Strona główna » Gra w zielone

Gra w zielone

przez dar_wro

Co ze zdjęciami zrobionymi na przysłowiowym P lub zielonym? Czy pozbawione są cech twórczości? Takie pytanie padło przy wpisie „Autoportret”. Tam przywołałem fragmenty uzasadnienia z wyroku Sądu Najwyższego omawiając kwestię Pana ?Push the Button?. Przypomnę, co stwierdził sąd (III CKN 1096/00). ?Przyjmuje się, że za „twórczość” w rozumieniu art. 1 ust. 1 można uznać w dziedzinie fotografii świadomy wybór momentu fotografowania, punktu widzenia, kompozycji obrazu (kadrowania), oświetlenia, ustalenia głębi, ostrości i perspektywy, zastosowania efektów specjalnych oraz zabiegi zmierzające do nadania fotografii określonego charakteru, elementy te bowiem nadają fotografii indywidualne piętno, konieczne dla uznania istnienia utworu w rozumieniu Prawa autorskiego?.
To co z tym ?zielonym?? Sam fakt robienia na zielonym nie może pozbawić zdjęcia charakteru utworu, bo przecież ?zielone dobierze ISO, czas i przysłonę?, a są jeszcze inne elementy, na które zwracał uwagę sąd, m.in. świadomy wybór momentu fotografowania, punkt widzenia, czy kompozycja. Dlatego nawet początkujący fotoamator nie musi się obawiać, że jego zdjęcia ?są wyjęte spod prawa? i skazane na brak ochrony. Musicie jednak pamiętać, że nie ma jednej reguły, szablonu czy wzoru na udzielenie jednoznacznej odpowiedzi. W przypadku sporu sądowego sąd będzie musiał odpowiedzieć na pytaniem, czy podczas robienia zdjęcia miały miejsce elementy twórcze pozwalające objąć zdjęcie ochroną.

Kiedy zdjęcie nie będzie traktowane jak utwór? Sąd Najwyższy starał się zmierzyć z pytaniem ?Co nie jest utworem fotograficznym podlegającym ochronie?? Poniżej przedstawiam jedną z nielicznych prób odpowiedzi na to, wbrew pozorom, niełatwe pytanie. Szczerze mówiąc nie jest to jakaś wskazówka pozwalająca na pierwszy, drugi czy nawet trzeci rzut oka stwierdzić: To zdjęcie nie jest utworem!
?Prawo autorskie do dzieła powstaje, gdy dzieło to zawiera elementy osobistej twórczości autora w treści lub formie, gdy nosi cechę oryginalności. Dotyczy to również fotografii (przy zachowaniu warunku zastrzeżenia prawa autorskiego stosownie do art. 2 § 1), niezależnie od tematyki utworu i techniki jego wykonania (jego wartości artystycznej). Utwór fotograficzny, który nosi cechy osobistej twórczości jego autora, jest przedmiotem prawa autorskiego i jeśli czyni zadość przepisowi art. 2 § 1 ustawy o prawie autorskim, podlega ochronie tego prawa.Nie będzie podlegać tej ochronie fotografia, która spełniała funkcję wyłącznie rejestracyjną (np. jest wykonana według wyraźnie dla autora określonego sposobu przy zastosowaniu ściśle określonych norm itp.), tym samym jest pozbawiona cech twórczości osobistej (cech utworu oryginalnego)? (sygn. akt IV CR 127/76). Cytowane uzasadnienie pochodzi z wyroku wydanego przed 35 laty, który dotyczył kwestii zdjęć eksponatów zrobionych przez pracownika muzeum.

W każdej sprawie, gdy sąd poweźmie wątpliwości, czy zdjęcie ma charakter utworu podlegającego ochronie, z pewnością będzie posiłkował się opinią biegłych. Zadaniem biegłego nie będzie ocena wartości artystycznej zdjęcia, a ustalenie czy zdjęcie pozbawione jest, czy też nie cech twórczości osobistej.

You may also like

31 komentarzy

daniello194 20 lipca 2011 - 08:01

Czyli wyjaśnił się problem „zdjęć” robionych kamerą przemysłową.

Powtórz
jj 20 lipca 2011 - 11:06

Nie wyjaśnił się 😉 I moim zdaniem nie wyjaśni się w konkretnym przypadku do czasu jak ten przypadek nie nastapi i nie będzie przedmiotem rozważań sądowych 😉

Nadal nie wiem, czy „zdjęcie” jedno z 1000 wybrane z próbkującej rzeczwistość (nie video, shoty co np sekundę) kamery jest utworem chronionym prawem. Zgodzę się, że sam „wybór” jednego z calego setu może nie kwalifikować się do ochrony prawem bo np z takiego setu kilku operatorów wybrałoby to samo „zdjęcie” z super kompozycją i mogliby twierdzić, że to ich zdjęcie bo oni wybrali. Czy natomiast sytuacja nie zmienia się diametralnie jeśli ten operator ma joystick i może kamerą poruszać? Sam wtedy dobiera „kompozycję” ze zbioru przywołanych przez Darka „świadomy wybór momentu fotografowania, punkt widzenia, czy kompozycja” 😉

Kto jest właścicielem praw majątkowych „zdjęć” z systemu przemysłowego straży miejskiej w danym mieście?

