Czy fotografując, a później publikując akty fotograf może zostać oskarżony o publikację pornografii? Na początku trzeba byłoby spróbować zdefiniować samo pojęcie pornografii. Nie jest to takie proste, wielokrotnie w przeszłości sądy połamały sobie zęby na tym temacie. Obecnie jednak już w miarę wykrystalizowała się linia orzecznictwa w tym zakresie. Zacznijmy jednak od definicji, jakie możemy znaleźć w słownikach. Zaglądamy do ?Słownika wyrazów obcych on-line? wpisujemy w wyszukiwarkę słowo ?pornografia? i po chwili otrzymujemy odpowiedź. Według tegoż słownika ?Pornografia to teksty albo wizerunki o treści nieprzyzwoitej, obscenicznej, przedstawiające sceny erotyczne, aby podniecić seksualnie czytelnika albo widza.? Co na to Słownik języka polskiego? Pornografia to ?pisma, filmy, zdjęcia itp. mające wywołać podniecenie seksualne?. Sąd Najwyższy (sygn. akt IV KK 173/10) niedawno w jednym ze swoich judykatów podał taką oto definicję treści pornograficznych:
„Treści pornograficzne” w rozumieniu art. 202 k.k. to zawarte w utrwalonej formie (np. film, zdjęcia, czasopisma, książki, obrazy) lub nie (np. pokazy na żywo), prezentacje czynności seksualnych człowieka (zwłaszcza ukazywanie organów płciowych człowieka w ich funkcjach seksualnych), i to zarówno w wymiarze niesprzecznym z ich biologicznym ukierunkowaniem, jak i czynności seksualnych człowieka sprzecznych z przyjętymi w społeczeństwie wzorcami zachowań seksualnych.