F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie

Kto pójdzie siedzieć ;-)

8 stycznia 2012

Wpis z Wawelem w tle, czyli kolejne odczarowywanie internetowych prawd

19 sierpnia 2013

Konkurs z super nagrodami

5 września 2011

Pokerowa zagrywka

28 września 2011

Trudny tekst czyli rzecz o domniemaniu

5 kwietnia 2013

Prawo panoramy

26 sierpnia 2017

Przerwa techniczna

23 sierpnia 2011

Co musi powód

10 września 2014
Lustrzanki firmy Nikon
Ogólne

Sportowy™

przez dar_wro 9 stycznia 2012
dar_wro

Prawie wszyscy wiedzą, że jest nowy Nikon D4 i nowy Canon 1DX. Raczej będą, bo na razie obaj producenci się chwalą co to za cuda wyprodukują już wkrótce. Natomiast internet szaleje i popada w euforię już w oparciu o same informacje prasowe. 😉  Producenci się ścigają, bo to w tym roku Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej i Olimpiada w Londynie.  Nie zajmowałem się tym, co tam w ?Londku? słychać, ale z powodów zawodowych Euro 2012 jest w zasięgu moich zainteresowań.  Naskrobałem kilka zdań i już mogłem podpaść społeczności UEFA.  Wcale nie za Nikona czy Canona, ale bardzo możliwe, że za zwrot ?EURO 2012?. ?EURO 2012? jest bowiem zarejestrowanym słownym znakiem towarowym, podlegającym ochronie prawnej i nie można sobie ot tak z niego korzystać. UEFA na każdym kroku podkreśla fakt, że są to znaki chronione. Wystarczy zajrzeć na ich stronę, przy każdym znaku słownym pojawia się ?™?. Jeżeli jesteś zainteresowany tymi kwestiami, to zajrzyj sobie do Wytycznych dla Mediów [Uwaga2019.05.12 – aktywny link został usunięty, gdyż nie działał] . W tym miejscu chciałbym zwrócić jedynie uwagę na ciekawą definicję Mediów. ?Za Media uważa się prasę (łącznie z dziennikarzami publikującymi w internecie), fotografów, nadawców radiowych i telewizyjnych, którym UEFA nie przyznała praw na podstawie odrębnych umów?. Ciekawe czy bloger niezatrudniony w jakiejkolwiek redakcji, to też Media, czy już nie. Ale pozostawmy to zagadnienie dzisiaj na boku.

Wróćmy do Canona, Nikona i Euro 2012.  Jeżeli nie jesteś akredytowanym dziennikarzem, to raczej nie masz po co zabierać ze sobą nowiutkiego Nikona D4, bo Cię mogą nie wpuścić. Kupując, e tam kupując, aplikując 😉 o bilet musiałeś oświadczyć, że akceptujesz Regulamin Stadionu i Warunki UEFA. Regulaminu stadionu ponoć należy szukać na ?www.uefa.com?. Na razie można znaleźć Regulamin stadionu z poprzednich mistrzostw, ja nowych nie znalazłem. Za to fragment Regulaminu jest umieszczony w ?Warunkach Sprzedaży Biletów dla Miast-Gospodarzy? oraz w ?Warunkach Publicznej Sprzedaży Biletów na UEFA EURO 2012™?.  Wynika z niego, że na stadion nie mogą być wnoszone profesjonalne aparaty fotograficzne, kamery wideo lub inne podobne urządzenia. Tak więc z zakupem nowego body nie trzeba się spieszyć, przynajmniej nie ze względu na amatorskie robienie zdjęć na Euro 2012, ups Euro 2012™. Swoją drogą ciekawe, co się kryje pod pojęciem ?inne podobne urządzenia??

