Główne tezy związane z prawem cytatu z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 lipca 2016 r. (sygn. akt I ACa 238/16).
prawo cytatu
W przypadku prawa cytatu rozmiar (wielkość utworu) nie ma znaczenia. Na mocy art. 29 ust. 1 Ustawy prawo cytatu pozwala na przytaczanie w samoistnych utworach nie tylko urywków rozpowszechnionych utworów, ale nawet drobnych utworów w całości, jednakże ma to być uzasadnione celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości. Cytat ma służyć informacji, ugruntowaniu własnego poglądu, uczynieniu własnych wywodów bardziej zrozumiałymi. Zakres cytowania musi jednak pozostawać w ścisłym związku z celem, jakiemu służy. Dlatego przyjmuje się, że wskazówką, iż mamy do czynienia z niedozwolonym wykorzystaniem cudzego dzieła, jest brak wewnętrznego, niezbędnego związku między wywodami autora posługującego się cytatem a treścią cytatu. Cel wyjaśniania oznacza, że bez cytatu dzieło byłoby w danym fragmencie niejasne lub co najmniej trudne do zrozumienia dla przeciętnego odbiorcy. W każdym razie jednak cytowany urywek lub nawet cały drobny utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu własnej twórczości, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne, samoistne dzieło.
Pojawiło się nowe, świeże spojrzenie Temidy na prawo cytatu w zakresie fotografii. Wszystko to za sprawą wyroku z dnia 10 czerwca 2016 r. Sądu Apelacyjnego w Krakowie (sygn. akt I ACa 275/16). O tym, że zdjęcie podlega prawu cytatu, przesądziła ostatecznie nowelizacja art. 29 Ustawy z 11 września 2015 r., gdzie obecnie przepis wprost wskazuje m.in. na utwór fotograficzny. Tak więc moje dywagacje z 2011 r. zawarte w tekście ?Wróg publiczny? straciły na aktualności z dniem 1 stycznia 2016 r.
Każdemu z nas zdarzyło się, a jak nie, to prędzej czy później zdarzy, że osoba trzecia wykorzysta fotografię bez wiedzy i zgody. Zapewne problem ten dotyczy większości fotografów i to niezależnie od tego, czy są oni zawodowcami, czy tylko amatorami. Bezprawne korzystanie z cudzych zdjęć jest swego rodzaju plagą, z którą nie jest łatwo walczyć. W wielu wypadkach koszty postępowania sądowego są wielokrotnie wyższe niż wartość zdjęcia, co też z jednej strony zniechęca autorów do ochrony swoich praw, a z drugiej ośmiela złodziei naszych fotografii. Z zawodowego doświadczenia mogę powiedzieć, że wielu fotografów chciałoby dochodzić swoich praw, jednocześnie sugerując, aby ich prawnik pracował za success fee. Dostaję sporo e-mali z takimi propozycjami nie do odrzucenia. 🙂 Fotografowie zazwyczaj nieświadomie sugerują, że skoro złodziejem jest duża firma handlowa, to odszkodowanie będzie pokaźne. A skoro tak, to w zasadzie pełnomocnik nie musi się niczego obawiać, bo przecież X procent z pokaźnej kwoty odszkodowania jaką w zasadzie fotograf ma w kieszeni, to spore wynagrodzenie i to jest gra warta świeczki. Prawda jest jednak brutalna. Większość pytających, jeżeli sprzedaje swoje zdjęcia, to a za bardzo niewielkie kwoty. Niestety nie są to autorzy, którzy wcześniej sprzedawali zdjęcia typu ziemniak.
Już niedługo wejdą w życie przepisy ustawy z dnia 11 września 2015 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy o grach hazardowych, zwanej dużą nowelizacją prawa autorskiego. Prezydent podpisał ustawę w dniu 5 października 2015, co oznacza, że zmiany wejdą w życie po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia (data Dziennika Ustaw), z wyjątkiem art. 1 pkt 19, 21, 24 i 25, które wchodzą w życie z dniem 1 stycznia 2016 r.
