Strona główna » Pokerowa zagrywka

Pokerowa zagrywka

przez dar_wro

(c) okuka67

Zdjęcia są różne, ładne i brzydkie. Ciekawe i nudne. Technicznie perfekcyjne i zupełnie kiepskie. Są też zdjęcia szokujące. Ostatnio w jednej z galerii fotograficznych użytkownik zgłosił, że zamieszczone zdjęcie innego użytkownika jego zdaniem jest niezgodne z regulaminem (zdjęcie obok). Zdjęcie jest stylizowane i może wzbudzać u niektórych odrazę, strach lub niechęć, ale nie było umieszczone na witrynie dla małych, grzecznych dziewczynek, a na portalu fotograficznym. Czyli z założenia na portalu, gdzie można się zetknąć zarówno ze sztuką przez duże S, przez małe s, jak i z kiczem oraz ze zdjęciami, których nie można zaklasyfikować do niczego. Gdzie ma mieć miejsce wymiana doświadczeń i myśli. Autor na prośbę admina zdjęcie usunął. Problem jednak został nierozwiązany, gdyż tak do końca – poza adminem – nikt nie jest pewien, czy rzeczywiście zdjęcie naruszało regulamin. Treść regulaminu jest bardzo prosta, trudno mówić o jakiejś finezji, ba?ma nawet sporo braków. Rzeczony regulamin w punkcie pierwszym stanowi m.in., że ?Publikowane zdjęcia nie mogą naruszać przepisów prawa polskiego, norm społecznych, uczuć religijnych oraz dóbr osób trzecich, jak również praw innych użytkowników.? Naciskany admin w końcu wydał ?orędzie do narodu? i okazało się w czym rzecz. Admin uznał, że publikowane zdjęcie narusza normy społeczne, a skoro narusza normy społeczne, to jest niezgodne z regulaminem, a skoro jest niezgodne z regulaminem, to nie powinno być publikowane w galerii. W sumie zasady gry określa właściciel galerii, zgodnie z zasadą my house is my castle, ale warto byłoby jednak określić te zasady w regulaminie. Powoływanie się na zasady społeczne, pozwalające na dużą dowolność w poczynaniach administratorów, może budzić sporo kontrowersji i pewien sprzeciw (inne zdjęcia o podobnej wymowie nie są uznawane za naruszające tenże regulamin i to budzi, przynajmniej mój, sprzeciw). W trakcie wymian zdań powołano się również, że było to podyktowane prawem. Admin pisze tak: ?Nie muszę Ci przypominać o odpowiedzialności administratorów i właścicieli serwisu za treści publikowane na ich platformie internetowej – publikowane nie przez nich, tylko przez użytkowników serwisu, ale w sytuacji, gdy admini o tych treściach wiedzą (przy okazji – czy to temat na Flexa?)?.  Zacznę od końca. Sam się prosił, więc trafia na F-LEXa. Prawdą jest, co pisze, że właściciel serwisu odpowiada za treść. Ta kwestia regulowana jest przez ustawę z dnia 10 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Dokładnie chodzi o treść art. 14 tejże ustawy. Ja ją znam, a kolega admin ?blefował?. Zapomniał, że jak się siada do pokera, to albo trzeba mieć fart, albo znaczone karty, albo? umieć blefować. Tutaj blef nie wyszedł!

?Art. 14. 1. Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.
2. Usługodawca, który otrzymał urzędowe zawiadomienie o bezprawnym charakterze przechowywanych danych dostarczonych przez usługobiorcę i uniemożliwił dostęp do tych danych, nie ponosi odpowiedzialności względem tego usługobiorcy za szkodę powstałą w wyniku uniemożliwienia dostępu do tych danych.
3. Usługodawca, który uzyskał wiarygodną wiadomość o bezprawnym charakterze przechowywanych danych dostarczonych przez usługobiorcę i uniemożliwił dostęp do tych danych, nie odpowiada względem tego usługobiorcy za szkodę powstałą w wyniku uniemożliwienia dostępu do tych danych, jeżeli niezwłocznie zawiadomił usługobiorcę o zamiarze uniemożliwienia do nich dostępu.?