Jeżeli jesteś fanem piłkarstwa i jednocześnie zapalonym fotografem lub filmowcem i wziąłeś z sobą małpkę (nie taką o których mawiał Palikot, ale np. taką) to musisz również brać pod uwagę punkt 5.2 Regulaminu, który brzmi tak: ?Osoby będące na meczu nie mogą wykorzystywać ani przesyłać dźwięku, obrazu lub opisu Stadionu lub meczu (w tym wyniku, statystyki, informacji lub innych danych dotyczących meczu) do użytku innego niż prywatny. Surowo zabronione jest rozpowszechnianie przez internet, radio, telewizję lub za pośrednictwem innych współczesnych lub przyszłych mediów dźwięku, obrazu, opisu, nagrań, wyniku lub statystyki ze Stadionu lub z meczu w całości lub części bądź pomaganie innym osobom w takich działaniach.?  I to wszystko na dodatek na prawie szwajcarskim.

Nie pozostaje nic innego, jak krzyczeć – Forza Italia lub Polska Gola! A na koniec zaśpiewać z Szymonem Majewskim.

PS. Zamieszczone zdjęcia robiłem z trybun, jako zwykły kibic podczas EuroBasket 2009. Świat koszykówki jest jednak normalniejszy. 🙂

9 stycznia 2012 5 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Ochrona

Kto pójdzie siedzieć ;-)

przez dar_wro 8 stycznia 2012
dar_wro

Na wstępie powtórzę coś, co już kiedyś napisałem. F-LEX jest miejscem, w którym przedstawiam swoje podejście do pewnych zagadnień związanych z prawem i nie ma obligu zgadzania się z wszystkimi tezami prezentowanymi na blogu. F-LEX, to nie partia komunistyczna, z której poglądami trzeba się zgadzać bez względu na wzgląd. 🙂

Jest jedna rzecz warta wyjaśnienia w kontekście dyskusji pod ostatnim wpisem, dotyczącym osobistego użytku prywatnego. Dyskusja toczyła się nie tylko na F-LEX, ale i poza nim. Z dyskusji wynikło, że konieczne jest napisanie o tym, kto narusza prawo autorskie (dyskutant był zdziwiony tym, że pewien profesor w jednej ze swych wypowiedzi stwierdził, że posiadanie nielegalnych plików mp3 nie jest ścigane). Stąd temat dzisiejszego wpisu.

Naruszając przepisy prawa autorskiego można narazić się na odpowiedzialność cywilną, a czasem nawet i karną. W świetle polskiego prawa odpowiedzialności karnej może podlegać posiadacz nielegalnego programu komputerowego, ale nie pliku mp3. I tu nie mamy do czynienia  z żadnym liberalizmem profesorskim. Jakie zachowania są penalizowane, wynika bowiem z przepisów karnych zamieszczonych zarówno w Ustawie, jak i w kodeksie karnym.

Art. 278. (kodeksu karnego) § 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Z przepisu art. 278 § 2 k.k. wynika, że przestępstwo popełnia się w momencie nielegalnego ściągania programu komputerowego. Program nie musisz wcale zostać zainstalowany na komputerze, co potwierdził m.in. krakowski Sąd Apelacyjny.

?Przestępstwo kradzieży programu komputerowego z art. 278 § 2 k.k. oznacza wszelką formę przejęcia takiego programu bez zgody jego dysponenta w taki sposób, który umożliwia wykorzystywanie tego programu przez osobę nieuprawnioną. Jest to przestępstwo materialne, do którego znamion należy skutek w postaci uzyskania programu komputerowego, a więc objęcie przez sprawcę we władanie zapisu magnetycznego, za pomocą którego zakodowany został odpowiedni utwór nazywany programem komputerowym. Skutek stanowiący znamię przestępstwa występuje w momencie objęcia przez sprawcę w posiadanie nośnika informacji z programem komputerowym (sygn. akt II AKa 98/09).

Pamiętajmy jednak, że przepis art. 278 § 2 k.k. dotyczy tylko programów komputerowych, żadnych innych utworów.

