Wizerunek osoby jest chroniony, ale ochrona ta ma swoje granice. Wyznacza je zarówno art. 81 Ustawy, jak i art. 23 kodeksu cywilnego. Dzisiaj nie będzie kolejnego wpisu o ochronie wizerunku. Na razie Wam daruję 😉 . Chciałbym wrócić do kwestii możliwości fotografowania osób, a nie problematyki związanej z rozpowszechnianiem wizerunku osób uwiecznionych na fotografii. Robić zdjęcia ludziom (w Polsce) w zasadzie można zawsze. O wyjątkach od tej zasady możecie przeczytać w ?Paparazzo?. Stanowisko dotyczące generalnej zasady potwierdza orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 3 września 1998 r. zapadłe w sprawie o sygn. akt I CKN 818/97). Sprawa dotyczyła żądania wydania negatywów ze zdjęciami zrobionymi na potrzeby artykułu prasowego, który nie został nigdy opublikowany. Powód zażądał nakazania pozwanym zwrotu 14 negatywów zdjęć przedstawiających powoda w otoczeniu rzeźb jego autorstwa i przeproszenia go za naruszenie jego godności w wyniku nieudzielenia mu odpowiedzi na pismo skierowane do pozwanego oraz zasądzenia odszkodowania za wyrządzone mu straty moralne.
Ochrona wizerunku
Pamiętacie post scriptum w ostatnim wpisie? Jeżeli nie pamiętacie, to nie musicie nerwowo wracać do treści notatki zatytułowanej ?Obywatel UE?, za chwileczkę wszystko się wyjaśni. O ochronie wizerunku na F-LEX było już wiele razy. Na blogu można znaleźć sporo rozważań na ten temat. Większość informacji odnosi się do ochrony wizerunku w Polsce. Ochrona wizerunku i konieczność uzyskania zgody na jego publikację nie jest jednak polskim wymysłem i obowiązuje w wielu krajach, także tych należących do Unii Europejskiej. Dlaczego o tym piszę? Żeby uzmysłowić każdemu fotografowi, że publikując zdjęcia z europejskich wakacji powinien pamiętać, aby zapoznać się z przepisami odnośnie publikacji wizerunku w danym kraju. Świadomi lub nie często łamiemy prawo do wizerunku. W zasadzie każdy z nas wychodzi z założenia, że opublikuje portret ustrzelonej na Piazza della Signiora we Florencji Włoszki, gdyż ryzyko że będzie jej się chciało przyjechać do Polski, aby dochodzić swoich praw w zakresie ochrony wizerunku, jest równe szansom wygrania przez polską reprezentację piłki nożnej z Anglikami. Portret Barcelończyka sprzedającego na Ramblas ? bach na bloga. Z Barcelony do Polski przecież jest jeszcze dalej, niż z Florencji. Jak nie przyleci, to nie będzie miał szansy dochodzenia naprawienia swoich krzywd.
Czy ten skrzętnie schowany do kieszeni kawałek papieru (a może nonszalancko walający się po podłodze Twojego atelier) daje Ci poczucie bezpieczeństwa i możliwość publikacji zdjęć modelki gdziekolwiek i użycia ich w każdym celu? Czy zgoda modelki na publikację jej wizerunku jest ?przechodnia?? Czy zdjęcia, które powstaną podczas tej sesji, będą mogły ukazać się zarówno w ?Vogue?, jak i na bilbordzie reklamującym nowy smartfon? Czy będziesz mógł zdjęcia ?sprzedawać? za pośrednictwem agencji? Te i inne tego typu pytania wielokrotnie nurtują wielu fotografów. O zgodzie na publikację wizerunku, o tym, jak powinna ona wyglądać i czy można ją odwołać pisałem już kilkakrotnie na blogu (wystarczy zajrzeć do wyników wyszukiwania, jakie pojawią się po wpisaniu do flexowej wyszukiwarki frazy ?model release?). Dzisiaj kilka słów poświęcę kwestii możliwości ?dalszego rozpowszechniania wizerunku?. Na początku przypomnienie treści art. 81 ust.1 Ustawy.
Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
W literaturze dotyczącej zagadnień związanych z ochroną wizerunku dosyć wyraźnie akcentuje się kwestę świadomości modela co do tego, gdzie i w jakich okolicznościach jego wizerunek będzie rozpowszechniany. Ponadto została postawiona teza, że nie jest możliwe wyrażenie przez modela zgody w sposób ogólny, abstrakcyjny. Uznano, że taka zgoda jest niezgodna z prawem i tym samym dotknięta sankcją nieważności. Istotne jest, aby zgoda udzielona przez modela wskazywała, czy dotyczy konkretnego zdjęcia, czy też serii zdjęć powstałych podczas danej sesji bądź pleneru oraz w jakim zakresie wizerunek modela będzie wykorzystany. Z praktycznego punktu widzenia nauka rozmija się trochę z praktyką, gdyż wielokrotnie zdjęcia trafiają na stock i trudno jest przewidzieć w momencie zawierania umowy z modelem, do jakich celów będzie jego wizerunek wykorzystany. Oczywiście jest na to rozwiązanie. Zamiast wskazywać w model release, w jakim zakresie będzie wykorzystywany wizerunek stosuje się przesłanki negatywne i określa do jakich celów wizerunku nie można wykorzystać.
Zgodę otrzymuje fotograf i to on staje się ?dysponentem wizerunku? uwiecznionego na zdjęciu. Czy po sprzedaży zdjęcia (poprawnie sprzedaży majątkowych praw autorskich do zdjęcia) lub po udzieleniu licencji do niego zgoda ta automatycznie przechodzi na nabywcę praw lub licencjobiorcę?
Na miesiąc i 23 dni przed moim urodzeniem Sąd Najwyższy (sygn. akt I CR 496/66) uznał, że ?dalsza publikacja fotografii określonej osoby jest dopuszczalna bez jej zgody, ale tylko pod warunkiem wskazania pierwotnego źródła publikacji i bez wprowadzania zmian w publikowanym zdjęciu, tzn. tylko z powołaniem okoliczności, w jakich zostało ono wykonane i opublikowane po raz pierwszy.? Orzeczenie to zostało jednak poddane daleko idącej krytyce i nikt obecnie nie podziela tego stanowiska. Trudno zresztą znaleźć uzasadnienie takiego stanowiska w obecnie obowiązujących przepisach prawa.
Odpowiedź na postawione powyżej przeze mnie pytanie jest prosta. Przejdzie, ale pod warunkiem, że fotograf otrzymał takie uprawnienie od modela. Jeżeli więc wynik Twojej sesji ma trafić np. na stock ze zdjęciami, to warto pamiętać, żeby w zgodzie na publikację wizerunku model upoważnił Cię do udzielania dalszej zgody dla podmiotów, które nabędą zdjęcia. Bez tego ani rusz. Przygotowując więc dokument zawierający zgodę modela warto poświęcić mu trochę czasu, aby nie zdarzyło się tak, że zgodę na rozpowszechnianie będziesz posiadał Ty, ale już nie podmiot, który kupi od Ciebie zdjęcia. 🙂
Czy można sprzedawać zdjęcia zawierające wizerunek modela bez jego zgody? Ależ oczywiście, że tak! Pisałem o tym w ?Model release II?.
Piotr namawiał mnie, żebym coś napisał o nowym regulaminie na FB. Temat odłożyłem na zaś. Jeżeli ktoś jednak chce przeczytać to i owo na temat zmian, to koniecznie niech zajrzy na Szturchańca. Ja natomiast chciałbym kontynuować temat zapoczątkowany w ?Czy lajki naruszają prawo? i podzielić się swoimi dalszymi uwagami na temat ?lajka? i wizerunku. O wizerunku było bardzo dużo na F-LEX dlatego też nie będę tym razem linkował poszczególnych wpisów i zachęcam do skorzystania z wyszukiwarki na blogu. Przypomnę jednak podstawową zasadę (która jest takim ABC dla fotografa), czyli treść art. 81 ust. 1 Ustawy.
?Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.?
