F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie

Brońmy nasze prawa!

24 stycznia 2016

Nemocnice na kraji města

25 sierpnia 2011

Tablice

13 sierpnia 2012

Umowa o dzieło

29 maja 2014

Impreza integracyjna

27 września 2011

Jak dyskutować

19 października 2015

Odbitki wujka Leona

29 listopada 2011

Mój wizerunek, moja krzywda

7 marca 2012
Konstrukcja
Ochrona wizerunkuPrawo autorskie

Zgoda na rozpowszechnianie wizerunku oczyma dużego wydawcy

przez dar_wro 13 kwietnia 2012
dar_wro

Dzisiejszy temat podrzuciła Świętokrzyska Czarownica, za co bardzo dziękuję. 🙂 Wydawcy czasami mają inny pogląd na prawo do wizerunku. Na internetowej stronie ?Rzeczpospolitej? pod każdym zdjęciem pojawia się taki oto tekst:

?Jeżeli nie życzą sobie Państwo, aby Państwa zdjęcie było zamieszczone w naszej galerii, prosimy przesłać informacje na adres email: odmowa.publikacji@rp.pl. W tytule prosimy umieścić słowo WIZERUNEK. Po otrzymaniu informacji zdjęcie zostanie usunięte.?

Podpisane w ten sposób są zarówno zdjęcia zrobione przez fotoreporterów Rzepy, jak i zdjęcia zaciągnięte z Flickra, bez względu na to czy są tam budynki, czy ludzie. Zwracam uwagę, że jest sprytnie napisane. Mowa jest o zdjęciu. Ale w takim kontekście, że można to odnieść zarówno do zdjęcia rozumianego jako utwór w rozumieniu Ustawy, jak i rozumianego jako wizerunek. Treść tytułu w e-mailu, jaki należy wysłać do wydawcy, może sugerować, że chodzi jednak o wizerunek. Jak widać, życie przynosi nowe ciekawostki i temat wizerunku powraca wielokrotnie na F-LEXa. Tak więc dzisiaj kolejna powtórka z wizerunku. Generalna zasada stanowi, że potrzebna jest zgoda na rozpowszechnianie wizerunku. Nie będę cytował, bo ile razy można, ale jakby co, to szukajcie art. 81 ust. 1 Ustawy. Zgoda powinna być uprzednia, czyli najpierw mam zgodę, potem rozpowszechniam. Uważam, że działanie na zasadzie najpierw opublikuję, a jak się nie zgodzisz, to usunę fotografię, na której jesteś, jest niezgodne z przepisem art. 81 ust. 1. Na czym opieram takie stanowisko? Przypomnę przywoływane już kiedyś orzeczenie. Sąd przyjął słuszne stanowisko, że ?zgoda osoby na publikację jej wizerunku winna być wyrażona wprost, aczkolwiek w dowolnej formie, jednak zgody tej nie można domniemywać? (Sąd Apelacyjny w Warszawie, I Aca 509/04). Skoro zgody nie można domniemywać, to oznacza ni mniej, ni więcej tylko tyle, że zgodę tę powinno się posiadać w chwili rozpowszechniania wizerunku. Brak tej zgody może skutkować konsekwencjami przewidzianymi w przepisach ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Moim zdaniem zamieszczenie cytowanej klauzuli w żaden sposób nie zmienia faktu, że w dacie publikacji wydawca naruszył prawo do decydowania o publikacji wizerunku.

W przypadku zdjęć ?zaciągniętych? z Flickra możemy nawet mówić o deep linku. Przypomnę, że ?zamieszczenie na stronie portalu internetowego tzw. głębokiego linku (deep link) umożliwiającego użytkownikom tego portalu bezpośrednie (tj. z pominięciem struktury nawigacyjnej strony głównej innego portalu) otwarcie rekomendowanej witryny stanowi rozpowszechnianie wizerunku zamieszczonego na tej witrynie? (Sąd Apelacyjny w Krakowie, I ACa 564/04). Przypomnę również inne orzeczenie tegoż sądu (I ACa 957/01). ?Osoba przedstawiona na zdjęciu fotograficznym (lub innym materialnym nośniku jej wizerunku) może dowolnie ograniczyć zakres zezwolenia na jego rozpowszechnianie: zezwolić na publikację tylko w oznaczonym czasopiśmie i/lub tylko w związku z oznaczonymi okolicznościami (np. w związku z określonym tekstem artykułu prasowego), wyznaczyć granice czasowe publikacji itp.? Może wiec zdarzyć się tak, że na Flickrze, czy innym portalu będzie publikowane zdjęcie zawierające czyjś wizerunek, gdzie autor zdjęcia miał zgodę na prezentowanie wizerunku wyłącznie na tymże portalu.