Pozostałe przepisy dotyczące odpowiedzialności karnej w zakresie utworów znajdziemy w Ustawie, a dokładnie w Rozdziale 14 zatytułowanym Odpowiedzialność karna.
Art. 115 jest o plagiacie, który już gościł na F-LEX w ?True story, czyli rzecz o plagiacie?. Art. 116 dotyczy odpowiedzialności za piractwo, czyli nielegalne rozpowszechnianie utworów. Artykuł ten był tematem przewodnim ?Case study. Kontynuacja?. Art. 117 zajmuje się nielegalnym utrwalaniem i zwielokrotnianiem utworów w celu rozpowszechniania, natomiast art. 118 paserstwem nośników.  Zasady odpowiedzialności karnej są na tyle skomplikowane, że każdy z przepisów dotąd nieomawiany zapewne zagości na blogu z osobna.  Z powyższych przepisów wynika, że osoba rozpowszechniająca nielegalnie utwór np. mp3 może podlegać odpowiedzialności karnej, a posiadacz takiego pliku już niekoniecznie (czyli nie liberalizm profesorski, a prawo).

Jeżeli masz dobrego kolegę, z którym jesteś w niezłych kontaktach towarzyskich, a on daje Ci całą kolekcję Rammstein mówiąc, że to w ramach dozwolonego użytku osobistego, to bierz i nie oglądaj się. W ostateczności, jeżeli któryś z was dwóch miałby mieć kłopoty, to raczej on ;-).

W przypadku odpowiedzialności cywilnej za naruszenie autorskich praw majątkowych odpowiada zawsze ten, który je narusza? Jeżeli nie będziemy mieli do czynienia z przekazaniem kopii w ramach dozwolonego użytku, to jak wam się wydaje, kto narusza prawo do zwielokrotniania lub rozpowszechniania? Dający czy biorący? Sami sobie odpowiedzcie. 🙂

Co do wczorajszego wpisu, to nie zmieniam zdania. Nadal uważam, że robienie kilku kopii w ramach dozwolonego użytku osobistego dla różnych pociotków i znajomków może godzić w słuszny interes twórcy.

8 stycznia 2012 19 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
OchronaPrawo autorskie

mp3

przez dar_wro 7 stycznia 2012
dar_wro

O dozwolonym użytku było na F-LEX, wprawdzie w kontekście korzystania ze zdjęć, ale było w ?Reprodukcja?. W ostatnim wpisie lekko się zagalopowałem w kwestii zgranych utworów z płyty CD i powstała na szybko errata. Dodałem erratę, ale doszedłem do wniosku, że chyba się pospieszyłem z tym prostowaniem. Po chwili refleksji w zakresie zgrywania utworów z płyt CD postanowiłem wrócić jeszcze do kwestii dozwolonego użytku. W ramach powtórki, przypomnienie przepisów regulujących dozwolony użytek osobisty.

Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Trzeba pamiętać, że dozwolony użytek ma swoje granice. Zgrywając utwory z CD na mp3 w ramach dozwolonego użytku,  a następnie sprzedając egzemplarz płyty, może dojść do naruszenia prawa autorskiego. Wyobraźmy bowiem sobie taką sytuację. Kupuję najnowszą płytę zespołu X, zgrywam dla siebie utwory na mp3. Płytę odsprzedaję np. Piotrowi. Ten robi to samo w ramach dozwolonego użytku i zgrywa na telefon, po czym sprzedaje Dominikowi (ten powtarza proceder) i sprzedaje następnej osobie itd. Jeden zakup płyty CD, która jest odsprzedawana i 4 legalne kopie w ramach dozwolonego użytku?  Coś tu chyba jednak nie tak.  W ten sposób można byłoby kupować tylko jeden egzemplarz płyty i mieć w nosie producenta, artystę i ich prawa. Uważam, że taki sposób korzystania z dozwolonego użytki godzi w słuszny interes twórcy. A na to znajdzie się już stosowny paragraf.

Art. 35. Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.

Jak widać ostatnia teza z poprzedniego wpisu nie do końca była nieprawdziwa :-).