Czy publikowanie różnych treści na portalu społecznościowym jest równoznaczne z rozpowszechnianiem i publikacją skierowaną do nieograniczonego kręgu osób?
Ciekawą i chyba dość kontrowersyjną tezę postawił Okręgowy Sąd we Wrocławiu w uzasadnieniu wyroku w sprawie o sygn. akt I C 327/11. Powyższy sąd rozpatrując sprawę dotyczącą publikacji zdjęć ?klasowych? na portalu wyraził ?wątpliwość co do tego, iż nastąpiło rozpowszechnienie wizerunku powoda poprzez umieszczenie zdjęć ze szkoły podstawowej na portalu przeznaczonym z założenia do odnalezienia osób znajomych powiązanych poprzez uczęszczanie do tej samej klasy czy tej samej szkoły. Portal społecznościowy adresowany jest przede wszystkim do uczestników, osób posiadających założone na nim profile, korzystających z jego zasobów. Zatem opublikowanie na nim zdjęć klasowych nie jest skierowane do nieograniczonego kręgu osób, będących jedynie potencjalnymi użytkownikami sieci internetowej, ale do kręgu z założenia zawężonego. Wystawienie jakiegokolwiek materiału informacyjnego czy zdjęciowego na stronach internetowych stwarza jedynie możliwość zapoznania się z nimi przez inne osoby, nie oznacza natomiast automatycznie rzeczywistego dotarcia do nieograniczonej ilości osób, a w konsekwencji do uzyskania przez te informacje charakteru powszechnego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10.02.2010 r., V CSK 269/09, OSNC 2010/9/127, dane opublikowane w internecie nie stanowią danych powszechnie znanych.?
Sezon ogórkowy i wakacyjne spowolnienie dopadło również F-LEX-a. Dzisiaj będzie bardzo krótko, ale za to bardzo po europejsku. 😉 Wizerunek oczyma sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w świetle art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego), który brzmi następująco:
1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.
2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.
W orzeczeniu z 11 stycznia 2005 r. (50774/99) ETPC stwierdził, że pojęcie życia prywatnego zawiera w sobie elementy związane z prawem osoby do swego wizerunku. Publikacja fotografii wchodzi w zakres życia prywatnego.
Zarówno o ochronie wizerunku, jak i o fotografowaniu nagich osób oraz publikacji takich zdjęć pisałem wielokrotnie. Tym, którzy nie pamiętają zasad dotyczących ?robienia nagich fotek? polecam w ramach powtórki tekst ?Paparazzo?.
O tym, że umieszczanie w sieci gołych fotek swoich byłych, to nie tylko strach na lachy albo czcza gadanina na F-LEX-ie, donosi dzisiejsza gazeta. Niestety czytając notatkę trudno jest stwierdzić, czy fotografa amatora skazano za stalking czy za publikację nagich zdjęć swojej eks. ?Prokuratura nie uwierzyła i oskarżyła mężczyznę, zarzucając mu stalking, a konkretnie wykorzystanie wizerunku kobiety bez jej wiedzy i zgody.? Zapewne można pokusić się o tezę, że w ramach stalkingiu może dojść do publikacji fotek w negliżu. 🙂
Z notatki prasowej wynika, że zdjęcia były publikowane bez twarzy. Sąd uznał jednak, że pomimo tego, że na zdjęciach nie widać twarzy, to charakterystyczne cechy fizyczne pozwalają na rozpoznanie osoby, zwłaszcza wśród znajomych. Stanowisko sądu może niektórych dziwić, ale na blogu parokrotnie o tym pisałem. Warto m.in. przypomnieć orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. akt I ACa 1100/09), który stwierdził, że ?publikacja zdjęć, które nie stanowią wizerunku (podobizny) danej osoby, ale w powiązaniu z treścią artykułu umożliwiają jej rozpoznanie (identyfikację) stanowi naruszenie dóbr osobistych.? Przypominam również, że samo pozowanie do zdjęcia, nie jest równoznaczne ze zgodą na jego publikację (Sąd Apelacyjny w Warszawie, sygn. akt I ACa 494/08).