Przypomnę zarówno tym, czyje prawo zostało naruszone, jak i tym co mieliby zamiar naruszyć prawo do wizerunku, że osoba, której prawo do wizerunku zostało naruszone może żądać:

  • dopełnienia przez naruszającego czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia, w szczególności aby złożyła publiczne oświadczenie o odpowiedniej treści i formie,
  • przyznania odpowiedniej sumy pieniężnej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub zobowiązania sprawcy, aby uiścił odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez twórcę cel społeczny (jeżeli naruszenie było zawinione).

Jeżeli więc znajdziesz zdjęcie na którym jesteś, a wcześniej nie dałeś zgody na rozpowszechnianie, to na bank naruszono Twoje prawo do wizerunku. Rzepa nie robi łaski, że usunie zdjęcie. W końcu każdy, czyjego prawo do rozpowszechniania wizerunku zostało naruszone, ma prawo żądać zaniechania takiego działania (art. 83 w zw. z art. 79 Ustawy).

13 kwietnia 2012 3 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Gaudi
Umowa

Seria limitowana

przez dar_wro 12 kwietnia 2012
dar_wro

Na ?Szturchańcu? ostatnio było w ?Nie drażnić fana!? o Williamie Egglestonie. Sztuka to, czy też nie? Podoba się, czy się nie podoba? Dobre, czy kiczowate? Te pytania zostaną na moim blogu bez odpowiedzi. Niech piszą o tym inni.  Na F-LEX zwrócę jednak uwagę na zagadnienia prawne, jakie są poruszone we wpisie Piotra.

Czym są te pojedyncze sprzedane fotografie? Ktoś pamięta? Systematycznemu czytelnikowi powinno coś świtać w głowie. Pisałem o tym w ?$4,338,500?, jak również ?Odbitkach wujka Leona?.  Najkrócej można powiedzieć, że są to egzemplarze utworu. Oczywiście o ilości wprowadzanych ?do obiegu? egzemplarzy decyduje właściciel majątkowych praw autorskich. Jest to jego święte prawo. Prawa tego nie wyzbywa się (u nas) w dacie sprzedaży egzemplarza utworu, no chyba że? . Zgodnie z art. 52 ust.1 Ustawy jeżeli umowa nie stanowi inaczej, przeniesienie własności egzemplarza utworu nie powoduje przejścia autorskich praw majątkowych do utworu. Brak jakiejkolwiek wzmianki w umowie dotyczącej odbitki powoduje, że majątkowe prawo do wprowadzania utworu (zdjęcia jako utworu ? nie odbitki) do obrotu pozostaje przy właścicielu (np. fotografie). Kupujący nie nabywa ani majątkowych praw autorskich, ani nie uzyskuje licencji do eksploatacji Utworu (zdjęcia). O tym, jakie ma prawa nabywca względem kupionej odbitki, znajdziecie  w przywołanych powyżej wpisach na F-LEX.  Przypominam przy okazji, że przenoszenie majątkowych praw autorskich wymaga formy pisemnej pod rygorem nieważności (art. 53 Ustawy). Nabywca więc nie może później przed sądem podnosić, że sprzedający powiedział mu, że wraz z odbitką przenosi na niego prawa autorskie do zdjęcia.  Bez bumagi ani rusz! 😉