7 stycznia 2012 14 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Pola eksploatacyjne

Rynek wtórny

przez dar_wro 5 stycznia 2012
dar_wro

O pojęciu wprowadzenia utworu do obrotu było już, gdy zarabialiśmy na sprzedaży zdjęcia na aukcji u Christi?s, tj. w ?$4,338,500?. Pojęcie to jest istotne, gdy chcemy odpowiedzieć sobie na pytanie o możliwość wtórnego obrotu oprogramowaniem. Wprawdzie Dominik pytał o gry (on już tak ma 😉 ), to jednak pytanie to może rozciągnąć na programy komputerowe, w tym również te, które służą do obróbki zdjęć. Czy można odsprzedać legalnie nabytego Photoshopa? Najprościej i najszybciej byłoby wszystkich od razu odesłać do licencji Adobe.  Ale wtedy  Dominik nie znalazłby odpowiedzi na swoje pytanie dotyczące gier. Dlatego też najpierw zerkniemy do naszej ulubionej Ustawy i zobaczymy co tym razem w Ustawie (a nie w trawie) piszczy, a potem zajrzymy do licencji Adobe w tym zakresie. Zaczynamy od przypomnienia sobie czym jest wprowadzanie utworu do obrotu.

?Wprowadzanie utworu do obrotu to publiczne udostępnienie jego oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności dokonanego przez uprawnionego lub za jego zgodą?

W definicji tej z pewnością mieści się czynność skopiowania programu komputerowego na nośniki i wprowadzenie go do obrotu.  Adobe CS5 lub gry na płytach  są zapewne takimi programami komputerowymi.  Zwracam uwagę, że kupując płytę z Adobe CS5 następuje jednak przeniesienie własności egzemplarza nośnika (na którym jest utwór), a nie nabycie praw majątkowych do Adobe CS5. Zasady korzystania z CS5 są natomiast określone w licencji. Kupując grę lub program komputerowy nabywamy egzemplarz utworu, natomiast zasady korzystania z samego utwory (znajdującego się na danym egzemplarzu) będą wynikały z treści licencji. Oczywiście nie zawsze. Kupując książkę w księgarni nabywasz egzemplarz utworu, ale nie ma do niego załączonej licencji (no bo niby po co miałaby być). Natomiast nabywając program komputerowy, płytę DVD lub CD zazwyczaj masz na pudełku napisane w jakim zakresie możesz korzystać z utworu (a to właśnie jest licencja).

Wprowadzanie do obrotu jest jednym z pól eksploatacyjnych (art. 50 pkt 2 ustawy), czyli immanentną cechą majątkowych praw autorskich. Może o tym decydować jedynie podmiot, który albo jest twórcą, albo nabył majątkowe prawa autorskie lub licencję na wprowadzanie utworu do obrotu. Odsprzedaż czy podarowanie cioci egzemplarza utworu wprowadzonego do obrotu przez podmiot uprawniony jest dozwolone. Wynika to z instytucji prawnej zwanej ?wyczerpaniem prawa?, o którym mowa w art. 51. ust. 3 Ustawy.

?Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza utworu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, z wyjątkiem jego najmu lub użyczenia.?

Ważna informacja! Dotyczy to tylko dalszej odsprzedaży egzemplarza (płyty CD, DVD, książki, a nawet styczniowego numeru DFV). Przepis art. 51. ust 3 Ustawy nie będzie miał natomiast zastosowania do wersji OEM-owych (np. kupiłeś laptopa z wgranym Windowsem) lub programów ?zassanych? przez internet.  Przy zakupie on-line (w rozumieniu download a nie,  że przy użyciu internetu) nie dochodzi bowiem do wyczerpania prawa. Jeżeli kupisz więc muzykę, program komputerowy w systemie on-line, to nie będziesz mógł później odsprzedać, mimo że sklep pozwala Ci zgrać ją na CD.

