O czym trzeba pamiętać prowadząc blog, a zwłaszcza fotoblog? W zasadzie będzie to powtórka z tego, co dotychczas napisałem na F-LEX, ale zapewne się może przydać. Zwłaszcza, że ostatnio pojawiło się zapotrzebowanie na ocenę pewnego fotobloga (ukłony dla Roberta 😉 ). Oczywiście nie mam zamiaru napisać instrukcji blogowania albo poradnika ?Jak zostać blogerem w jeden weekend?. Omówię, a raczej przypomnę te kwestie, które związane są ze zdjęciami, czyli kwestie praw oraz wizerunku.
Wizerunek. Cóż, tyle już na ten temat pisałem, że nie wiem, czy mógłbym jeszcze coś sensownego dodać. Kwestia wizerunku jest bardzo istotna i bez względu na to, czy publikujemy własne zdjęcia czy cudze, to o ochronie wizerunku należy pamiętać. Nie będę w tym miejscu podawał linków do wpisów o wizerunku, bo sporo tego by było. Na blogu wyszukiwarka dosyć dobrze funkcjonuje, więc bez problemu znajdziecie. Jeżeli nie chce Wam się szukać na blogu, to przynajmniej zajrzyjcie do art. 81 Ustawy. Warto również pamiętać, żeby przez ?śmieszny według nas podpis? nie obrazić osoby ze zdjęcia. W przypadku, gdy będzie ona miała zupełnie inne poczucie humoru, może to skończyć się sprawą o naruszenie dóbr osobistych.
Prawo do publikacji zdjęcia. Jeżeli zdjęcie zrobiłeś osobiście, sprawa jest prosta. Możesz z nim robić co chcesz, jako podmiot posiadający autorskie prawa majątkowe. No chyba, że jednak nie posiadałbyś tych praw. Sytuacja bardzo wyjątkowa, dosyć dokładnie opisana w ?Imprezie integracyjnej?, a związana z przepisem art. 12 ust. 1 Ustawy. A zapomniałbym, że może wystąpić jeszcze sytuacja Pana Push The Button. W przypadku cudzych zdjęć sprawa się bardziej komplikuje. Trzeba pamiętać zarówno o osobistych, jak i majątkowych prawach autorskich. W Internecie dość powszechnie panuje zupełnie błędne przekonanie, że podanie autora publikowanego zdjęcia pozwala na jego publikację. Nic bardziej mylnego. Oznaczenie autora pod zdjęciem, to kwestia poszanowania autorskich praw osobistych i nijak ma się to do prawa publikacji, które jest domeną autorskich praw majątkowych. Przez fakt wskazania autora zdjęcia nie dochodzi do legitymizacji publikacji. Wielokrotnie wspominałem o tym na blogu. Oczywiście pod zdjęciami należy oznaczyć twórcę. W jaki sposób? W taki, jak on sobie tego życzy. Twórca bowiem decyduje, czy i w jaki sposób oznaczyć utwór (art. 16 pkt 2 Ustawy). Należy pamiętać, że autorskie prawo majątkowe gasną z upływem lat 70 od ? Zajrzyj do art. 36 Ustawy, bo tam określone są różne momenty, od których liczy się te 70 lat. Żeby więc opublikować zdjęcie, które podlega ochronie ustawowej, konieczne jest albo posiadanie autorskich praw majątkowych na danym polu eksploatacji (tu: publikacja w Internecie, wprowadzanie do pamięci komputera itp.), lub przynajmniej stosownej licencji (nie ma tu znaczenia, czy będzie to licencja wyłączna czy nie, płatna czy bezpłatna).
A co ze ?zdjęciami starymi?? Zupełnie niedawno pisałem o tym w „Szanujmy wspomnienia II?. Warto również zajrzeć do ?Szanujmy wspomnienia?. Znajdziecie tam przydatne informacje w tym zakresie. Siedemdziesiąt lat, to rzecz święta! Jest jednak pewne ?ale?. Żeby stare zdjęcie podlegało ochronie pod rządami Ustawy, musiało również podlegać ochronie według poprzednich przepisów. Najważniejsze informacje w tym zakresie zawarte są w ?Powtórce z historii?. Jak to sprawdzić? Najlepiej przeczytać tamten wpis. OK, mała podpowiedź. Obie ustawy, zarówno ta z 1926 r., jak i z 1952 r., wymagały, aby na zdjęciu było zastrzeżenie prawa autorskiego.
Mając stare zdjęcia (podlegające ochronie ? odpowiednio oznaczone) możemy się zetknąć również z ?dziełami osieroconymi? (zdjęcia także mogą być dziełami osieroconymi). Z dziełem osieroconym mamy do czynienia w sytuacji, gdy utwór nadal podlega ochronie, ale nie jest możliwe ustalenie właściciela praw. Obecnie prowadzone są konsultacje społeczne w sprawie projektu dyrektywy o dziełach osieroconych. Nawet jeżeli wejdzie ona w życie, to dotyczyć będzie niektórych możliwości wykorzystywania utworów osieroconych przez biblioteki publiczne, placówki oświatowe oraz muzea, a także przez archiwa, instytucje odpowiedzialne za dziedzictwo filmowe i muzyczne oraz nadawców publicznych w celu realizacji ich misji publicznej. Dyrektywa nie nada żadnych uprawnień innym podmiotom, niż wspomnianym powyżej, czyli nic dla blogera. Jeżeli jest chronione, to fakt ?osierocenia? nie upoważnia nas do jego publikacji.
9 komentarzy
Może i pójdę na skróty tym zapytaniem, ale też nie oczekuję obszernej odpowiedzi, a jedynie tak/nie.
Sytuacja dotyczy zdjęć wykonanych przed 1994 rokiem. Jeśli wiem kto wykonał foto, ale na foto nie ma noty copyright, to mogę je publikować czy nie?
Odpowiedź masz w tekście 😉
Musisz mnie bardzo nie lubić 😀
Gdy ostatnio się Ciebie pytałem mailowo, a w zasadzie, to nawet nie pytałem, bo był to monolog 😉 to wcześniej przeczytałem kilka tematów z tym związanych. Wybrałem tag wizerunek, prawa autorskie i czytałem. Czytałem, czytałem i gdy już myślałem, że coś wiem, to przeczytałem coś innego i znów nic nie wiedziałem, wszystko się pomieszało i jak mawiają starzy górale, zostałem w czarnej… czarnych 4-ech literach 😉
Ale przeczytam z rana, bo teraz już późno. Może jak umysł będzie świeży, to wyłapie słowo klucz.
art. 3 Ustawy z 1926 r.
„Tak więc zdjęcia podlegały ochronie ustawowej pod warunkiem, że były odpowiednio sygnowane. Brak takiej sygnatury powodował, że nie korzystało ono z ochrony przewidzianej prawem autorskim. ”
Najwyżej mnie zamkną 😀
Okolicznością łagodzącą niech będzie fakt, że chciałem dobrze i próbowałem wyłuskać odpowiednie zagadnienia prawne na ten temat 🙂
A co z negatywami, które przecież sygnowane przeważnie nie są?