Nie oznacza to oczywiście, że w Polsce nabywca prac Egglestona nie miałby żadnych szans (zakładam dla potrzeb F-LEX hipotetycznie, że nie ma zawartej pomiędzy Panami umowy). Skoro sprzedaż odbitki nie dokonała się w oparciu o przepisy dotyczące obrotu majątkowymi prawami autorskimi, to należy przejść na prawo kontraktowe i przepisy prawa cywilnego. W tym przypadku przepisy kodeksu cywilnego dotyczące sprzedaży rzeczy (wszak odbitka jest rzeczą) oraz przepisy dotyczące odpowiedzialności kontraktowej. Nabywca musi jednak w sądzie wykazać, że sprzedający gwarantował mu, że jest to jedyny egzemplarz i że zobowiązał się nie wprowadzać kolejnych egzemplarzy do obrotu.  Jeżeli to zostanie udowodnione przed sądem, to będzie można uznać, że sprzedający nie wypełnił warunków umowy i ?nabyty towar ma wadę?. Sprzedający bowiem zobowiązał się nie tylko sprzedać egzemplarz zdjęcia, ale również do powstrzymania się od korzystania ze swojego prawa majątkowego, polegającego na możliwości wprowadzania kolejnych egzemplarzy danego utworu. Naruszając  obowiązek powstrzymania się od wprowadzania do obrotu kolejnych egzemplarzy utworu nie dotrzymał zobowiązania umownego. Zatem mamy do czynienia z nienależytym wykonaniem umowy cywilnej.

Masz dużo pieniędzy, jesteś fanem Egglestona i chcesz nabyć jedyny egzemplarz. Jak się ustrzec przed takimi wybrykami sprzedawcy? Skoro to ma być jeden, jedyny egzemplarz, to najprościej byłoby wraz z tym egzemplarzem nabyć majątkowe prawa autorskie w zakresie wprowadzania Utworu (zdjęcia) do obrotu wszelkimi technikami. Będziesz miał nie tylko jedyny egzemplarz, ale również prawo decydowania o zrobieniu sobie jeszcze dwóch, trzech, a może i miliona dodatkowych egzemplarzy. 😉 Jeżeli pomimo takiej umowy zrobiłby to Eggleston, to miałbyś do zastosowania również cały wachlarz roszczeń przewidzianych w art. 79 Ustawy, a nie tylko kodeks cywilny.

Limitowanie edycji ma pewien sens. Zwłaszcza w zakresie ?Droit de suite?. ?Droit de suite? odnosi się bowiem nie tylko do oryginału, ale także do kopii uznanych za oryginał (kopie są uznane za oryginalne egzemplarze utworu, jeżeli zostały wykonane osobiście, w ograniczonej ilości, przez twórcę lub pod jego nadzorem, ponumerowane, podpisane lub w inny sposób przez niego oznaczone).

12 kwietnia 2012 2 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Utwór

Piotrowe kłopoty z prawem

przez dar_wro 10 kwietnia 2012
dar_wro

Piotr ma kłopoty z prawem. Nic z tych rzeczy, nie przeskrobał nic, o czym by już wiedziały organy ścigania. 😉 Chodzi o logikę prawa. Nie czuję się na siłach bronić tezy, że prawo jest logiczne, jak również nie chce mi się udowadniać, że takie nie jest. Ale coś musi być na rzeczy, skoro nie tylko rak jest rybą, ale ostatnio także ślimak winniczek.
Wszelkie wątpliwości Piotra możecie znaleźć w komentarzu pod tekstem ?Klatka?. Wszystko przez nieszczęśliwe definiowanie utworu zależnego. Piotr zadaje m.in. następujące pytania, oczekując odpowiedzi.

Czy zdjęcie czegokolwiek jest utworem zależnym względem tego czegoś? Czy zdjęcie ciastka jest utworem zależnym względem autorskiego przepisu kucharskiego? Czy zdjęcie samolotu jest utworem zależnym względem objętego prawami autorskimi i patentowymi projektami tegoż samolotu? Czy zdjęcie pani w kiecce jest utworem zależnym względem projektu tejże kiecki (kwestię wizerunku pani pomijamy)?

Podstawowa kwestia to pojęcie utworu, co w ferworze pisania chyba umknęło pytającemu. Należy bowiem pamiętać, że utwór zależny jest opracowaniem cudzego utworu. Jeżeli więc fotografujemy przedmiot, który sam w sobie nie jest utworem, to nie można stawiać tezy o powstaniu utworu zależnego.