Tyle jeżeli chodzi o polskie paragrafy. Teraz zajrzyjmy, czy przekłada się to jakoś na kupionego Photoshopa. Trzeba więc zerknąć do licencji. Amerykanie, jak to Amerykanie zazwyczaj wszystko, czego nie wolno, piszą dużą literą, jakby inaczej było nieczytelne. W sumie Europejczyków już to nie powinno dziwić, skoro w USA za brak informacji o tym, że kawa jest gorąca albo podłoga śliska można zapłacić krociowe odszkodowanie.  Szybko więc trafisz na punkt 4.6 a tam: ZABRANIA  SIĘ WYPOŻYCZANIA, DZIERŻAWIENIA, SPRZEDAŻY, SUBLICENCJONOWANIA, CEDOWANIA I PRZENOSZENIA PRAW UŻYTKOWNIKA DO OPROGRAMOWANIA ORAZ ZEZWALANIA NA KOPIOWANIE JAKIEJKOLWIEK CZĘŚCI OPROGRAMOWANIA DO KOMPUTERA NALEŻĄCEGO DO INNEJ OSOBY FIZYCZNEJ LUB PRAWNEJ, Z WYJĄTKIEM PRZYPADKÓW, W KTÓRYCH NINIEJSZA LICENCJA NA TO WYRAŹNIE ZEZWALA.
Uff dobrze, że mogłem już wyłączyć CapsLock. Jakoś mało amerykański jestem. Jak można tak pisać 😉 No i na szczęście są w licencji takie wyjątki. Niestety już niepisane z użyciem CapsLocka. Ważne, że są. To make long story short ? możesz sprzedać swojego Photoshopa, pod warunkiem, że go zdezaktywujesz i nie będziesz używał. Jak to zrobić od strony technicznej? O tym niech napiszą zaprzyjaźnieni blogerzy od fotografii. Jeśli bardzo chcesz znać zapisy licencyjne, to zajrzyj do 4.6 niepisanego już dużą literą. Podobnie będzie np. z płytą CD z utworami Twojego ulubionego artysty. Zawsze możesz ją sprzedać. Errata: [ Musisz jednak pamiętać, ze sprzedając swój egzemplarz, tracisz prawo do plików w swoim telefonie lub mp3, które zrobiłeś dla swojego użytku osobistego.] Tu się zagalopowałem i ograniczyłem dozwolony użytek. Piotr w komentarzu ma rację.  Nie czytać tego co w kwadratowym nawiasie 🙂

Dodano: 07.01.2012
Mimo erraty powróciłem do kwestii zgrywania płyt w ramach dozwolonego użytku osobistego. Możesz przeczytać o tym w „mp3”

5 stycznia 2012 3 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Prawo autorskie

Kultura Web 2.0

przez dar_wro 4 stycznia 2012
dar_wro

Piotr swoim wpisem wywołał mnie do tablicy. Szczerze mówiąc człowiek już stary (ja, nie Piotr 😉 ) i nie nadąża za najnowszymi ?tryndami?. Ka_tuli znowu zwędzili zdjęcie. Pozazdrościć 😉 Gdy się  obruszyła, Pan od promocji gminy (czytaj urzędnik) odpowiedział  jej tak:

?Pani Katarzyno, w kulturze web 2,0 naturalne jest to, że dobre fotografie „żyją” w internecie poza macierzystą stroną. O ile ktoś nie przerabia zdjęć bez zgody autora albo umieszcza w krzywdzącym kontekście, wszystko jest w granicach prawa.?

Do wczoraj nie zajmowałem się pojęciem Kultura Web 2.0.  Znalazłem ciekawy artykuł autorstwa Magdaleny Wasąg ?Kultura Web 2.0 ? rewolucja, czy upadek?? Warto przeczytać! F-lex postanowił odpowiedzieć urzędnikowi w imieniu Kaśki.