Rzeczywiście przesłanką zwalniającą od odpowiedzialności jest usuniecie treści? bezprawnej. Treść bezprawna, to treść niezgodna z prawem stanowionym, a nie z prawem naturalnym, czy normami społecznymi. Jeżeli więc uznaje się, że zdjęcie narusza normy społeczne, to nie odwołujmy się do powyższego przepisu. Bo znowu okaże się, że z parą trójek biliśmy się przeciwko karecie z asów.

Moim zdaniem problem sprowadza się do pytania, czy poważny portal fotograficzny, albo przynajmniej taki, który do takiego miana pretenduje, powinien wprowadzać cenzurę prewencyjną w oparciu o normy społeczne.
Nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale coś się we mnie w środku buntuje.

PS. Dziękuję Jackowi, za zgodę na publikację zdjęcia. Cała, nieocenzurowana, galeria okuka67 do zobaczenia tutaj. Autor zdjęcia nie miał i nie ma zamiaru promować przemocy, ani namawiać do przestępstwa. F-LEX również nie ma takich niecnych zamiarów.

PS2. Moja żona, która bardziej skłaniała się ku decyzji admina, uznała, że wpis bez pokazania inkryminowanego zdjęcia nie ma sensu.

You may also like

18 komentarzy

Piotr 28 września 2011 - 21:13

„Powoływanie się na zasady społeczne, pozwalające na dużą dowolność w poczynaniach administratorów, może budzić sporo kontrowersji i pewien sprzeciw”
– nie na zasady, tylko na normy społeczne. I owszem, może budzić. Właściwie mało co nie może 🙂
Natomiast protestującego przeciwko kierowaniu się normami społecznymi Mecenasa ja bym przepytał z tego, co to są normy społeczne. Teraz już mu powinno pójść trochę łatwiej, bo był edukowany na gadulcu 😛

„że było to podyktowane prawem”
– nie, zaznaczyłem, że to była osobna, wtórna kwestia. To przy okazji odsyłania do Ciebie zastrzeżeń do samolotów wojskowych jako propagacji militaryzmu 🙂

„Treść bezprawna, to treść niezgodna z prawem stanowionym, a nie z prawem naturalnym, czy normami społecznymi. Jeżeli więc uznaje się, że zdjęcie narusza normy społeczne, to nie odwołujmy się do powyższego przepisu.”
– no właśnie, dwie różne sprawy. Natomiast co do bezprawności, to pani z pewnej fundacji zajmującej się ochroną dzieci na podobne zdjęcie przytoczyła jakieś przepisy o udostępnianiu treści niewłaściwych dla nieletnich w miejscu publicznie dostępnym czy jakoś tak. Podrzuciłem Ci temat? 🙂

Chciałbym Ci przy okazji donieść, że ta administracja (i chyba administracja większości serwisów) uzurpuje się jeszcze więcej niż tylko prawo decydowania co jest zgodne z norma społeczną. Otóż uzurpuje sobie prawo do uznania, co jest, a co nie jest zgodne z prawem. A to przecież należy do sądu, który dopiero prawomocnym wyrokiem może o tym rozstrzygnąć, nie? 😛

Powtórz
dar_wro 28 września 2011 - 21:27

Nie podoba mi się arbitralność i tyle.
Podrzuć przepisy tej pani, to pogadamy o konkretach.

Powtórz
dar_wro 29 września 2011 - 06:57

Wciąż się dziwię, że uważasz Piotrze, iż nie wiem czym są normy społeczne. 🙂 W jednym mogę przyznać Ci rację, nie wiem jaką normę przekracza zdjęcie Jacka.

Powtórz
Piotr 29 września 2011 - 11:26

Spytaj żony 😛

Powtórz
Piotr 29 września 2011 - 01:44

„Autor zdjęcia nie miał i nie ma zamiaru promować przemocy, ani namawiać do przestępstwa. F-LEX również nie ma takich niecnych zamiarów.”
– a to z kolei jest bardziej złożony mechanizm. Wcale nie chodzi o to, że takie zdjęcia do czegoś namawiają, tylko że oswajają z przemocą, ją depersonalizują, zobojętniają na nią. I to jest zupełnie niezależne od intencji twórcy czy świadomości odbiorcy, że „to tylko na niby”. Im bardziej realistycznie przedstawione, tym efektywniej działa odczulenie. Po takim „treningu” zetknięcie się z rzeczywistą przemocą nie powoduje szoku.

