Strona główna » Szpiedzy się śmieją, a fotograf pójdzie siedzieć, czyli rzecz o zakazie fotografowania

Szpiedzy się śmieją, a fotograf pójdzie siedzieć, czyli rzecz o zakazie fotografowania

przez dar_wro

Ponoć nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ustawodawca uznał jednak, że zakaz fotografowania powinien powrócić. No to i powrócił.  Mowa o przepisach ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny. Zgodnie z powyższą ustawą zakaz dotyczy obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiektów resortu obrony narodowej nieuznanych za obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiektów infrastruktury krytycznej. Jeden warunek – obiekty te muszą zostać oznaczone znakiem graficznym wyrażającym ten zakaz (art. 616a).

Fotografując, filmując lub utrwalając w inny sposób obraz obiektu, o którym mowa w art. 616a, oznaczonego znakiem zakazu fotografowania, albo wizerunek osoby lub ruchomości znajdującej się w takim obiekcie, podlega karze aresztu albo grzywny. Przepisy te obowiązują od października 2023 r. W rzeczywistości jednak znaczenia nabrały dopiero od 17 kwietnia 2025 r. Dlaczego dopiero od teraz, a nie od października 2023 r., kiedy weszły w życie?  Ano dlatego, że z dniem 17 kwietnia 2025 r. zaczęło obowiązywać rozporządzenie, określające jak ma wyglądać znak zakazu fotografowania.  Brak określenia, przez Ministra Obrony Narodowej, jak ma wyglądać znak zakazu, czynił dotychczas cytowane przepisy ustawy martwymi.

Gdzie pojawią się nielubiane przez fotografów tabliczki?

  • Na obiektach szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności
  • Na obiektach resortu obrony narodowej
  • Na obiektach infrastruktury krytycznej

Nie będzie można fotografować nie tylko tych obiektów, ale również osób i ruchomości, znajdujących się na ich terenie. Fotograf nie musi analizować, czy dany obiekt należy do jednej z powyższych kategorii. Musi natomiast się upewnić, czy nie ma na nim tabliczki. W przypadku jednak sprawy sądowej tabliczka to mało. Aby zakaz był prawnie chroniony musi on wypełniać warunki ustawowe. Sama tabliczka to za mało, aby zostać skazanym. Taka tabliczka musi być umieszczona na obiektach wskazanych w art. 616 a ust. 1 ustawy o ochronie Ojczyzny.  Brak tabliczki, bądź tabliczka umieszczona na innych obiektach niż wymienione w ustawie skutkuje tym, że zakaz nie obowiązuje, a Ty nie łamiesz prawa.

Warto wiedzieć, jakie obiekty zaliczane są do infrastruktury krytycznej. Definicja takiej infrastruktury określona jest w art. 3 pkt 2 ustawy z dnia 26.04.2007 r. o zarządzaniu kryzysowym. Przez infrastrukturę krytyczną należy rozumieć systemy oraz wchodzące w ich skład powiązane ze sobą funkcjonalnie obiekty, w tym obiekty budowlane, urządzenia, instalacje, usługi kluczowe dla bezpieczeństwa państwa i jego obywateli oraz służące zapewnieniu sprawnego funkcjonowania organów administracji publicznej, a także instytucji i przedsiębiorców. Infrastruktura krytyczna obejmuje systemy:

  • zaopatrzenia w energię, surowce energetyczne i paliwa,
  • łączności,
  • sieci teleinformatycznych,
  • finansowe,
  • zaopatrzenia w żywność,
  • zaopatrzenia w wodę,
  • ochrony zdrowia,
  • transportowe,
  • ratownicze,
  • zapewniające ciągłość działania administracji publicznej,
  • produkcji, składowania, przechowywania i stosowania substancji chemicznych i promieniotwórczych, w tym rurociągi substancji niebezpiecznych.

Wykaz obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa został określony w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 21 kwietnia 2022 r. w sprawie obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa oraz ich szczególnej ochrony (Dz. U. poz. 880), a wśród nich m.in.: mosty, wiadukty i tunele, zapory wodne, elektrownie, elektrociepłownie, porty morskie.

