Powrót pod koniec września z gorącej Toskanii do chłodnej Polski jest niemiłym szokiem termicznym. Zahibernowany mam jakoś mało sił do napisania czegoś rozsądnego. Na pierwszy rzut oka wokół sporo tematów, wciąż coś się dzieje na pograniczu wizerunku, fotografii i praw autorskich. Jak się jednak temu przypatrzyć bliżej, to każdy z tych tematów był już wielokrotnie wałkowany na blogu.
Anna Przybylska u Lisa nadal odgraża się paparazzi, zamiast w końcu coś zrobić, w wyniku czego pojawiłoby się trochę nowego i świeżego orzecznictwa. Niedawno na F-LEX poczyniłem wpis zawierający ściągę, jakie kroki można i należy podjąć w przypadku nękania i publikowania wizerunku niezgodnie z prawem. Wystarczy zajrzeć do ?Paparazzo2?.
Policja, a za nią Gazeta Wyborcza publikuje wizerunek poszukiwanych chuliganów. Oczywiście należy ścigać chuliganów i przestępców, ale powinno się to robić w majestacie prawa. Jeżeli prawo w tym zakresie jest kulawe i nie pozwala na pewne działania związane z wizerunkiem, to należy dążyć do jego zmiany. O tym kto, na jakich zasadach i kiedy ma prawo publikować zgodnie z prawem wizerunek podejrzanego, oskarżonego, czy też poszukiwanego pisałem w ?Delikwencie?. Zapewne nie ma takiego prawa redaktor naczelny gazeta.pl, nawet jeżeli kierowały nim jak najbardziej szlachetne intencje.
Śladem pewnego sklepikarza poszedł Michał Rusinek (były sekretarz Wisławy Szymborskiej) i opublikował na FB zdjęcia osób, które go prawdopodobnie okradły. Piszę prawdopodobnie, bo przecież istnieje domniemanie niewinności. Rozpowszechnianiu zdjęć złodziejaszków poświęcony był wpis ?Prywatny list gończy?.
Jak widzicie tematyka większości ?niusów? związanych w jakiś sposób z wizerunkiem była już wcześniej omawiana na blogu i zadanie miałem ułatwione, wystarczyło dać czytelnikowi wędkę. Nie uważam bowiem za słuszne powielanie samego siebie, gdyż ani nie jest to ciekawe dla czytelnika, ani twórcze dla piszącego.
PS. Wchodząc niejako w buty ?Szturchańca fotograficznego?, na którym jak zawsze sporo rozważań także natury filozoficznej, zadam na koniec pytanie, które zaczęło mnie nurtować właśnie w Toskanii. Czym jest materiał do HDR przed jego dalszą obróbką i jaki ma on charakter prawny? Miłego kombinowania! 🙂
1 komentarz
neofita 😛
Chodzi oczywiście o hdr 😛