Panie Urzędniku Gminny!
W Polsce, Unii Europejskiej, Europie, ba  pokuszę się o stwierdzenie, że na całym świecie obowiązuje przede wszystkim prawo. Prawo lepsze lub gorsze, prawo sprawiedliwe lub niesprawiedliwe, prawo stanowione lub zwyczajowe, ale jednak prawo.  Zawężając jednak problem do grajdołka, w którym Pan pracuje, to należy stwierdzić, że podlega on jurysdykcji prawa polskiego.  Dlatego też obowiązuje Pana przede wszystkim  ustawa z dnia  4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2006 r.  Dz.U. nr 90, poz. 631 z późn. zm.), a nie Kultura Web 2.0. Kultura Web 2.0. nie jest prawem, a pewnym zjawiskiem kulturowym. Jeżeli inni ?kradną zdjęcia? (i może nawet znaczna część to akceptuje), to nie znaczy, że można tak robić.  
Passus o przerabianiu zdjęć świadczy natomiast o kompletnej nieznajomości prawa, co w przypadku urzędnika gminnego jest ?porażające?. Zazwyczaj używam słowa ?przerażające?, ale tym razem zapożyczę od Prezesa K.  ?porażające?, bo jest bardziej adekwatne do oceny Pana znajomości prawa autorskiego.
Przerabianie zdjęcia to nic innego jak wykonywanie prawa zależnego, które uregulowane jest w Ustawie (sprawa nie jest prosta prawnie).  Kwestia ?krzywego kontekstu?, to sprawa naruszania dóbr osobistych np. osoby, której wizerunek widnieje na zdjęciu. O tym może Pan przeczytać m.in. w ?Rzućcie grosik?. Nie ma natomiast czegoś takiego, jak ?życie fotografii poza macierzystą stroną?.  Jest natomiast naruszenie majątkowych praw autorskich, za co można ponieść odpowiedzialność zarówno cywilną, jak i karną.
O wszystkim tym może Pan przeczytać na F-LEX,  za darmo! Chciałbym jednak Panu przypomnieć, że teksty i zdjęcia na F-lex są również chronione ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, więc nie mogą ?żyć sobie w internecie poza macierzystą stroną?.

z poważaniem
F-LEX

PS. I  w ten sposób udało się zrobić przegląd niektórych wpisów na F-LEX.  🙂

4 stycznia 2012 6 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowszy post
Starszy post

Autor

Autor

dar_wro

Dzień dobry! To ja jestem autorem tego całego zamieszania, które kryje się pod "F-LEX. Prawo i Fotografia". F-LEX jest blogiem, na którym dochodzi do zderzenia "artystycznych wizji" z rzeczywistością prawnych zawiłości. Jest to niekomercyjne przedsięwzięcie prawnika fotoamatora, który pewnego dnia biorąc do ręki aparat uzmysłowił sobie, ile kłopotów może spowodować robienie i publikowanie zdjęć. Pozdrawiam wszystkich zaglądających. Darek (dar_wro)

Najnowsze wpisy

  • Szpiedzy się śmieją, a fotograf pójdzie siedzieć, czyli rzecz o zakazie fotografowania

    22 kwietnia 2025
  • Cecha fotografii

    4 listopada 2021
  • Zgoda na publikację wizerunku i jej cofnięcie

    15 września 2019
  • Fotograficzna recepta na utwór

    20 sierpnia 2019

Kategorie

Bądźmy w kontakcie

Facebook Twitter Instagram Email Vimeo 500px

Szturchaniec fotograficzny

  • Wesołych Świąt!

    Wszystkiego świątecznego, wiosennych spacerów z aparatem, fotogenicznych zajączków, radosnych mazurków i miłych spotkań życzą Ewa & Piotr

@2011-2025
www.f-lex.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.


Powrót do góry
Zarządzaj zgodą
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych. Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Zarządzaj opcjami Zarządzaj serwisami Zarządzaj {vendor_count} dostawcami Przeczytaj więcej o tych celach
Zobacz preferencje
{title} {title} {title}
F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie