Naczelny pewnego poczytnego czasopisma napisał do mnie. ŁAŁ! ŁAŁ!
Cóż tam boli Marcina. Nie uwierzycie, ale wraca sprawa wizerunku. To już staje się powoli temat dyżurny. Marcin pisze tak: ?Chciałem ci podrzucić temat na FLex – prawo do wizerunku. Chodzi mi generalnie o fotografów kłusujących w szkołach i przedszkolach. Robią bez zgody zdjęcia moim dzieciom i później jeszcze chcą ode mnie za to pieniędzy. Czy jest na nich jakiś sposób? Czy mogę wymagać od szkoły która opiekuje się moim dzieckiem w czasie zajęć, że nie chcę by ktokolwiek fotografował moje dziecko i wykorzystywał jego wizerunek w celach komercyjnych??
Problem niewydumany, jak najbardziej rzeczywisty i irytujący większość rodziców.
Nie ma zakazu robienia ludziom zdjęć i każdy uważny czytelnik F-LEXa zna to, jak amen w pacierzu. Jest jednak jedno ale. Czym innym jest zakaz robienia zdjęć, a czym innym wpuszczenie na teren szkoły prywatnego fotografa. To jest sytuacja podobna, jak ze sklepem, kościołem. Jeżeli przegoni nas ochroniarz lub kościelny, to nie możemy robić zdjęć w ogóle. Jak nie przegoni, to możemy robić zdjęcia i fotografować również ludzi. Inna kwestia, czy takie zdjęcia będzie można w jakikolwiek sposób wykorzystać, w świetle wymaganej zgody na rozpowszechnianie wizerunku. Niestety wiedza nauczycieli na temat prawa, a już ochrony wizerunku jest znikoma. Ale idzie ku lepszemu, wierzcie mi 🙂 .