Niecały rok temu jeden z wpisów poświęcony był krytyce. Dzisiaj chciałbym wrócić do tego tematu. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że temat mało fotograficzny. Wystarczy jednak zajrzeć na polskie portale fotograficzne i zobaczyć, że wielu osobom myli się krytyka z krytykanctwem, a obrażanie interlokutorów jest tam na porządku dziennym. Nie mam zamiaru przybrać roli moralisty i prawić komukolwiek jakiekolwiek kazania. Chcę jedynie wskazać, na co zwracają uwagę sądy w swoich orzeczeniach. Nie jest to również tekst o hejterach. Ale możecie go potraktować jako instrukcję, jak uniknąć bycia hejterem. 🙂 Zacznijmy od przypomnienia, że dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego, a ten którego dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W ramach dyskusji (także prowadzonej na forach internetowych) bardzo często dochodzi do kolizji pomiędzy prawem do wolności wypowiedzi, a prawem do ochrony dóbr osobistych. Oba te prawa podlegają ochronie. Żadne z tych praw nie ma jednak charakteru nadrzędnego, ani też absolutnego. Granicą praw i wolności jednego podmiotu są prawa i wolności drugiego.
W dyskusjach padają zazwyczaj wypowiedzi zarówno opisowe jak i wartościujące. Wypowiedzi o charakterze opisowym odwołują się do sfery faktów i te wypowiedzi podlegają weryfikacji według kryterium prawda – fałsz. W przypadku wypowiedzi wartościujących (ocennych) istotna jest natomiast granica tzw. rzeczowej krytyki. Krytykować oczywiście można, a czasem nawet trzeba. W orzecznictwie przyjmuje się, że ?sam fakt krytykowania nie mieści w sobie cech negatywnych, a krytyka jest działaniem społecznie pożytecznym i pożądanym, jeżeli podjęta została w interesie społecznym, jeżeli jej celem nie jest dokuczanie innej osobie oraz jeżeli ma cechy rzetelności i rzeczowości. (?) Zasady współżycia społecznego nakazują zachowanie szacunku dla każdego człowieka i liczenie się z jego poczuciem własnej godności, osobistej wartości i pożyteczności społecznej. Krytyka czyjegoś postępowania, zapatrywań czy działalności nie powinna przekraczać granic potrzebnych do osiągnięcia społecznego celu krytyki? (wyrok Sądu Najwyższego, sygn. akt II CR 291/68).
Biorąc udział w przeróżnych dyskusjach na forach internetowych trzeba pamiętać, że sądy stoją na stanowisku, że ?aktywny uczestnik forów internetowych, będąc osobą znaną i rozpoznawalną w tej społeczności, jest w tym znaczeniu i dla tego środowiska osobą publiczną?. Skutkiem przyjęcia takiego stanowiska jest to, że ?granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do osób prowadzących działalność publiczną są szersze. Osoby te w sposób nieunikniony, a zarazem świadomy i dobrowolny wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej. Ta podwyższona granica dotyczy także osób, które prowadzą swego rodzaju publicystykę z udziałem otwartego dla wszystkich kręgu dyskutantów.? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, sygn. akt I Aca 901/14). Podwyższona granica nie oznacza jednak, że uczestnika forum można obrażać. Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że ?osoba prywatna angażująca się do dyskusji na forum internetowym z udziałem określonego, ale otwartego, kręgu osób, prezentując w rzeczowy i kulturalny sposób swoje, chociażby kontrowersyjne, poglądy, musi liczyć się z negatywną i nawet ostrą, przesadzoną oceną internautów, wyrażających własne stanowisko, jednak i na tym forum osoba ta nie może być pozbawiona ochrony wobec wypowiedzi naruszających jej godność lub dobre imię, które nie mieszczą się w dopuszczalnej formule tej dyskusji. Podwyższone granice dopuszczalnej krytyki usprawiedliwia specyfika dyskursu na forum internetowym z udziałem zarejestrowanych osób, do którego mogą jednak zgłaszać się osoby przypadkowe o różnej wrażliwości i różnym sposobie bycia? (wyrok Sądu Najwyższego, sygn. akt V CSK 109/11).