Kampania wyborcza w toku. Pojawia się coraz więcej materiałów reklamowych pochodzących od różnych sztabów wyborczych. Tym razem wpadka Beaty Szydło i sztabu wyborczego. Politycy prześcigają się w obietnicach, w pomysłach na naprawę tego czy owego. W swoich zapędach politycznych zapominają jednak często o konieczności przestrzegania prawa, w tym prawa autorskiego. W podlinkowanym powyżej wpisie można obejrzeć spot wyborczy, w którym użyto fragmenty programu ?Kropka nad i? oraz głosu Moniki Olejnik. Z oburzenia MO można wywnioskować, że komitet wyborczy nie zwrócił się z prośbą o udostępnienie materiałów z programu do właściciela praw autorskich majątkowych, jak również do MO ?o wykorzystanie jej głosu? w spocie.
Rok temu pisałem o projektowanych zmianach Ustawy, w tym m.in. w zakresie prawa cytatu. Kto nie pamięta lub nie czytał, niech zajrzy do tekstu ?Prawo cytatu po nowemu?. Projekty przepisów prawnych mają to do siebie, że ewoluują wraz z kolejnymi etapami procesu legislacyjnego. Proponowane zmiany są dopiero na etapie projektu rządowego, ale zostały po licznych konsultacjach już przyjęte. Tym samym można uznać, że w obecnym kształcie trafią do Sejmu? Kiedy trafią, tego jeszcze nie wiadomo. Zapewne jednak nie przed jesiennymi wyborami. Zgodnie z obowiązującym u nas prawem wszelkie nierozpatrzone przez Sejm projekty ustaw ?idą w niebyt? wraz z upływem kadencji Sejmu. Logika więc nakazuje przyjąć, że projekt zmiany Ustawy trafi dopiero do nowo wybranego parlamentu.
Obecnie przepisy dotyczące prawa cytatu określone w art. 29 Ustawy brzmią tak:
?Art. 29. 1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.?
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpoczął konsultacje społeczne w zakresie projektu zmian do Ustawy. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do strony ?Prawo autorskie i medialne„, gdzie znajdzie wszystkie materiały w tej sprawie. Moim celem nie jest skomentowanie całego projektu. Chciałbym dzisiaj tylko zwrócić uwagę na zmianę dotyczącą prawa cytatu. Swego czasu pisałem na F-LEX o prawie cytatu i przedstawiłem swoje stanowisko w zakresie prawa cytatu utworu fotograficznego. Tych którzy nie czytali lub nie pamiętają odsyłam do tekstu ?Wróg publiczny?.
Dzisiejsza regulacja w zakresie prawa cytatu (art. 29 ust. 1 Ustawy) brzmi następująco:
?Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.?
Proponowane brzmienie art. 29 Ustawy:
Prawo cytatu jest dla wielu wytrychem usprawiedliwiającym niezgodne z prawem wykorzystanie cudzej własności intelektualnej. Dla wielu jest ono, jak słynny paragraf 22 z książki Josepha Hellera o tym samym tytule. Przedsiębiorcy, politycy, producenci różnej maści uwielbiają art. 29 Ustawy, niewielu jednak go rozumie poprawnie. Wiele osób interpretuje ten przepis tak, jak im wygodnie. Fragment piosenki T.Love po raz kolejny ?pada ofiarą? prawa cytatu. I po raz kolejny wykorzystano ich twórczość w celach politycznych. Na blogu przyglądałem się już kwestiom związanym z prawem cytatu. Zajrzyjcie np. do tekstu ?Wróg publiczny?, gdzie omawiałem kwestie cytatu w fotografii. Wróćmy do politycznego spotu. Rzecznik prasowy, a także sama kandydatka w kolejnym spocie, odwołuje się do prawa cytatu. Jeżeli prawo cytatu, to oczywiście art. 29 Ustawy.
