Szanowni,
to już dwa lata, jak na blogu nie pojawił się żaden nowy wpis. Jeżeli tu jeszcze zaglądacie, to zapewne wiecie, że wszystkie wcześniejsze treści nadal są opublikowane, domena opłacona, a blog ma się dobrze. Nie zniknęły treści na blogu, tak jak i nie zniknął ich autor.
Przez ostatnie dwa lata wiele się działo także w dziedzinie prawa autorskiego, tak więc zapewne tematów nie powinno nam braknąć. Gorzej może być jednak z czasem, aby im się bliżej przyjrzeć i opisać. Tak czy siak blog istnieje i w założeniach nadal ma być kontynuowany. Nie mogę jednak zagwarantować, że z taką intensywnością wpisów jak wcześniej. Koniec z przynudzaniem, czas coś napisać na temat prawa autorskiego.
Wpadł mi ostatnio w ręce wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 13 maja 2021 r., sygn. I C 2120/20. Nie będę dzisiaj zamęczał Was stanem faktycznym tej sprawy czy też zastosowanymi przez Sąd przepisami. Chciałbym jedynie zacytować krótki fragment uzasadnienia, który powinien zostać przyswojony przez każdego, kto uważa, że może publikować ot tak cudze zdjęcia.
Cechą fotografii jest to, że ona powinna u każdego przeciętnego użytkownika wzbudzić przekonanie, że nie ma ona charakteru przypadkowego, lecz stanowi przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, a w konsekwencji tegoż, że twórcy tego dzieła przysługują osobiste prawa autorskie do tego dzieła i twórca ten może być zainteresowany w tym, aby jego dzieło było publikowane pod jego nazwiskiem. Ewentualne trudności w ustaleniu osoby autora fotografii nie mogą w tym kontekście ekskulpować zaniechania pozwanej, albowiem w braku obiektywnej możliwości ustalenia osoby autora pozwana winna była zaniechać wykorzystania przedmiotowych fotografii
To tyle na dzisiaj. Pozdrawiam dar_wro
PS. Do następnego wpisu za dwa lata! Żartowałem 🙂