Kontynuuj czytanie

10 kwietnia 2012 6 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Prawo prasowe

„Stuff” czyli rzecz o tajemnicy

przez dar_wro 4 kwietnia 2012
dar_wro

Lektura ?Fotografii prasowej? Kennetha Kobré po raz kolejny jest przyczynkiem do skreślenia kilku słów na blogu. Nadal będzie o fotografowaniu. Tym razem fotograf zawita na salę sądową. Nie, nie będziemy go o nic hipotetycznie oskarżać, nie będzie on również tam zawodowo. Fotograf zostaje powołany na świadka w procesie. Wróćmy do książki Kennetha Kobré. Opisuje on tam przypadek reportera dziennika ?Louisville Courier-Journal?, który został wezwany w charakterze świadka. Fotoreporter zrobił reportaż o wytwarzaniu haszyszu, a na jednym ze zdjęć widniała ręka nad stołem w laboratorium. Z podpisu zdjęcia wynikało, że na stole są narkotyki.  Dziennikarz powołał się na Pierwszą Poprawkę i przepisy stanowe, które nakazują chronić poufne źródła informacji.  Z opisu wynika, że na nic się zdało to powoływanie, gdyż Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uznał, ?że fotograf był świadkiem przestępstwa, a sprawcy przestępstwa nie przysługuje ochrona prawna wynikająca z przywołanych przepisów?.

Przełóżmy tę sytuację na nasze rodzime realia i obowiązujące prawo w tym zakresie.  Jeżeli jest mowa o dziennikarzu, to zapewne należy zerknąć do ustawy z 26 stycznia 1984 r.  prawo prasowe (Dz.U. nr 5, poz. 245 z późn. zm.). Swoją drogą ciekawe, kiedy wreszcie doczekamy się nowej, nowoczesnej regulacji w zakresie prawa prasowego. Należałoby zacząć od pojęcia dziennikarz, które jest samo w sobie niejednoznaczne. Art. 7 ust. 2 pkt 5 prawa prasowego stanowi, że dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji. Z definicji tej wynika, że w zasadzie ?stosunek z redakcją? będzie podstawowym kryterium uznania kogoś za dziennikarza. Nie można odmówić więc przymiotu dziennikarza np. fotoreporterowi, który współpracuje z redakcją na podstawie umowy zlecenia, bądź  umowy o dzieło. Można spotkać również komentarze wskazujące także na freelancerów, czy też studentów na praktyce w redakcji.

Kontynuuj czytanie

4 kwietnia 2012 0 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
ArchitekturaZakaz fotografowania

Klatka

przez dar_wro 2 kwietnia 2012
dar_wro

Ostatnio obiecałem małe podsumowanie i zebranie w jednym miejscu kwestii dotyczących fotografowania na klatkach schodowych budynków. W zasadzie wszystko już na ten temat zostało powiedziane na F-LEX przy różnych okazjach, ale z pewnością zebranie tego w jednym miejscu ?tematycznie? nie zaszkodzi.

Podstawowa rzecz to kwestia, czy można fotografować klatki schodowe? Wydaje się, że pytanie jest banalne i odpowiedź twierdząca narzuca się sama. Pamiętać jednak należy, że klatka schodowa to nie jest przestrzeń publiczna, a budynek ma swojego właściciela czy też zarządcę. W ?Zakazanym owocu? opisałem kwestie robienia zdjęć w galeriach i budynkach. Zasady te oczywiście odnoszą się również do klatek schodowych. Nie należy jednak z góry zakładać, że właściciel nie wyraża zgody na robienie zdjęć wewnątrz budynku, jeżeli jest on powszechnie udostępniony. Tabliczkę z napisem zakaz fotografowania umieszczoną wewnątrz należy jednak uszanować. Jest ona bowiem przejawem woli właściciela, który ma prawo określić zasady korzystania z jego budynku.  Natomiast taka tabliczka umieszczona na budynku jest bezprzedmiotowa w zakresie fotografowania budynku z ulicy (Ustawa pozwala nam fotografować i rozpowszechniać utwory sfotografowane z ulicy).  Jako, że to materiał powtórkowy, to i przepis należy zapewne powtórzyć. 😉

Art. 33. pkt 1. Wolno rozpowszechniać utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku.

Inną sprawą jest kwestia, jak interpretować tabliczkę z zakazem umieszczoną na budynku, gdy chcemy zrobić zdjęcie wewnątrz budynku. Logika nakazuje przyjąć, że skoro właściciel (zarządca) nie zgadza się na fotografowanie z zewnątrz (mimo, że nieskutecznie), to należałoby przyjąć, że tym samym nie zgadza się na fotografowanie wnętrza budynku. Wiem, że taka interpretacja Wam nie przypadnie do gustu. Ostatecznie i tak każdy musi zadecydować sam, jak się zachować w podobnej sytuacji.