Art. 29. 1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w podręcznikach i wypisach.
21. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w antologiach.
3. W przypadkach, o których mowa w ust. 2 i 21, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.
Na blogu już wiele razy pisałem na temat dozwolonego użytku utworów chronionych. Dzisiaj chciałbym jeszcze raz wrócić do tego tematu, jednak w kontekście ograniczenia uprawnień szerzej określonych w przepisach art. 23-33 Ustawy. Nie istnieją zazwyczaj prawa, które są niczym nieograniczone. Zazwyczaj każde prawo w pewnym momencie napotyka pewną granicę. Taka granica jest ustanowiona także w przypadku dozwolonego użytku (art. 35 Ustawy).
Art. 35. Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.
Oczywiście jest to norma prawna nie dająca jednoznacznej odpowiedzi, gdzie kończą się prawa wynikające z dozwolonego użytku. W każdej sytuacji granica ta będzie inna. Ustawodawca daje nam tylko wskazówkę, w jaki sposób poszukiwać tej granicy. Wracamy do prawa cytatu utworu fotograficznego. Moje stanowisko w tej sprawie zapewne znacie. W piśmie Ministra Kultury i Sztuki z 10 lipca 1995 r. (DPA.024/122/95) dotyczącym prawa cytatu można m.in. przeczytać, że ?Dodatkowym ograniczeniem dozwolonego rozmiaru przytaczanych cytatów jest treść art. 35 ustawy, tzn. dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy. Chodzi przede wszystkim o to, że nie może mieć miejsca faktyczna reprodukcja dzieła, z którego cytat został przytoczony, nawet jeżeli mogłoby być to uzasadnione określonymi wyżej celami.? Profesor Janusz Barta uznał, że „Zakaz naruszania normalnego korzystania” oznacza niedopuszczalność prowadzenia takiej eksploatacji, która swoim zakresem i konsekwencjami prowadzi do ekonomicznej konkurencji z eksploatacją nieobjętą dozwolonym użytkiem. Inaczej ujmując, chodzi tu o ustalenie, czy dana postać eksploatacji „kłóci się” ze zwykłymi oczekiwaniami uprawnionego co do możliwości korzystania przez niego z praw autorskich. Jako „godzącą w słuszne interesy twórcy” należy rozumieć tego rodzaju eksploatację, która powoduje niesłuszne (nieusprawiedliwione) zmniejszenie dochodów uprawnionego. Wymóg „niesłuszności” powinien być badany z punktu widzenia wielkości strat twórcy, konfrontowanych pod względem proporcjonalności z celami wprowadzenia danego ograniczenia. Przesłanka ta, której spełnienie jest warunkiem skutecznego powołania się na dozwolony użytek, pozwalała „legalizować” wiele licencji ustawowych ze względu na ich odpłatny charakter. Należy jednak pamiętać, że „słuszne interesy twórcy” nie sprowadzają się do interesów majątkowych.” (Dozwolony użytek: antologie i wypisy. ZNUJ.2009.2.5).
Czy w takim razie możliwe jest użycie przez biuro podróży na zasadzie cytatu zdjęcia celem zareklamowania swojej działalności lub sprzedawanych produktów? Oczywiście nie. Tego typu działania są świadomym łamaniem autorskich praw majątkowych. Powoływanie się zazwyczaj na prawo cytatu jest próbą zakamuflowania działalności bezprawnej. I nawet fakt podania autora zdjęcia oraz źródła, z którego zaczerpnięto zdjęcie niczego tutaj nie zmieni. Wiele osób uważa, że spełnienie obowiązku określonego w art. 34 Ustawy uprawnia ich do wykorzystania cudzego zdjęcia. To nie jest prawda. Art. 34 nakłada na osobę korzystającą z dozwolonego użytku pewne obowiązki, sam z siebie jednak nie stanowi ani o dozwolonym użytku, ani o jego granicach.
Art. 34. Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Twórcy nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, chyba że ustawa stanowi inaczej.