Ósmego lipca cztery lata temu pojawił się pierwszy wpis na blogu, a to oznacza, że dzisiaj są już czwarte urodziny F-LEXa. Tak, tak to już cztery lata. Gdy startowałem, nie byłem pewien na jak długo starczy sił i pomysłów, zwłaszcza, że prawo to nie jest łatwa materia. Cały czas jestem trochę między młotem a kowadłem.Z jednej strony fotografowie twierdzą, że teksty są albo za trudne, albo mało zrozumiałe, z drugiej strony zaprzyjaźnieni prawnicy twierdzą, że wielu rzeczy nie rozumieją, bo jest pisane ?żargonem fotograficznym? . Nie jest prosto pogodzić wodę z ogniem, ale nadal jeszcze mam i chęci, i siły, aby to kontynuować. Oczywiście istnienie F-LEXa jest możliwe przede wszystkim dzięki czytelnikom, którzy tu zaglądają, komentują, a przede wszystkim bardzo często podsyłają pomysły na nowe tematy. Za to serdecznie Wam Wszystkim bardzo dziękuję.
Bez kategorii
Oceniając prace innych, bez względu na to, gdzie ta ocena jest publikowano, warto zastanowić się, czy rzeczywiście nasze działanie to jeszcze krytyka, czy już krytykanctwo. Pamiętać również trzeba, że przekroczenie tej cienkiej granicy może nieść za sobą dla krytykującego ujemne skutki. Zwłaszcza w sytuacji, gdy krytykowany jest bardzo czuły na punkcie swojej twórczości. 🙂
Z pomocą, a raczej z wytycznymi zarówno dla nas, jak i dla sądów przychodzi Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z 17 grudnia 1965 r. (sygn. akt VI KO 14/59). Uchwale tej nadano moc zasady prawnej. Zasadami prawnymi związany jest w zasadzie tylko Sąd Najwyższy, ale praktyka wskazuje, że wszystkie sądy orzekające kierują się wykładnią zaprezentowaną przez Sąd Najwyższy (pomimo tego, że żaden przepis wprost nie przypisuje takim zasadom mocy wiążącej). W cytowanej powyżej uchwale Sąd Najwyższy uznaje m.in. że:
Krytyka polega na zakomunikowaniu osobie lub osobom trzecim oceny dzieła, działalności lub postępowania innej osoby, instytucji lub zrzeszenia. Krytykujący wypowiada dodatni lub ujemny sąd według przyjętej przez siebie miary podstawowej. Wypowiedź krytyczna może być z kolei przedmiotem oceny i wymiany poglądów, daje możność wykazywania błędów tej oceny jak i przyjętej miary podstawowej.(?) Aby krytyka spełniała właściwe zadania, (?), powinna ona zmierzać do usunięcia wszelkiego rodzaju braków w najszerzej rozumianych przejawach życia zbiorowego, do zapobiegania powstawaniu takich braków oraz do wprowadzenia ulepszeń w stosunku do istniejącego stanu rzeczy. Taki kierunek krytyki powinny wykazywać zarówno jej treść, jak i intencja krytykującego, przy czym oba te elementy powinny występować łącznie. Wynika stąd, że wypowiedzi krytyczne i zawarte w nich ujemne oceny nie powinny dotyczyć osoby, lecz jej dzieła lub funkcji, jaką pełni w określonym układzie społecznym. Piastowanie stanowiska, wykonywanie zawodu lub rodzaju działalności jest funkcją mającą walor dla społeczeństwa, a sposób, w jaki funkcja ta jest wykonywana, nie może być dla społeczeństwa obojętny i dlatego nie może nie podlegać krytyce.
Krytykujący musi działać w uzasadnionej dobrej wierze, to znaczy mieć przekonanie, że stawiane przez niego zarzuty są prawdziwe oraz że ich postawienie przyczyni się do polepszenia sytuacji w poddanych krytyce stosunkach życia społecznego. Do przyjęcia uzasadnionej dobrej wiary potrzebne jest nadto, by krytykujący, w poczuciu odpowiedzialności, wykazał staranność w zbieraniu materiałów i badaniu wartości źródeł informacyjnych oraz unikał pochopnych wniosków.
Tak pojęta krytyka, choćby zawierała surową ocenę działalności innej osoby, instytucji lub zrzeszenia, nie stanowi zniesławienia. Nie można natomiast uznać za niekaralną krytykę, gdy sprawca przy sposobności krytyki, ale nie w integralnej rzeczowej z nią łączności, dopuszcza się zamachu na dobre imię drugiego.