Powtórz
dar_wro 20 lipca 2011 - 11:21

Ale gdzie tu twórczość? Strażnik „kadruje” jak widzi, że sikasz do fontanny( 😉 ) z świadomością, że musi mieć dowód wykroczenia. Poza tym, przyjmując Twój (mz bardzo naciągany) punkt widzenia, że wnosi wkład twórczy, to i tak majątkowe prawa autorskie należne by były pracodawcy.

Powtórz
Piotr 20 lipca 2011 - 12:28

W ustawieniu kamery przemysłowej nie ma nic twórczego (przydatne pojęcie: funkcja estetyczna), a tylko względy praktyczne. Później wykonywane zdjęcia też mają cel utylitarny. A wreszcie strażnik wybierający zdjęcie nie tworzy go w żaden sposób – dokonuje tylko wyboru. Tak samo jak edytor, który dostanie od fotografa „ustrzał” z całego dnia pstrykania np. imprezy sportowej. Edytor nie staje się autorem zdjęcia przez fakt jego wybrania spośród np. tysiąca.
Zupełnie inna będzie sytuacja, jak ktoś kupi kamerę przemysłową i zainstaluje ją z myślą o zrobieniu dokumentu z nocnego życia miasta. Ta sama kamera przemysłowa, ale inne cele jej użycia 🙂

Powtórz
jj 20 lipca 2011 - 12:50

Ja rozumiem, ale mam też wrażenie, że mnie nie do końca rozumiecie Panowie. Ja mówię o sytuacji, w której operator używa kamery przemysłowej jako narzędzia do fotografowania równocześnie mając gdzieś swoje obowiązki – i to nie jest taki wydumany przykład. Jestem w stanie sobie wyobrazić operatorów, którym po prostu zaczyna się nudzić w pracy i poczynają sobie z kamerą jak chcą. Np używają jej jako sprzęt fotograficzny (nei wnikamy jakiej jest jakościm może być szajs, a może być to np wysokorozdzielcza kamera). Fotografują nocną „panoramę miasta” 😉 a potem ładny cross w szopie i nocna widokówka w stylu grungee 😉 Kto ma prawa majątkowe do takiej „fotografii” ?

Powtórz
Piotr 20 lipca 2011 - 12:59

Ale to jest bardziej temat „czy fotografia wykonana _zamiast_ wykonywania obowiązków służbowych przyniesie Pulitzera czy dyscyplinarkę” 🙂

dar_wro 20 lipca 2011 - 13:05

Ja nawet nie mam zielonego pojęcia, w czym to się zapisuje, nie mówiąc o tym, czy operator ma możliwość „zgrać” materiał, żeby zabrać do domu.

Piotr 20 lipca 2011 - 13:09

Ty się nie zasłaniaj sposobem zapisu. Jak coś nie jest NEF-em, to wymiękasz? 😉

jj 20 lipca 2011 - 14:44

Jakoś ma – ma youtube pełno filmów z przemysłówek 😉 Format – bez znaczenia – a niech to będzie nawet własny format producenta z możliwością zrobienia print-screen 😉

dar_wro 20 lipca 2011 - 15:57

To, że coś z przemysłówki jest na youtube nie oznacza, że wstawiła je osoba mająca do tego jakiekolwiek uprawnienie.

jj 20 lipca 2011 - 16:10

To kto wstawił na youtube jest bez znaczenia w tej dyskusji 😉 Moje pytanie pozostaje bez odpowiedzi 😉 Czyli mamy sprytnego operatora, który operuje joystickiem i kadruje sam nocne miasto. Potem jakoś sobie to zgrywa i obrabia w LR. Załóżmy, że nie wykonuje prawidłowo obowiązków i zostawmy temat konsekwencji. „Dzieło” powstało. Kto ma prawa autorskie i majątkowe? Operator?

dar_wro 20 lipca 2011 - 16:19

Zbędę Cię 😉 Wydumamy case, jak na blog dla opornych fotografów. Nie było i nie jest moim celem prowadzenie naukowego bloga, z toną dywagacji, którą będą zrozumiałe tylko dla fachowców. Masz kilka wyjść: a) zostać operatorem i spróbować,
b) zamówić sobie opinię prawną.
Zakładając, że to ludzie robią zdjęcia nie aparaty, coś w tym Twoim uporze pewnie jest! 🙂

Piotr 20 lipca 2011 - 12:22

Ciekawe, że wyrok dotyczył zdjęć przedmiotów muzealnych. Czyli wykonanie zdjęć dokładnie według cudzych instrukcji i „specyfikacji” wyklucza element twórczości?

