Czy paparazzo ma słodkie życie? Czego musi unikać w Polsce, aby nie narazić się na bliższy kontakt z prokuratorem i sądami?
Oczywiście trzeba pamiętać o kwestiach związanych z ochroną wizerunku. W tym zakresie to jednak większe zmartwienie wydawcy, niż fotografa. No chyba, że fotograf musiał wcześniej podpisać glejt, że posiada zgodę na publikację wizerunku. Taki glejt nie zwalnia oczywiście wydawcy z odpowiedzialności za publikację wizerunku bez zgody (ustawowej lub osoby sfotografowanej), ale daje mu oręż w ewentualnej walce z fotografem o zwrot zapłaconego odszkodowania i poniesionych kosztów sądowych. Bawiąc się w paparazzo należy uważać na to, gdzie się wchodzi, aby przez przypadek nie naruszyć miru domowego. Na temat miru domowego i odpowiedzialności za jego naruszenie było sporo we wpisie, o jakże znamienitym tytule, ?Mir domowy? 🙂 .
Można również zastanowić się, czy niektóre działania paparazzo nie będą podpadały pod przepisy dotyczące ?stalkingu?. Zjawisko dość znane, jednak dopiero od niedawna również u nas jest kwalifikowane jako przestępstwo.
Art. 190a § 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Wprawdzie autorzy komentarzy do tego przepisu nie wymieniają fotografowania (podają przykłady SMS-ów, uporczywego nachodzenia, wysyłania listów czy e-maili, dzwonienie), jednak mogę sobie wyobrazić sytuację, gdy nachalny fotograf w istotny sposób będzie naruszał moją prywatność.
I jeszcze jeden ważny przepis z kodeksu karnego, który może mieć związek z paparazzo. Artykuł 191a! W zasadzie jedyny przepis wprowadzający wyjątek od powszechnego prawa fotografowania ludzi.