Co istotne, zakaz nie dotyczy publikacji takich zdjęć, a już samego etapu ich robienia.  Złamanie zakazu fotografowania jest wykroczeniem, które może być popełnione zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie. Zgodnie z art. 683a ust. 1 ustawy o obronie Ojczyzny kto bez zezwolenia fotografuje, filmuje lub utrwala w inny sposób obraz obiektu, o którym mowa w art. 616a, oznaczonego znakiem zakazu fotografowania, albo wizerunek osoby lub ruchomości znajdującej się w takim obiekcie, podlega karze aresztu albo grzywny.

Zakaz nie będzie miał natomiast zastosowania, gdy tabliczkę, według standardów określonych w rozporządzeniu Ministra Obrony Narodowej, powiesi sobie sąsiad na swoim garażu, czy też na wejściu na posesję.

Co więcej, w razie złamania zakazu fotografowania sąd może (ale nie musi) orzec przepadek przedmiotów pochodzących z tego wykroczenia (czytaj zdjęcia, filmu), ale także przedmiotów służących do popełnienia wykroczenia, choćby nie stanowiły własności fotografującego (art. 683a ust. 2). Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zabiorą mi aparat, bo zrobiłem zdjęcie np. naszego przepięknego wrocławskiego dworca. Wszelkiej maści szpiedzy umierają ze śmiechu, a ja idę do aresztu i jeszcze w majestacie prawa zabrano mi aparat fotograficzny wraz z osprzętem, no bo przecież musiałem mieć obiektyw, baterię, kartę itp.  Na ul. Wiejskiej w Warszawie zdecydowanie ktoś odleciał.  Cała nadzieja w sądach, które będą rozsądnie korzystać ewentualnie z tego rodzaju kary. Zgodnie z art. 30 § 5 kodeksu wykroczeń przepadku nie orzeka się, jeżeli byłoby to niewspółmierne do wagi popełnionego wykroczenia, chyba że chodzi o przedmiot pochodzący bezpośrednio z wykroczenia.

Zakaz nie jest bezwzględny, albowiem można będzie starać się o uzyskanie stosownego zezwolenia. O zgodę taką należy wnioskować do organu właściwego w zakresie ochrony tego obiektu. Czyli do kogo? Niestety na tabliczce tego typu informacji nie będzie.

 

PS. 1 Mając w samochodzie zainstalowaną kamerkę, którą rejestrujesz swój przejazd i sytuację na drodze, też możesz popaść w konflikt z prawem, nagrywając np. przejazd przez most, na którym taka tabliczka zostanie umieszczona. Wydaje się absurdalne, a jednak.

PS2. Co Google Maps w wersji widok satelitarny? Przepisy nie określają, że nie wolno fotografować z 10 czy 50 metrów zaś można z odległości „kosmicznej”.

A co ze Street View?

Pytanie otwarte i ciekawe mając na uwadze, że wykroczenie to można popełnić również nieumyślnie, czyli w sytuacji, gdy Google nie wiedziałoby o przedmiotowym zakazie, pomimo że obiektywnie ujmując miałoby możliwość o tym się dowiedzieć, lecz nie weszło w posiadanie tej wiedzy.

Google już wie i jak podaje Dziennik Gazeta Prawna na zadane przez DGP pytanie Google odpowiedziało, że przestrzega obowiązujących przepisów w Polsce. DGP sugeruje, że „można to rozumieć jako prostą drogę do zamazywania na zdjęciach budynków i obiektów, które znajdą się na liście MON” (DGP 17.04.225 – wersja online). DGP pomija jednak istotny fakt, że zakaz nie dotyczy publikacji, a już samego faktu robienia zdjęć lub filmowania. W zasadzie więc wymazywanie, to przygotowanie do publikacji materiału uzyskanego niezgodnie z ustawą.

Tak, czy inaczej czekamy co czas i praktyka pokażą. Na Wiejską raczej nie ma co liczyć.

Możesz również lubić

Zostaw komentarz