Tym razem ?mściciel? dostał 500 złotych grzywny, ale należy pamiętać, że przestępstwo z art. 191a kodeksu karnego zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Zapytacie zapewne to skąd grzywna zamiast paki? Sąd skorzystał z uprawnienia wynikającego z art. 58 § 3 k.k.
?Jeżeli przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat, sąd może orzec zamiast kary pozbawienia wolności grzywnę albo karę ograniczenia wolności do lat 2, w szczególności jeżeli orzeka równocześnie środek karny; karę ograniczenia wolności wymierza się w miesiącach i latach.?
Po raz kolejny kilka słów o wizerunku w ramach powtórki. Tym razem z pomocą przychodzi nam krakowski Sąd Apelacyjny (sygn. akt I ACa 1089). Zgodnie z art. 81 ust. 1 Ustawy rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Do roszczeń w przypadku rozpowszechniania wizerunku osoby na nim przedstawionej bez wymaganego jej zezwolenia stosuje się odpowiednio przepis art. 78 ust. 1. Art. 23 k.c. stanowi zaś, że dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach (czyli także w przepisach Ustawy). Ten, czyjego dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie (art. 24 § 1 k.c.).
Publikując ?fajną fotkę? pijanego i leżącego na ulicy kolesia można sobie nieźle napytać biedy. Oczywiście chodzi o konieczność częstych wizyt w przybytku Temidy. W takich fotach specjalizują się zwłaszcza różne demotywatory czy też kwejki. Zazwyczaj do śmiechu nie jest temu, który jest na zdjęciach, często dodatkowo okraszonych obraźliwymi lub złośliwymi podpisami.
To, że ktoś pije, lubi spacerować zygzakiem po ulicach swego miasta, czy też śpi pod płotem, jest jego prywatną sprawą. Oczywiście poza naszym zainteresowaniem zostaje ocena moralna takiego zachowania. W podobny sposób zachowuje się sąd cywilny, który ocenia fakty i ewentualnie stwierdza naruszenie prawa, bądź nie. Skutkiem tego było, że wielokrotnie opinia publiczna była oburzona na wyrok sądu, bo np. ?stanął w obronie pijaka?, a ?uczciwy obywatel przegrał sprawę?. F-LEX, podobnie jak sąd, stara się dokonywać jedynie oceny prawnej opisywanych zjawisk i zdarzeń. Dzisiaj kilka słów na temat ochrony dóbr osobistych w związku z prawem do prywatności każdego z nas. Nawet niekoniecznie będzie o samym wizerunku (jak nigdy!).
O czym trzeba pamiętać prowadząc blog, a zwłaszcza fotoblog? W zasadzie będzie to powtórka z tego, co dotychczas napisałem na F-LEX, ale zapewne się może przydać. Zwłaszcza, że ostatnio pojawiło się zapotrzebowanie na ocenę pewnego fotobloga (ukłony dla Roberta 😉 ). Oczywiście nie mam zamiaru napisać instrukcji blogowania albo poradnika ?Jak zostać blogerem w jeden weekend?. Omówię, a raczej przypomnę te kwestie, które związane są ze zdjęciami, czyli kwestie praw oraz wizerunku.
Wizerunek. Cóż, tyle już na ten temat pisałem, że nie wiem, czy mógłbym jeszcze coś sensownego dodać. Kwestia wizerunku jest bardzo istotna i bez względu na to, czy publikujemy własne zdjęcia czy cudze, to o ochronie wizerunku należy pamiętać. Nie będę w tym miejscu podawał linków do wpisów o wizerunku, bo sporo tego by było. Na blogu wyszukiwarka dosyć dobrze funkcjonuje, więc bez problemu znajdziecie. Jeżeli nie chce Wam się szukać na blogu, to przynajmniej zajrzyjcie do art. 81 Ustawy. Warto również pamiętać, żeby przez ?śmieszny według nas podpis? nie obrazić osoby ze zdjęcia. W przypadku, gdy będzie ona miała zupełnie inne poczucie humoru, może to skończyć się sprawą o naruszenie dóbr osobistych.