Czytelniczko bądź Czytelniku! Jeżeli jesteś pogodynką w jednej z telewizji ogólnopolskich, to zapewne jesteś osobą zaliczaną do osób powszechnie znanych, a to wiąże się z pewnymi konsekwencjami i ograniczeniami w zakazie ochrony Twojego wizerunku. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 29 listopada 2018 r., sygn. akt I ACa 974/17, zajmował się między innymi kwestią odpowiedzialności za publikację zdjęć osoby znanej oraz odpowiedzialności wydawcy portalu za treści niedozwolone umieszczane pod zdjęciami przez osoby trzecie, czyli użytkowników portalu.
Ochrona wizerunku
Dzisiaj na F-LEX, który wbrew pozorom nie odszedł w niebyt Internetu, po raz kolejny kilka słów na temat zgodny na rozpowszechnianie wizerunku.
Jak należy rozumieć pojęcie ?rozpowszechnianie wizerunku??
Rozpowszechnianie wizerunku należy interpretować zgodnie z definicją terminu ?rozpowszechnianie” zamieszczoną w art. 6 pkt 3 Ustawy.
?Utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie.?
Udostępnienie wizerunku może odbywać się za pomocą dowolnego medium, w tym prasy i Internetu. Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 5 grudnia 2018 r., sygn. akt V ACa 863/17, wskazał, że chodzi o sytuację, w której stworzona zostaje możliwość zapoznania się z wizerunkiem bliżej nieokreślonemu, niezamkniętemu kręgowi osób.
Dzisiaj kilka oczywistych oczywistości dotyczących ochrony wizerunku zawartych w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 kwietnia 2018 r., sygn. akt V ACa 1089/17. W zasadzie o wszystkim tym już kiedyś pisałem na F-LEXie, ale warto przypomnieć od czasu do czasu kwestie związane z ochroną wizerunku mając na uwadze to, że są one ściśle powiązane z publikacją (rozpowszechnianiem) znacznej części zdjęć.
Wizerunek, jako odrębne dobro osobiste, wymieniony został w art. 23 k.c., a gwarancje jego ochrony znalazły się także w art. 81 Ustawy. Dobrem chronionym jest autonomia każdej osoby w zakresie swobodnego rozstrzygania, czy i w jakich okolicznościach jej wizerunek może być publicznie rozpowszechniony. Wkroczenie w sferę tej autonomii i rozpowszechnianie wizerunku bez zgody uprawnionego stanowi o naruszeniu tego dobra.
Ochrona prawa do wizerunku ma charakter autonomiczny w tym sensie, że jest niezależna od naruszenia czci,prywatności czy innych dóbr osobistych. Zakazane jest więc rozpowszechnianie cudzego wizerunku także wtedy, gdy nie prowadzi do ingerencji w prywatność czy dobre imię osoby przestawionej.
Swoboda rozpowszechniania wizerunku osoby powszechnie znanej ma służyć przede wszystkim celom informacyjnym. Publikacja wizerunku osoby powszechnie znanej nie jest sprzeczne z art. 81 ust. 1 Ustawy, gdy publikacja dotyczy rzeczywiście zawodowej działalności takiej osoby. Dodatkową przesłanką umożliwiającą wykorzystanie przepisu art. 81 ust. 1 Ustawy jest to, aby rozpowszechniany wizerunek był, po pierwsze, powiązany z pełnioną przez daną osobę funkcją, co eliminuje utrwalanie wizerunku w sytuacji prywatnej, zaś po drugie – aby wykorzystanie takiego wizerunku było związane z relacjonowaniem wykonywania przez tę osobę funkcji zawodowych, społecznych lub politycznych. Konieczne jest więc wykazanie związku pomiędzy wykonywaną działalnością publiczną a opublikowanym wizerunkiem, czy też informacją o prywatnym charakterze.
Nie jest wizerunkiem w rozumieniu art. 81 Ustawy sposób postrzegania i oceny danej osoby w odbiorze zewnętrznym, np.jej cech charakteru, postępowania, czy utrwalonej pozycji zawodowej.
Kwestia ochrony wizerunku była wielokrotnie poruszana na blogu, ale co rusz pojawiają się nowe wyroki, w których zagadnienie to rozpatrywane jest przy innym stanie faktycznym oraz przez pryzmat także innych przepisów prawa. Dzisiaj kilka słów o ochronie wizerunku na kanwie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 4 lipca 2018 r., sygn. akt V ACa 484/17. W uzasadnieniu tego wyroku znalazły się ciekawe zagadnienia odnoszące się do ochrony wizerunku. Sąd powtórzył pewne oczywiste kwestie dotyczące publikacji wizerunku, a mianowicie, że:
- rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej,
- w braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie,
- zgoda na wykorzystanie wizerunku może być udzielona w dowolnej formie, ale musi być niewątpliwa,
- osoba udzielająca zgody musi mieć pełną świadomość nie tylko formy przedstawienia jej wizerunku, ale także miejsca i czasu publikacji, zestawienia z innymi wizerunkami i towarzyszącego komentarza.
Pewnym novum, z którym wcześniej się nie zetknąłem, jest stanowisko warszawskiego Sądu Apelacyjnego, że ?udział w imprezie publicznej oznacza zgodę na publikację wizerunku w związku z ową imprezą? zaznaczając jednak, że ?nie oznacza to zgody na rozpowszechnianie tego wizerunku w innych celach z taką imprezą niezwiązanych.? Zwrócić należy uwagę, że art. 81 ust. 2 pkt 2 Ustawy stanowi, że zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. Wydaje się więc, że w cytowanym orzeczeniu sąd niejako rozszerzył zakres zgody ustawowej na publikację wizerunku. Wcześniejsze orzecznictwo sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego kładło zdecydowany nacisk na kwestię tego, aby wizerunek danej osoby stanowi szczegół całości. Tym razem sąd uznał, ze sam fakt uczestnictwa w imprezie publicznej jest wystarczający, aby móc publikować wizerunek uczestnika bez jego dodatkowej zgody.
Drugie istotne zagadnienie to kwestia zgody na publikację wizerunku nieletnich. Na temat publikacji wizerunku dzieci pisałem w 2011 r. w tekście zatytułowanym ?Przedszkolaki?. Sąd Apelacyjny potwierdził, że zgodnie art. 98 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, jeżeli dziecko pozostaje pod władzą rodzicielską obojga rodziców, każde z nich może działać samodzielnie jako przedstawiciel ustawowy dziecka. Kodeks wprowadził zasadę samodzielnej reprezentacji dziecka przez każdego z rodziców posiadających władzę rodzicielską. Sprawa jest prosta do czasu, gdy rodzice nie są w sporze. W braku porozumienia między rodzicami, w sytuacji gdy chodzi o rozstrzygnięcie o istotnych sprawach dziecka, zgoda jednego z rodziców nie jest wystarczająca, dlatego też sąd uznał, że ?publikacja wizerunku dziecka w określonym miejscu czasie i w zestawieniu z określonym materiałem prasowym należy do istotnych spraw dziecka, zatem w przypadku sporu pomiędzy rodzicami, zgodnie z art. 97 § 2 k.r.o. rozstrzygnąć powinien sąd opiekuńczy.? Sąd podkreślił także, że w przypadku sporu między rodzicami nie uchyla również bezprawności publikacji wizerunku dziecka fakt zapłaty wynagrodzenia za pozowanie jednemu z rodziców.
TSUE, czyli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zajmuje się nie tylko sprawami dotyczącymi ?frankowiczów? z całej Europy, niezawisłości sądów na Węgrzech czy w Polsce, ale szeregiem innych spraw dotyczących interpretacji prawa europejskiego, które mają znaczenie dla codziennego życia i funkcjonowania każdego Europejczyka. Jako że F-LEX nie jest blogiem politycznym, a blogiem poświęconym prawu w fotografii, to TSUE i jego orzeczenia interesować nas będą z punktu widzenia fotografa.
Wprawdzie obywatel UE nie ma powszechnego obowiązku stosować się bezpośrednio do przepisów dyrektyw, gdyż te są kierowane przede wszystkim do krajów członkowskich, to jednak warto wiedzieć, jakie obowiązki nakłada prawo europejskie m.in. na Polskę w zakresie regulacji dotyczących ochrony praw autorskich. Mowa o dyrektywie 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym.
Dzisiaj kilka słów na temat orzeczeń TSUE dotyczących art. 3 ust. 1 tejże dyrektywy. Artykuł ten brzmi następująco:
?Państwa Członkowskie powinny zapewnić autorom wyłączne prawo do zezwalania lub zabraniania na jakiekolwiek publiczne udostępnianie ich utworów, drogą przewodową lub bezprzewodową, włączając podawanie do publicznej wiadomości ich utworów w taki sposób, że osoby postronne mają do nich dostęp w wybranym przez siebie miejscu i czasie.?
Jak się okazało, sądom powszechnym w różnych krajach Unii pewien kłopot sprawiało prawidłowe zdefiniowanie pojęcia ?publiczne udostępnianie?. Można powiedzieć, że w zasadzie jest to kluczowe pojęcie, gdyż od prawidłowego jego zdefiniowania zależą ustalenie, co jest wyłącznym prawem autora i czy prawo to zostało naruszone. TSUE miedzy innymi zajmował się kwestią umieszczania aktywnych linków do stron, na których znajdowały się treści chronione prawem autorskim (wyrok z 13.02.2014 r., sygn. C-466/12). TSUE uznał, że ?Artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29 w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym należy interpretować w ten sposób, że nie stanowi czynności publicznego udostępnienia w rozumieniu tego przepisu udostępnienie na stronie internetowej linków, na które można kliknąć, odsyłających do utworów chronionych ogólnie dostępnych na innej stronie internetowej.? Tak więc linkując na swojej stronie do tej na F-LEX nie naruszasz praw autorskich, albowiem nie będzie to publiczne udostępnianie w rozumieniu przepisów dyrektywy. Podobnie ma się sprawa z framingiem. Trybunał stoi bowiem na stanowisku, że ?Sam fakt, że utwór chroniony, swobodnie dostępny na stronie internetowej, został umieszczony na innej stronie internetowej za pomocą linku używającego techniki „framingu”, takiej jak używana w sprawie rozpatrywanej w postępowaniu głównym, nie może zostać zakwalifikowany jako „publiczne udostępnianie” w rozumieniu art. 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym w zakresie, w jakim sporny utwór ani nie jest transmitowany nowym odbiorcom, ani nie jest przekazywany w szczególnym trybie technicznym, odmiennym niż tryb pierwotnego przekazu? (C-348/13).
Nie zawsze jednak linkowanie do innej witryny będzie legalne. Może jednak okazać się, że linkowanie będzie naruszać prawa autora. Z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia np. w sytuacji, gdy utwór jest dostępny, ale jedynie dla ograniczonej publiczności, podczas gdy na naszej stronie jest on dostępny bez zezwolenia podmiotów prawa autorskiego. Link pozwalający obejść ograniczenia zastosowane przez stronę, na której znajduje się chroniony utwór, narusza prawo.
Z faktu, że możemy umieścić na naszej stronie link do strony zawierającej chroniony utwór, nie wynika jednak prawo do umieszczania samego utworu bezpośrednio na naszej stronie. W jeszcze ?gorącym” wyrok z dnia 07.08.2018 r. (sygn. C-161/17) TSUE zajmował się kwestią zamieszczenia na stronie internetowej, bez zgody podmiotu praw autorskich, fotografii, która została wcześniej opublikowana bez ograniczeń i za zgodą tego podmiotu na innej stronie internetowej. Trybunał uznał, że jest jednak istotna różnica pomiędzy linkowaniem do strony publikującej utwór chroniony, a bezpośrednim zamieszczeniem takiego utworu przez osobę trzecią. Link nie narusza prawa autora, albowiem ten ma nadal pełną kontrolę nad utworem (fotografią), np. może ją w każdym czasie usunąć. Nie ma on natomiast takiej kontroli w przypadku zamieszczenia zdjęcia przez osobę trzecią na innej witrynie. Brak uprawnień kontrolnych przez autora utworu w tej sytuacji przesądził, że TSUE uznał, że istnieje jednak znacząca różnica pomiędzy umieszczeniem przez osobę trzecią linka do strony z utworem a umieszczeniem bezpośrednio utworu na stronie osoby trzeciej.
***
Czytając polskie przepisy i wyroki sądów odnośnie praw autorskich można nabrać przekonania, że fotografia to niebezpieczne zajęcie. Zaglądając do przepisów europejskich trzeba stwierdzić, że nawet nadzwyczaj niebezpieczne.
To, że upłynęło sporo czasu od ostatniego wpisu na blogu, nie oznacza jednak, że F-LEX został odesłany w niebyt Internetu. Spory natłok zajęć natury zawodowej, jak i osobistej spowodował nie tylko brak wpisów na blogu, ale także brak nowych sesji fotograficznych. Jeżeli tym razem nie dopadnie mnie gen lenistwa, to zaczną pojawiać się regularnie kolejne wpisy. To była ta dobra wiadomość. Teraz czas na tę złą. ? dzisiaj będzie po raz kolejny o wizerunku, a dokładniej o przesłankach wyłączających bezprawność publikacji wizerunku. Niektórzy mogą uznać, że temat wizerunku to temat dyżurny na blogu, coś w stylu potwora z Loch Ness podczas sezonu ogórkowego w mediach. Muszę stanowczo temu zaprzeczyć.
Producent programu o powyższym tytule zamazał część twarzy jednego z bohaterów i dokonał modulacji jego głosu. Pomimo tego sprawa zagościła na wokandzie warszawskich sądów, gdyż jeden z bohaterów nie wyraził zgody na publikację wizerunku i uznał że jest rozpoznawalny. Jeżeli kogoś interesuje dokładny stan faktyczny, to niech zaglądnie do wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12.09.2017 r. (sygn. akt I ACa 1230/16).
