Niedawno gazeta.pl opublikowała artykuł na temat ?revange porn?. W zasadzie nie zwróciłbym uwagi na tekst, gdyby nie to że na FB redaktor reklamując teks napisał ?Ciekawe kiedy u nas się za to wezmą?. Dwa lata temu na blogu opublikowałem tekst ?Paparazzo?, który poświęcony był m.in. publikowaniu nagich fotek. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło w naszym ustawodawstwie. Nadal publikowanie takich zdjęć bez zgody osoby fotografowanej jest przestępstwem opisanym w art. 191a kodeksu karnego. Przepis ten penalizuje również zachowanie opisane przez gazetę jako ?revange porn?.
publikacja nagich zdjęć
Zarówno o ochronie wizerunku, jak i o fotografowaniu nagich osób oraz publikacji takich zdjęć pisałem wielokrotnie. Tym, którzy nie pamiętają zasad dotyczących ?robienia nagich fotek? polecam w ramach powtórki tekst ?Paparazzo?.
O tym, że umieszczanie w sieci gołych fotek swoich byłych, to nie tylko strach na lachy albo czcza gadanina na F-LEX-ie, donosi dzisiejsza gazeta. Niestety czytając notatkę trudno jest stwierdzić, czy fotografa amatora skazano za stalking czy za publikację nagich zdjęć swojej eks. ?Prokuratura nie uwierzyła i oskarżyła mężczyznę, zarzucając mu stalking, a konkretnie wykorzystanie wizerunku kobiety bez jej wiedzy i zgody.? Zapewne można pokusić się o tezę, że w ramach stalkingiu może dojść do publikacji fotek w negliżu. 🙂
Z notatki prasowej wynika, że zdjęcia były publikowane bez twarzy. Sąd uznał jednak, że pomimo tego, że na zdjęciach nie widać twarzy, to charakterystyczne cechy fizyczne pozwalają na rozpoznanie osoby, zwłaszcza wśród znajomych. Stanowisko sądu może niektórych dziwić, ale na blogu parokrotnie o tym pisałem. Warto m.in. przypomnieć orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. akt I ACa 1100/09), który stwierdził, że ?publikacja zdjęć, które nie stanowią wizerunku (podobizny) danej osoby, ale w powiązaniu z treścią artykułu umożliwiają jej rozpoznanie (identyfikację) stanowi naruszenie dóbr osobistych.? Przypominam również, że samo pozowanie do zdjęcia, nie jest równoznaczne ze zgodą na jego publikację (Sąd Apelacyjny w Warszawie, sygn. akt I ACa 494/08).
Tym razem ?mściciel? dostał 500 złotych grzywny, ale należy pamiętać, że przestępstwo z art. 191a kodeksu karnego zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Zapytacie zapewne to skąd grzywna zamiast paki? Sąd skorzystał z uprawnienia wynikającego z art. 58 § 3 k.k.
?Jeżeli przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat, sąd może orzec zamiast kary pozbawienia wolności grzywnę albo karę ograniczenia wolności do lat 2, w szczególności jeżeli orzeka równocześnie środek karny; karę ograniczenia wolności wymierza się w miesiącach i latach.?