Niekaralność krytyki nie oznacza braku odpowiedzialności karnej za obelgi, wyrażające się w stosowaniu zwrotów, które stanowią przewidzianą w (obecnie art. 216 k.k.) obrazę godności osobistej innej osoby, jeżeli w konkretnym wypadku nie były koniecznym środkiem do wyrażania krytyki.
Warszawski Sąd Apelacyjny (sygn. akt VI A Ca 1202/13) cytując powyższą uchwałę podkreślił natomiast, że kierunek krytyki w ujęciu modelowym wytyczają łącznie: jej treść oraz intencja krytykującego. Tak więc oceniając, czy też krytykując twórczość innych odnoście się do zdjęcia (utworu), a nie osoby twórcy (fotografa).
W najnowszym wydaniu Digital Foto Video (2/2014) został opublikowany F-LEXowy tekst pod tytułem ?Pułapki regulaminów?, który powstał na kanwie wpisu ?Ściąga dla łowców nagród, czyli rzecz o regulaminach?. Zapraszam do lektury.
PS. Tekst na blogu jest obszerniejszy i zawiera również przepisy prawa dotyczące konkursów oraz przykłady postanowień zawieranych w regulaminach.
Dziś obchodzony jest Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich.
W związku z tym świętem życzę Wam, aby Wasze utwory były bezpieczne, a honoraria otrzymywane z tytułu ich eksploatacji wysokie.
Miło by było również, gdyby Dzień Praw Autorskich trwał 365 dni w roku 🙂
PS. To poniekąd także święto F-LEXa 😉 , którego głównym celem jest popularyzacja praw autorskich, zwłaszcza w środowisku amatorów fotografów.
W życiu człowieka nadchodzi taki moment, kiedy podejmuje ważne decyzje. Od kilku dni nosiłem się z tym, aby zakomunikować Wam coś ważnego. Czas przygotowań (zarówno tych duchowych, jak i realnych) do Świąt uznałem jednak za nieodpowiedni. Święta mijają, więc z czystym sumieniem, po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, po przemyśleniu Waszych rad i opinii mogę Wam zakomunikować, że postanowiłem zaprzestać dalszego prowadzenia F-LEXa, uznając, że wszystko zostało już powiedziane lub napisane. Dziękuję Wszystkim, którzy tu zaglądali, wspierali, inspirowali i pomagali.
Nie zostawiam Was jednak osieroconych, bo okazuje się, że mam godnych następców, którzy będą nadal nieść kaganek edukacji prawnej dla fotografów.
BUONA GIORNATA! 🙂
Sobota, a więc czas odpoczynku. W ramach solidaryzowania się z tą albo tamtą partią, jak również tymi lub tamtymi związkami zawodowymi, w ramach protestu przeciwko temu lub tamtemu, postanowiłem dzisiaj nie pisać o prawie. Mija prawie tydzień od warsztatów w Pradze organizowanych przez Szturchańca, tak więc dobry pretekst żeby pokazać kilka własnych „pstryków”. Coroczne wyjazdy na zdjęcia do Pragi stały się już tradycją (w końcu to był już trzeci wyjazd organizowany przez Ewę i Piotra). Wyborne towarzystwo szalonych fotografów, którym niestraszne są pobudki koło 4:40 nad ranem (w tym miejscu kłaniam się nisko wszystkim uczestniczkom i uczestnikom wyjazdu), świetne zimne czeskie piwo, jak zawsze niesamowity przewodnik, znawca Pragi i zapalony fotograf Włodek „Sewo” Krajewski, no i oczywiście główna bohaterka – PRAGA. W zasadzie nic więcej nie potrzeba. No było jednak coś, czego trochę brakowało. Dobrego światła. Tym razem Opatrzność nie była aż tak łaskawa, jak na poprzednich wyjazdach. Zawsze jednak mogło być gorzej. Teraz czas na zdjęcia. Jedno już widzieliście na wstępie. Zrobione zostało z wieży Klementinum. Ja jestem dachowiec, więc zaliczenie każdej nowej wieży sprawia mi dużo przyjemności. 🙂
Byliśmy w kościele Św. Mikołaja (niestety tym razem niedane nam było używać statywów). Z pomocą musiało przyjść czasem wysokie ISO, silne i stabilne ręce i szeroka dziura, czasem podłoga.Uwadze naszej jak zawsze nie umknęło metro. Wprawdzie koledzy z Warszawy mają bardzo rozbudowaną cała jedną linię, ale ich także interesowała architektura praskiego metra.W przeddzień warsztatów, były „pre-warsztaty” i wpadliśmy na dworzec (Praha hlavní nádraží). Fantova Kavarna (Cafe) niestety była niedostępna. ;-(W ramach pleneru zajrzeliśmy do Muzeum Techniki. Akurat lało okrutnie, więc ten punkt programu pozwolił nam schować się przed deszczem.Pomiędzy jednym a drugim złocistym napojem włóczyliśmy się po zamglonej i dżdżystej Pradze robiąc zdjęcia różnym detalom. 🙂 Niedziela, to wielki finał. Wizyta w Synagodze Hiszpańskiej. Włodek stanął na wysokości zadania i dokonał rzeczy prawie niemożliwej. Uzyskaliśmy zgodę na fotografowanie w miejscu, gdzie nie można zrobić zdjęcia nawet telefonem. Były dwa warunki. Włodek dał słowo honoru dyrektorowi, że zdjęcia nie będą wykorzystywane komercyjnie i że zamieścimy odpowiednią informację o zgodzie na fotografowanie. Co niniejszym czynię.