Powtórz
jj 20 lipca 2011 - 12:51

Podejrzewam, że to był PRLowski „sąd” żeby kogoś „utopić” bzdurną interpretacją 😉

Powtórz
dar_wro 20 lipca 2011 - 13:06

PRL-owski, nie PRL-owski, ale zarówno te z III, IV i znowu z III RP maja go na uwadze ;-).

Powtórz
Piotr 20 lipca 2011 - 13:07

Nie wiem, czy bzdurną. To niech Darek rozstrzyga 🙂 Dla mnie sytuacja, że ktoś przychodzi do pracownika z wzorcowym zdjęciem produktowym i mówi: „Zrobisz wszystkie 24234 eksponatów w ten sposób, na czarnym tle, na wprost, takiej przysłonie, aparat ustawiony tu. Jedziesz z koksem!” wygląda na znaczne ograniczenie decyzji twórczych pracownika.

Powtórz
dar_wro 20 lipca 2011 - 13:12

Zgadzam się z Piotrowym podglądem 🙂

Powtórz
wzrokowiec 20 lipca 2011 - 23:37

Czyli jak powiedzieliśmy koledze dokładnie jak ma robić zdjęcia gadżetów, to my jesteśmy autorami tych zdjęć?

Powtórz
Piotr 20 lipca 2011 - 23:43

Niekoniecznie. Jest jeszcze możliwość, że w wyniku udzielenia instrukcji zdjęcia stracą cechy twórcze. Autorem wszystkich zdjęć paszportowych nie jest urzędnik, który ustalił zasady ich wykonywania 🙂

wzrokowiec 21 lipca 2011 - 08:38

Racja!

dar_wro 21 lipca 2011 - 09:57

1. Urzędnik nie decyduje m.in. o ekspozycji.
2. Znowu wraca problem, utwór, nie-utwór.
3. Klient zakładu fotograficznego nie nabywa majątkowych praw autorskich (choćby przez to, że nie ma umowy w formie pisemnej, a ta jest wymagana pod rygorem nieważności).
4. Licencja? A na co – przecież nie mówię w zakładzie, że dwa zdjęcia dostanie rodzina, jedno ciocia Basia,a drugie wuj Leon. Przychodzę i mówię poproszę zdjęcia paszportowe sztuk X.

Skłaniam się do uznania, że w „fotografii paszportowej”, brak jest elementów twórczych, ergo nie podlega ochronie.

PS. Robiłem ostatnio zdjęcia paszportowe u fotografa. Jedyne co zrobiła pani, to przesunęła parasol (no bo przecież każdy jest innego wzrostu). A i tak urzędniczka mnie zrugała, że nie takie ;).

Piotr 20 lipca 2011 - 17:32

„Wydumamy case”
Dobra, to nie taki wydumany. Pracownik ma aparat służbowy i określone obowiązki związane z nim. Co ze zdjęciami, które zrobi służbowym aparatem w czasie pracy, ale które nie mają nic wspólnego z jego obowiązkami pracowniczymi – ma do nich pełne prawa autorskie i majątkowe czy nie?

Powtórz
jj 20 lipca 2011 - 18:15

Dokładnie.
Co do wydumany case – to sam zacząłeś w poście „Autoportret” 😉
?Kto jest autorem, do kogo należą prawa autorskie do zdjęcia, jeżeli wszystko ustawię, a osoba trzecia jedynie naciśnie spust migawki?”
…w moim „case” to system klika spustem 😉 Cały osprzęt jest pracodawcy, a praca jest włożona w wykonanie „fotografii” przez operatora-niby-fotografa.

Powtórz
dar_wro 20 lipca 2011 - 18:34

Co jakiś czas zmieniasz warunki gry ;-). Mówiliśmy o kamerze przemysłowej, która coś tam nagrywa, a teraz pojawia się ileś pod wariantów. Wprowadzasz kadrowanie, zumowanie i… nienależyte wykonywania obowiązków służbowych.
Wiadomo, że własność sprzętu nie ma znaczenia.

Powtórz
jj 20 lipca 2011 - 20:09

Nic nie zmieniam – warunki są cały czas ustalone – jest operator i on coś wykrzacza- jakieś zdjęcie – jego”twórczość” jest chroniona prawem czy nie?

Powtórz
dar_wro 20 lipca 2011 - 21:32

Problem w tym, że ja nie widzę tu „twórczości” i uważam, że nie. Ty widzisz „twórczość”, więc w Twoim wypadku – tak 😉

jj 20 lipca 2011 - 22:39

No jeśli operator sam ustala kadr – jest element twórczości, sam potem edytuje – jest kolejny element twórczości. No ale możemy mieć oczywiście w różne poglądy 😉 Zostawmy już tego operatora;)

dar_wro 20 lipca 2011 - 18:29

Zależy co ma w umowie. Kto jak, kto, ale Ty Piotrze powinieneś to wiedzieć 😛

Powtórz

Zostaw komentarz

error: Uwaga: Treść jest chroniona !!