Powtórz
dar_wro 29 września 2011 - 06:46

Oswajanie z przemocą? Kiedy ostatni raz oglądałeś TV? Obejrzyj pierwszy lepszy program informacyjny, tam to jest oswajanie z przemocą. Fizyczną i psychiczną.

Powtórz
Piotr 29 września 2011 - 11:26

To jest odpowiedź w stylu: „no biję żonę, ale sąsiad swoją bije bardziej”.
Zupełnie osobną kwestią jest drastyczność i dosłowność w ważnej informacji. Wywołanie wstrząsu jest stosowane w celu dotarcia do odbiorcy z ważną społecznie informacją (pomijam mocno dyskusyjną kwestię, czy nie jest to nadużywane w mediach i na ile te drastycznie ilustrowane wiadomości są ważne). Pamiętasz zdjęcie z czasów wojny wietnamskiej biegnącej dziewczynki poparzonej napalmem? Te i podobne zdjęcia wzmocniły ruchy społeczne domagające się wycofania USA z Wietnamu. W drugą stronę też to działa – przed i w trakcie inwazji USA na Afganistan w mediach się pojawiały zdjęcia osób okaleczonych zgodnie z wyrokami szariackich sądów.
Zabawa w inscenizowanie podrzynania kobiecie gardła to zupełnie inny kaliber. Podtrzymuję opinię, że to po prostu pornografia przemocy.

Powtórz
dar_wro 29 września 2011 - 12:10

Hmm, pornografia przemocy, zdefiniuj to proszę.
Chyba jednak chcesz być normotwórcą;)

Powtórz
Piotr 29 września 2011 - 12:48

Definicję pornografii znasz? No to samo w odniesieniu nie do seksu, tylko do przemocy.
Hm, myślałem, że tłumaczyłem Ci, że każdy jest normotwórcą? I że normy to nie przepisy prawne – ujednolicone i wspólne dla wszystkich?

dar_wro 29 września 2011 - 13:04

SN rzecze tak:
„Treści pornograficzne” w rozumieniu art. 202 k.k. to zawarte w utrwalonej formie (np. film, zdjęcia, czasopisma, książki, obrazy) lub nie (np. pokazy na żywo), prezentacje czynności seksualnych człowieka (zwłaszcza ukazywanie organów płciowych człowieka w ich funkcjach seksualnych), i to zarówno w wymiarze niesprzecznym z ich biologicznym ukierunkowaniem, jak i czynności seksualnych człowieka sprzecznych z przyjętymi w społeczeństwie wzorcami zachowań seksualnych.

To jest pornografia, więc raczej nie może być pornografii przemocy (chyba, że masz na myśli jakieś S/M 😉 )

Piotr 29 września 2011 - 15:55

Oj, dziurawa ta definicja. Materiały edukacyjne i np. podręczniki seksuologiczne też się tu łapią. Tu masz inną (Andrzeja Gieracha): http://www.wychowawca.pl/miesiecznik_nowy/2006/05-2006/03.htm

dar_wro 29 września 2011 - 17:04

Na temat pojęcia pornografii jest setki różnych prac naukowych, to było na szybko żeby odeprzeć zmasowany atak Normotwórcy;)

jj 30 września 2011 - 09:23

[To jest odpowiedź w stylu: ?no biję żonę, ale sąsiad swoją bije bardziej?.]

No i tutaj zaczynamy dotykać kwestii „norm społecznych”. Bo jeśli wszyscy wszystkich mocno leją to moglibyśmy teoretycznie to uznać za pewnego rodzaju „normę społeczną” w danej społeczności. Choć generalnie ten przykład jest zły, bo bicie kogokolwiek jest zabronione po prostu prawem.

Powtórz
okuka67 29 września 2011 - 09:27

To chyba dobrze, że nie powoduje szoku. 😉

Powtórz
amaśka 29 września 2011 - 19:47

Im częściej się przyglądam, tym większą rację przyznaję Piotrowi. Na ?jednej z galerii fotograficznych? trzeba to było rozkliknąć, tu nie trzeba. Rozkliknąłem raz czy dwa, tu jest całej okazałości nieustająco. Autor zdjęcia nie miał i nie ma zamiaru promować przemocy, ani namawiać do przestępstwa ? bez znaczenia, co autor chciał, a czego nie chciał.

Powtórz

Zostaw komentarz

error: Uwaga: Treść jest chroniona !!