocenę.
?Kolega z pracy wiedząc, że jest to moją pasją poprosił mnie o sfocenie swojego ślubu i wesela. Niechętnie po uprzedzeniu kolegi o raczej marnych efektach mojej pracy (zaskoczyli mnie bo są bardzo zadowoleni)zgodziłem się na nowe doświadczenie. Zresztą kolega stwierdził, że wynajął zawodowego kamerzystę i że film jest dla niego ważny a nie zdjęcia, więc stwierdziłem czemu nie zawsze nowe wyzwanie. [Uwaga F-LEX: nie ma to jak zmotywować fotografa 😉 ] Już na początku kamerzysta stwierdził że on tu jest najważniejszy i że nie lubi jak mu się przeszkadza, mniejsza o to robiłem swoje. Podczas wesela kamerzysta i zespół poprosili mnie czy nie mógłbym im zrobić paru zdjęć na pamiątkę oraz w celu wrzucenia tego na FB i swoje strony. Zgodziłem się, bo co mi zależy. Wysłałem im po parę zdjęć dbając o to, żeby nie było na nich wizerunku gości(po lekturze Twojego bloga). Potem się zaczęło, najpierw kolega (nie ma pojęcia o tej branży) stwierdził, że kamerun chce parę moich zdjęć, bo chce zrobić etykietę na płytę, potem poprosił o parę zdjęć, bo nie nakręcił podziękowania rodzicom, następnie jeszcze o parę zdjęć, żeby je wstawić w swój film. Zgrałem po selekcji materiał na płytę i dałem koledze. Kamerzysta powyciągał sobie z tego zdjęcia i użył do swoich celów. Ale pal diabli, robiłem to dla kolegi, niech ma fajnie. I teraz ważne, zaglądam na profil kamerzysty na FB(reklamujący jego usługi), a tam w najlepsze latają moje foty (nie te, które w tym celu dla niego wybrałem). Więc piszę do gościa, że proszę o usunięcie tych zdjęć, a on do mnie, że jestem chyba nieszczęśliwym człowiekiem, że to dla mnie zaszczyt i reklama, że on to pokazał i że to nie są moje zdjęcia tylko pary młodych i że teraz to oni i on mogą sobie robić z nimi co chcą. I że podpisał te zdjęcia moim nazwiskiem ( co też mi się nie podoba i nie wyraziłem na to zgody) więc zachował moje prawa i mam się od niego odstosunkować.?