Szturchaniec fotograficzny wywołał mnie do tablicy. „Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach! A Ty się nie zrywasz!” Chcąc nie chcąc skreśliłem tych kilka słów. I wcale nie chodzi o Pana Wołodyjowskiego. Tym nieprzyjacielem jest firma Adobe, a zagrożoną granicą starsze wersje programów graficznych używanych w ramach ważnej licencji Adobe Creative Cloud. Już na wstępie chciałbym podkreślić, że nikogo nie mam zamiaru namawiać do aktualizacji posiadanego oprogramowania, jak również do tego zniechęcać. Każdy zrobi tak, jak uważa za stosowne. Nie jestem również prawnikiem Adobe. Jak większość z Was korzystam na zasadach komercyjnych z ich produktów.
Kategoria:
Licencja
-
Regulaminy konkursowe gościły na blogu kilka razy. Wspomnę choćby tylko wpis „Konkurs z super nagrodami”…
-
-
-
W związku z dyskusją, jaka pojawiła się pod wpisem „Czy publikowanie wizerunku na portalu społecznościowym…
-
Nie jestem zwolennikiem przenoszenia autorskich praw majątkowych do zdjęć (licencja wydaje się jakaś „rozsądniejsza”), ale…
-
-
Do tej pory byłem przekonany, że są pewne rzeczy czy zjawiska, o których nie trzeba…
-
Adobe w końcu wrzuciło te dwa zdania, o które się tak dopominałem w „Dalej…
-
Update 23.01.2013. Zajrzyj do „Final cut, czyli koniec spekulacji CS2”. Mijają kolejne dni, a…