Znowu będzie o wizerunku i sferze życia prywatnego. Te zagadnienia jakoś są ze sobą blisko związane, wręcz ?idą w parze?. Dzisiaj o publikacji wizerunku polityka, ale tym razem publikowanym przez podmioty podlegające dodatkowo reżimowi ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe. Zgodnie z art. 14 ust. 6 prawa prasowego ?Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby.? Cytowany przepis ma chronić nasze prawo do prywatności, które mamy zagwarantowane w art. 47 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, zgodnie z którym ?każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.?
Art. 14 ust. 6 prawa prasowego odnosi się również do publikacji wizerunku. Warto zwrócić uwagę, że jest on skorelowany z art. 81 ust. 2 pkt 1 Ustawy (Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych.)
Sąd Najwyższy w sprawie pewnego znanego aktora, głównego bohatera z pewnego posterunku (sygn. akt I CSK 111/11) podkreślił, że ?Przepis art. 14 ust. 6 prawa prasowego wyłącza wymaganie w postaci zgody osoby zainteresowanej na publikację informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, jeżeli wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby. Zezwolenia nie wymaga – zgodnie z art. 81 ust. 1 pkt 2 prawa autorskiego – rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych. Trzeba przy tym mieć na względzie, że w myśl z art. 81 ust. 2 prawa autorskiego i art. 14 ust. 6 prawa prasowego, zawsze konieczne jest wykazanie związku pomiędzy wykonywaną działalnością publiczną a opublikowanym wizerunkiem, czy też informacją o prywatnym charakterze. Musi więc istnieć zależność między zachowaniem danej osoby w sferze publicznej. Poza tym ujawnienie danej informacji powinno służyć ochronie konkretnego, społecznie uzasadnionego interesu.?
W innym z rozstrzygnięć (sygn. akt I CSK 497/10) Sąd Najwyższy uznał, że samo zaliczenie kogoś do kategorii osób publicznych bez wykazania bezpośredniego związku publikowanych informacji oraz danych z działalnością publiczną danej osoby nie skutkuje, z mocy art. 14 ust. 6 ustawy z 1984 r. – Prawo prasowe, zwolnieniem z obowiązku uzyskania zgody takiej osoby zainteresowanej na publikację, dotyczącą prywatnej sfery jej życia.
Tak więc jeżeli ktoś jest osobą publiczną, to wcale nie oznacza, że można wszystko na jego temat pisać lub publikować każde zdjęcie, bez względu na kontekst, w jakim zostało zrobione. Należy bowiem podkreślić różnicę pomiędzy pojęciem „osoba publiczna” i „osoba prowadząca działalność publiczną”. Zaliczenie danej osoby do pierwszej z wymienionych kategorii pojęciowych nie powoduje, iż „publiczny” status tych osób przesądza o tym, że ich życie prywatne staje się automatycznie „życiem publicznym”.
23 komentarze
To dlaczego w tabloidach mnóstwo jest zdjęć osób publicznych typu znani aktorzy, muzycy itd. sfotografowanych raczej nie podczas prowadzenia działalności publicznej? Bo rozumiem np. suto zakrapiana alkoholem impreza czy zakupy bez makijażu do takich nie należą. Dlaczego tabloidy nie poszły jeszcze z torbami. W końcu co bardziej znani aktorzy np. mogą sobie pozwolić na dobrych prawników.
no cóż, w/w osobom raczej zależy by o nich pisano. Nieważne jak byleby było głośno.
Nawet gdy są pokazywane negatywnie?
Ale to jest ich indywidualna decyzja, więc nie wiem Krzysztof o co chodzi? W przywołanym przykładzie Pazura się postawił i miał dość pudelka, to się z nim sądził. Innym nie przeszkadza to, co piszą i pokazują gazety i portale, to się nie sądzą.Poza tym nie można tez przyjąć a 'priori że wszystkie publikacje są „nielegalne”.
Swoja drogą zajrzyj na DFV, tam zapewne co druga osoba nie ma zgody nie publikację, a jakpś nie ma tysięcy spraw o ochronę wizerunku.
wiesz co? Nawet. Brzydkie to nie da się ukryć ale nasz szołbiznes niestety troszkę bajorko nieczystości przypomina. Co więcej jestem pewien że te osoby doskonale wiedzą ze są fotografowane. Ciekawe że fot skrzętnie pilnujących swoje prywatnosci jakoś nie widać. Widział kto Gajosa w gaciach??
Ciekawe że fot skrzętnie pilnujących swoje prywatnosci jakoś nie widać. Widział kto Gajosa w gaciach??
