Tworzy się Policję jako umundurowaną i uzbrojoną formację służącą społeczeństwu i przeznaczoną do ochrony bezpieczeństwa ludzi oraz do utrzymywania bezpieczeństwa i porządku publicznego. Do podstawowych zadań Policji należą m.in.:
a) ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra;
b) inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym i współdziałanie w tym zakresie z organami państwowymi, samorządowymi i organizacjami społecznymi;
c) wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców.
Tyle przepisy ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji.
Gazeta Wyborcza pyta: Policja winna kradzieży praw autorskich? Zapłacą za koguta? Z tekstu wynika, że Policja prawdopodobnie użyła nie swojego zdjęcia, na swojej stronie internetowej, jako elementu graficznego layoutu. Z doniesienia prasowego wynika, że w odpowiedzi do autora zdjęcia komendant powołał się m.in. na prawo dozwolonego użytku. Pan komendant stara się naciągnąć interpretację przepisów, ale tutaj nie uda mu się wykpić celami bezpieczeństwa publicznego. Trudno bowiem uznać, że layout strony internetowej ma jakikolwiek związek z bezpieczeństwem publicznym. Przepis dotyczący dozwolonego użytku, na który powołuje się Policja brzmi następująco:
Art. 33(2). Wolno korzystać z utworów dla celów bezpieczeństwa publicznego lub na potrzeby postępowań administracyjnych, sądowych lub prawodawczych oraz sprawozdań z tych postępowań.
Warte podkreślenia jest to, że przepis ten nie określa kręgu podmiotów, które są uprawnione do korzystania z tego dozwolonego użytku. O możliwości skorzystania z utworu w tym przypadku decyduje cel użycia. Jeżeli jest to jeden z celi wymienionych w art. 33(2) Ustawy, to można skorzystać z licencji ustawowej. Jest jeden wyjątek ? programy komputerowe – możliwość taką wyłącza art. 77.
W ustawie o Policji jest też mowa m.in. o zaufaniu do Policji. Ale jak tu mieć zaufanie, gdy zamiast posypać głowę popiołem po ?pożyczeniu? sobie zdjęcie, udają jarząbka ? ;-). W tekście GW jest mowa też o prywatnej firmie, która również użyła „koguta”. Wynika, że grzecznie przeprosiła i zapłaciła.
PS. Zadzwońcie po milicję 😉
1 komentarz
Fajny temat. Mam nadzieję, że ich dojedzie. Pobijają często wszelkie rekordy. Znam osobiście przypadek gdzie jeden komendant wydzwaniał nawet z zastrzeżonego numeru żeby straszyć mojego znajomego – aby odsąpił od starań wywalczenia „swojego”.