Poniższe zdjęcia są zrobione za zgodą Muzeum Żydowskiego w Pradze.To tyle z Pragi. Następnym razem będzie już znowu prawo.
PS. Update 29.03.13
Tu znajdziesz relację organizatorów.
Zaprzyjaźniony bloger, jednocześnie redaktor i filar Digital Foto Video, organizuje kolejne warsztaty fotograficzne. Tym razem odbędą się one we Wrocławiu i związane będą z fotografowaniem architektury. Organizator w informacji przebąkuje coś także o wspominkach z fotowyprawy do Etiopii, ale te kombatanckie spotkania będą miały miejsce, kiedy już światła zabraknie. 😉
Fotografowanie architektury wydaje się być proste, ale czy na pewno? Pod okiem redaktorów z DFV będzie można fotografować w miejscach, do których normalnie dostęp jest utrudniony, a co dopiero ze statywem. Z posiadanych informacji wynika, że będzie można wyżyć się artystycznie między innymi w Synagodze pod Białym Bocianem oraz w Auli Leopoldyńskiej. Wyśmienite miejsca na warsztaty architektoniczne. Zapewne nie będzie łatwo, ale za to wybornie.
To jest wpis czysto niekomercyjny, ale o komercyjnym, zabarwieniu 😉
Więcej informacji o warsztatach znajdziecie na ?Szturchańcu?.
Nic z tych rzeczy. Żaden ślub, żadna biba. Po prostu warsztaty fotograficzne. Autor zaprzyjaźnionego bloga zaplanował na ten rok sporo ciekawych warsztatów w plenerze oraz kilka wypraw fotograficznych. Wszelkie zapowiedzi w tym zakresie znajdziecie oczywiście u Piotra na blogu. Nic tylko trzymać kciuki, żeby wszystkie plany się ziściły.
Swoje plany Piotr zaczyna przekuwać w czyny i już zostały odtrąbione Warsztaty w Pradze. Będą to już trzecie praskie warsztaty realizowane przez Ewę i Piotra przy wsparciu nieocenionego Włodka ?Sewo? Krajewskiego. Dokładne informacje o tych warsztatach znajdziecie TU.
Jeżeli uważasz, że:
a) wiesz wszystko o fotografowaniu i niczego się już nie możesz nauczyć albo
b) robisz najlepsze zdjęcia pod Słońcem albo
c) w marcu warsztaty w Pradze to kiepski pomysł albo
d) znasz Pragę, jak własną kieszeń,
to mimo wszystko te warsztaty są również dla Ciebie, bo zdjęcia w Pradze i fajne towarzystwo, to wartość bezcenna (za wszystko inne zapłacisz kartą kredytową pewnej organizacji). 😉 Jak mawiają: ?Dla towarzystwa dał się Cygan powiesić?.
Atmosfera dwóch poprzednich edycji warsztatów praskich pozwala mi z czystym sumieniem zareklamować kolejne spotkanie w Pradze. Pamiętaj 8-10.03.2013 r.!!! Zapewne znajdzie się również okazja do zadania kilku pytań dotyczących prawa autorskiego (ale tego nie ma w cenie). 😉
Do zobaczenia w Pradze i do poczytania F-LEXa (po 15 stycznia 2013).
PS. I jeszcze jedna bardzo istotna sprawa. Nikt nie będzie Cię oskarżał o „kradzież kadrów”, albo rościł sobie prawa do „cenzurowania” zdjęć i wyrażania zgody na ich publikację.