O tym, jak można oddać czasem bezwiednie swoje zdjęcia za free było m.in. w ?Chwili sławy?. Jak traktują oficjalnie przed skarbówką zdjęcia amatorskie wydawcy można m.in. dowiedzieć się z jednego z wniosków o interpretację podatkową. Naczelnikowi Pierwszego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego zadano następujące pytanie: ?Czy spółka powinna traktować zezwolenie na jednorazową publikację amatorskich zdjęć jako przychód w świetle art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych?„
W uzasadnieniu wniosku, który zmierza do udowodnienia, że z tytułu pozyskiwania zdjęć za darmo wydawca nie osiąga żadnego przychodu, można przeczytać, że ?Zdaniem Spółki, zezwolenie udzielone jej przez amatora fotografa, na publikację zdjęcia w gazecie, nie stanowi przychodu w rozumieniu art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Nie zachodzi bowiem sytuacja, w której Spółka mogłaby mieć przysporzenie z tego tytułu, iż nie wydała określonej kwoty na zakup praw do publikacji zdjęcia zawodowego fotografa (?) amatorzy dostarczają zdjęcia, ponieważ chcą zaprezentować swoje fotografie w czasopiśmie o wysokim prestiżu. Spośród nadesłanych zdjęć Spółka wybiera te, które są interesujące i mają indywidualny charakter (?) Prawo do jednorazowej publikacji zdjęcia amatorskiego nie przedstawia żadnej wymiernej wartości, która mogłaby stanowić podstawę do twierdzenia, iż Spółka została w jakiś sposób wzbogacona poprzez uzyskanie nieodpłatnego prawa do jednokrotnej publikacji.?
I tak oto okazuje się, że przekazane zdjęcia amatorskie nie przedstawiają żadnej wymiernej wartości, a wydawca w zasadzie robi Ci łaskę, że je opublikuje. Ciekawe, czym by zapełnił swoje szpalty, gdyby nie ten bezwartościowy kontent? Jest jakiś dysonans w uzasadnieniu, gdyż twierdzą, że publikują ?zdjęcia interesujące i mające indywidualny charakter?, a jednocześnie podkreślają, że nie przedstawiają one żadnej wymiernej wartości (oczywiście finansowej).
Organ podatkowy ?kupił? to uzasadnienie i uznał, że ?otrzymane od czytelników prawa do jednokrotnej publikacji zdjęcia nie stanowią przedmiotu obrotu handlowego, nie posiadają wartości handlowej. Zdjęć tych nie można porównywać ze zdjęciami zawodowych fotografów, zatem trudno byłoby ustalić wartość udzielonego prawa w drodze porównania cen rynkowych. Z przekazanego zdjęcia Spółka nie uzyskuje żadnych korzyści majątkowych.? I znowu pojawia się podział na zdjęcia amatorskie i zdjęcia zawodowych fotografów. Niestety z uzasadnienia nie dowiemy się, dlaczego zdjęcia zawodowca mają wartość (finansową), a zdjęcia amatorskie już nie. Problem jest, bo podobne sytuacje mają miejsce w przypadku spraw cywilnych, gdzie sądy mają obiekcje co do stosowania np. stawek ZPAF w stosunku do zdjęć amatorskich.
Dlaczego tak się dzieje? Nie umiem racjonalnie odpowiedzieć na to pytanie.