Na temat rozpoznawalności pisałem swego czasu w tekście ?Alfabet F-LEXa. W jak wizerunek.? Przypomnę tylko fragment cytowanego tam orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
?O tym, czy doszło do rozpowszechnienia wizerunku decyduje rozpoznawalność. Zatem samo zasłonięcie twarzy nie jest wystarczające, jeżeli mimo tego dana osoba jest rozpoznawalna. Wizerunek nie musi być rozpoznawalny dla wszystkich. Wystarczy, że jest rozpoznawalny dla osób z najbliższego otoczenia, dla osób z którymi dana osoba ma regularny kontakt. W przeciwnym razie chroniony byłby tylko wizerunek osób powszechnie znanych.?
Przywołany na wstępie warszawski Sąd Apelacyjny przyjął stanowisko zaprezentowane przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27.02.2003 r. (sygn. akt IV CKN 1819/00) i uznał, że :
?O naruszeniu prawa osobistego w postaci wizerunku osoby fizycznej (art. 23 k.c. w zbiegu z art. 81 prawa autorskiego) można mówić wówczas, gdyby nagranie (bez zgody osoby filmowanej) emitowane byłoby w sposób umożliwiający rozpoznanie tej osoby w sposób uniwersalny (powszechny) w dwojakim znaczeniu; nie ogranicza się tylko do wąskiego kręgu osób najbliższych i znajomych rozpoznanej osoby, po drugie, źródłem takiego rozpoznania powinien być już sam sposób ujęcia, pozwalający na identyfikację (ustalenie tożsamości) osoby sfotografowanej. W pozostałych wypadkach należy przyjmować brak możliwości rozpoznania (identyfikacji) osoby sfotografowanej (filmowanej).?
Ostatecznie sąd warszawski uznał, że nie doszło do naruszenia dobra osobistego w postaci wizerunku, uznając jednocześnie, że mając na względzie rozpoznawalność powoda przez najbliższych doszło do naruszenia dobra osobistego w postaci prawa do prywatności.
I bądź tu człowieku mądry. Jednym razem rozpoznawalność przez najbliższych jest wystarczającą przesłanką do uznania, że mamy do czynienia z naruszeniem prawa do wizerunku, a innym razem nie. Jak widać fotografia to trudna dziedzina, a publikacja zdjęć może naruszać wizerunek, bądź nie? w zależności od tego w jakiej apelacji będzie rozpoznawana nasza sprawa.
Miłego fotografowania i publikowania bez ingerencji wymiaru sprawiedliwości. 🙂
Tytuł nie jest żadną prowokacją na blogu czy też próbą zaistnienia w sieci. Jest to jeden z elementów stanu faktycznego w orzeczeniu, które stanowi przyczynek do dzisiejszego wpisu. A było to tak:
Pani X wykonała fotografię przedstawiającą panią Y. Pan Z opublikował w Internecie zdjęcie zrobione przez Panią X i przedstawiające Panią Y. W zdjęciu tym dokonał przeróbki polegającej na dodaniu na wizerunku, po prawej stronie pośladka tatuażu i wykonujących go dłoni oraz dodanie napisu ?na dupie se zrób?. Pan Z prowadzi działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług w zakresie wykonywania tatuaży. Ocenił on zdjęcie, co do którego autorstwa przyznają się obie Panie, jako wartościowe i założył bez uprzedniego sprawdzenia, że zdjęcie nie zostało zrobione w Polsce. Postanowił wykorzystać zdjęcie z dokonanymi poprawkami do swoich celów związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą.
Okres wakacyjny rozleniwia straszliwie, co widać najlepiej na przykładzie F-LEXa. W zasadzie nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. No może poza tym, że w zasadzie wszystkie najważniejsze kwestie były już komentowane na blogu. Dzisiaj, jak przystało na sezon ogórkowy, kolejna powtórka. Parę słów przypomnienia odnośnie kwestii związanej z wizerunkiem na kanwie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 r. (sygn. akt I CSK 739/12).
Wizerunek człowieka należy do dóbr osobistych chronionych zarówno przez przepisy art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, jak również przez art. 81 Ustawy. Zgodnie z art. 81 § 2 pkt 2 Ustawy nie wymaga zezwolenia na rozpowszechnianie wizerunku osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, czy publiczna impreza. Zgodnie z przyjętym orzecznictwem wyliczenia te (zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza) mają jedynie charakter przykładowy. Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie pod sygnaturą I Aca 509/04 uznał, że ?Wyliczenie sytuacji, o której mowa w art. 81 § 2 pkt 2 u.p.a. i p.p., ma charakter niewyczerpujący, co wynika ze sformułowania „całości takiej jak”, a więc dopuszczalna w takiej sytuacji jest wykładania rozszerzająca na inne, niewymienione, okoliczności.?