To chyba nie chodzi nawet o skrzętne pilnowanie prywatności. Albo ktoś gra w tę grę z pudelkiem i innymi showami, albo nie gra i wówczas nikt za nim nie biega. Pilnowanie nie ma tu nic do rzeczy, bo gwiazdka X na zakupach jest tematem dla paparazzich, a Janda na zakupach – jakoś nie. I to wcale nie dlatego, że Janda czy inny Gajos ukrywają się na tych zakupach.
nie do końca się zgodzę. Zwyczajnie pstrykacze wiedzą ze wydawca nie opublikuje zdjęć Gajosa czy Jandy „w gaciach” zwyczajnie bojąc się procesu. No bo przecie nie z szacunku do w/w. Albo..nie są interesujacy dla mas? Przecie ich nie znamy (tzn. nie wiemy nic o prywatności). A taki Cezary bredził swojego czasu każdemu kto się napatoczył o swojej nowej miłości. Ot pozwolił, ba! tym samym zaprosił dziennikarzy z buciorami do łóżka
Zwyczajnie pstrykacze wiedzą ze wydawca nie opublikuje zdjęć Gajosa czy Jandy ?w gaciach? zwyczajnie bojąc się procesu.
Zwyczajni pstrykacze mogą pstrykać Gajosa w gaciach do woli, jeśli tylko go zobaczą w tychże gaciach w miejscu publicznie dostępnym. Natomiast owszem, pewnie pudelki nie będą zainteresowane takimi zdjęciami, bo Gajos to nie temat. I w ogóle co to za aktor w porównaniu z Pazurą…? 😉
Sądzę, że yehood już odpowiedział. Kto się nie zgadza, idzie na „wojnę” 😉
„Zezwolenia nie wymaga ? zgodnie z art. 81 ust. 1 pkt 2 prawa autorskiego ? rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych.”
– to chyba wyjaśnia wszystko. Jeśli czyjeś funkcje publiczne polegają na graniu w teatrze, to można publikować jego zdjęcia z teatru. Jeśli ktoś jest osobą publiczną, bo sprzedaje w kolorowych czasopismach swoje życie prywatne, wówczas jego życie prywatne jest ową funkcją publiczną i ochronie nie podlega. Nic do aktora Cezarego nie mam, ale jakoś za Gajosem czy Kondratem paparazzi nie ganiają, choć wszyscy trzej panowie czasem się spotykali na planie filmowym.
heh. 21.58 Piotrze i obu nam Gajos do głowy przyszedł:) Ciekawe że nie Doda czy innostranny Biber
Dodę chyba można wszędzie fotografować i publikować – ona się bawi w tej zabawie. Gajos nie.
Oj coś mi się kołacze, że był jakiś proces sądowy, czy była w czy bez dessue 🙂
Dobrze mi się kojarzy. http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/97359,super-express-doda-byla-bez-majtek.html
znaczy bez gaci? ano piekliła się kiedyś tam ale wyniku ostatecznego nie znam
Ja bym jeszcze uwzględnił tu być może szokującą dla prawnika możliwość, że sąd został potraktowany instrumentalnie jako sfera prowadzenia działalności publicznej – znaczy, robienie sobie z procesu szumku medialnego.
Doda to Wam się przyśni. Gajos nie koniecznie 😉
Hm, Gajosa widziałem o parę rzędów wielkości częściej niż Dodę. W samych „4 pancernych” Gajos zjada Dodę w grochówce.
Przegryzając razowymi Mroczkami:)) Swoją szosą 4 pancerni mi się śnili wielokrotnie (lat temu ilestamdziesiąt) zaś Doda nijak skubana nie chce:(
„Jeśli ktoś jest osobą publiczną, bo sprzedaje w kolorowych czasopismach swoje życie prywatne, wówczas jego życie prywatne jest ową funkcją publiczną i ochronie nie podlega.”
Tak twierdzi Piotr 😉 Sądy są trochę innego zdania.
Nie można bowiem zgodzić się z tym, że fakt udzielenia wywiadu przez powoda stacji telewizyjnej czy prasie plotkarskiej na temat związku z Edytą Z. stanowił zgodę na naruszenie prawa do prywatności powoda także w odniesieniu do informacji, których sam powód nie ujawnił. Pogląd taki wynika także z uzasadnienia powołanego już wcześniej wyroku wydanego sprawie I CSK 341/07, w którym wskazano, że zgoda taka nie może być jednak utożsamiana z udzieleniem zezwolenia na ujawnianie wszystkich faktów należących do sfery ich życia prywatnego. Fakt udzielenia zgody w tej postaci i ewentualny jej zakres podlegają ustaleniu w oparciu o zindywidualizowane okoliczności danej sprawy
No nigdy nie twierdziłem, że jeden wywiad jest równoznaczny z cyrografem, sprzedażą duszy, prywatności i czego tam jeszcze mediom plotkarskim.
Jak Ci we Flexusa przywali Dodowa limuzyna i udzielisz komentarza pudelkowi, to dość oczywiste, że nie stajesz się osobą publicznie znaną z rozbijania samochodów innej osoby publicznie znanej.
Nie ma znaczenia ile było wywiadów.