Drugie zagadnienie, to kwestia publikacji zdjęć klatki schodowej, czyli rozpowszechniania części utworu architektonicznego, jakim jest budynek. W tym przypadku niestety nie możemy powołać się na zgodę ustawową z art. 33 pkt 1, albowiem dotyczy on rozpowszechniania utworu (cały budynek) lub jego części (np. fasada, ornament, dach) wystawionych w konkretnych miejscach. Zdjęcie klatki schodowej zrobione z ulicy z pewnością można podciągnąć pod przepis art. 33 pkt. 1, ale przecież nie o takie zdjęcia nam chodzi. Zdjęcie innego utworu (np. budynku, rzeźby) jest niczym innym, jak utworem zależnym. O utworach zależnych też już było. Czym jest utwór zależny, a zwłaszcza o fotografii jako utworze zależnym poczytasz w ?Inspiracja czy utwór zależny??. Przyjmując bardzo rygorystyczne podejście interpretacyjne należy uznać, że na publikację zdjęcia klatki schodowej potrzebna jest zgoda. Ale nie właściciela budynku czy zarządcy, a zgoda osoby, do której należą autorskie  prawa majątkowe do fotografowanego utworu architektonicznego. Istnieje prawdopodobieństwo graniczące wręcz z pewnością, że prawa te nie należą do właściciela budynku. Jeżeli właściciel budynku starałby się z nami sądzić za naruszenie majątkowych praw autorskich, to musiałby najpierw wykazać, że nabył takowe prawa i dodatkowo, że nabył również prawa do decydowania o prawach zależnych.  Powtórka z przepisów:

Art. 2. 1. Opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego.
2. Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania.

Klatki schodowe, które nas interesują, są zazwyczaj w bardzo starych budynkach, dlatego też w wielu przypadkach prawa majątkowe do utworu pierwotnego mogły już wygasnąć. Tym samym nie pojawi się kwestia zgody na rozporządzanie o korzystanie z opracowania zależnego.

I trzecia kwestia, to kwestia poszanowania miru domowego. O mirze domowym było całkiem niedawno, więc jedynie odwołanie do ?Miru domowego? i ?Paparazzo?.  ?To make long story short?, jeżeli zostaniemy poproszeni o opuszczenie budynku, to lepiej to zrobić po dobroci, niżby nas mieli poszczuć zajadliwym terrierem.

PS. Ostatnią część powyższego zdania dopisała moja żona na brudnopisie. 🙂

 

2 kwietnia 2012 10 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowszy post
Starszy post

Autor

Autor

dar_wro

Dzień dobry! To ja jestem autorem tego całego zamieszania, które kryje się pod "F-LEX. Prawo i Fotografia". F-LEX jest blogiem, na którym dochodzi do zderzenia "artystycznych wizji" z rzeczywistością prawnych zawiłości. Jest to niekomercyjne przedsięwzięcie prawnika fotoamatora, który pewnego dnia biorąc do ręki aparat uzmysłowił sobie, ile kłopotów może spowodować robienie i publikowanie zdjęć. Pozdrawiam wszystkich zaglądających. Darek (dar_wro)

Najnowsze wpisy

  • Szpiedzy się śmieją, a fotograf pójdzie siedzieć, czyli rzecz o zakazie fotografowania

    22 kwietnia 2025
  • Cecha fotografii

    4 listopada 2021
  • Zgoda na publikację wizerunku i jej cofnięcie

    15 września 2019
  • Fotograficzna recepta na utwór

    20 sierpnia 2019

Kategorie

Bądźmy w kontakcie

Facebook Twitter Instagram Email Vimeo 500px

Szturchaniec fotograficzny

  • Wesołych Świąt!

    Wszystkiego świątecznego, wiosennych spacerów z aparatem, fotogenicznych zajączków, radosnych mazurków i miłych spotkań życzą Ewa & Piotr

@2011-2025
www.f-lex.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.


Powrót do góry
Zarządzaj zgodą
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych. Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Zarządzaj opcjami Zarządzaj serwisami Zarządzaj {vendor_count} dostawcami Przeczytaj więcej o tych celach
Zobacz preferencje
{title} {title} {title}
F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie