Obstawili mi tym moją okolicę, więc mnie to irytuje. D-51 nie jest to długo już wyczekiwany następca Nikona D3s, a po prostu oznaczenie znaku drogowego. Wpisy Autoportret i Gra w Zielone zajmowały się kwestią pojęć ?Autor? i ?Utwór?. W ramach dyskusji na poruszane tam tematy, niektórzy starali się przekonywać, że cechy utworu ma nawet nagranie z kamery przemysłowej. Ma to coś wspólnego z D-51? Oczywiście, że ma! Jeżeli zobaczysz na drodze D-51, to możesz spodziewać się, że ktoś, a raczej coś będzie chciało Ci zrobić fotkę w pędzącym samochodzie. Więc bądź czujny! Jeżeli fotka będzie zrobiona, to pojawia się pytanie kto jest jej autorem? Inspektor transportu drogowego, strażnik miejski, firma stawiająca maszt, producent aparatu? No wiadomo, że nie producent aparatu, jak również nie firma stawiająca maszt, bo przecież autorem może być tylko osoba fizyczna. Strażnik miejski? Też nie. Takie zdjęcie nie ma bowiem cech utworu w rozumieniu art. 1 Ustawy, dlatego też nie jest przedmiotem prawa autorskiego. Przypomnijmy sobie, że ?Utwór powinien stanowić rezultat działalności o charakterze kreacyjnym. Przesłanka ta, niekiedy określana jako przesłanka „oryginalności” utworu, zrealizowana jest wówczas, gdy istnieje subiektywnie nowy wytwór intelektu? (orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, sygn. akt I Aca 800/07).
Zdjęcie z fotoradaru jest wprawdzie wartościowe, bo jego cena dochodzi nawet do 1.000,00 PLN, ale mimo wszystko nie jest ono utworem.
Z dobrych wieści:
1. urządzenie rejestrujące dokonujące pomiaru prędkości, na potrzeby prowadzonych postępowań w sprawach o wykroczenia, nie zapisuje za pomocą technik utrwalania obrazów naruszeń polegających na przekroczeniu przez kierujących pojazdami dopuszczalnej prędkości o 10 lub mniej km/h.
2. Urządzenie rejestrujące, z wyjątkiem urządzenia rejestrującego zainstalowanego w pojeździe albo na statku powietrznym znajdującym się w ruchu, w czasie pracy urządzenia, ustawia się i programuje tak, aby pomiar nie odbywał się w miejscu znajdującym się przed znakiem-51.
Jeżeli chcesz więcej wiedzieć, w kwestiach radarowych, zajrzyj do stosownego rozporządzenia.
6 komentarzy
„Zdjęcie z fotoradaru jest wprawdzie wartościowe, []… ale mimo wszystkim nie jest ono utworem.”
Znaczy, jak się dorwę do takiego zdjęcia i oprócz samochodu załapie się na nie jakiś przechodzień, to mogę jego portret sprzedać na sztoka? 😉
„nie jest to długo już wyczekiwany następca Nikona D3s”
że niby ktoś na to czeka? ;P
Zaraz, zaraz! Całe nauki znowu poszły na marne?: Zdjęcie fotoradarowe nie jest utworem, ale to nie ma nic wspólnego z wizerunkiem pasażera. Zasady dotyczące wizerunku określone są w art. 81. Nie przypominam sobie, żeby poza dwoma tam opisanymi przypadkami, był jeszcze opisany przypadek fotoradarowy. No chyba, że ten przechodzień to osoba publiczna itp. itd. 😀
że niby ktoś na to czeka? ;P
Ja nie, ale zajrzyj na Nikoniarzy 😉
Oj tam, ja przecież nigdzie nie napisałem, że to zdjęcie bym publikował. Ja je tylko chciałem sprzedać jako własne. Publikacja to zmartwienie innych 😉 Ale oczywiście masz rację, że bez przynajmniej mojej deklaracji, że mam zgodę modela, żaden sztok by zdjęcia nie wziął. Nawet jakby ten radar był wyposażony w jakiegoś Nikkora 😉
Ciekawe jakbyś miał oświadczenie na sztok podpisać co do praw autorskich?
Nikkory w fotoradarach, to by dopiero złodziejstwo było! Czytałeś, że na AOW wciąż jakieś sterowniki kradną od tablic informacyjnych?
Czyżbyś miał „przyjemność” z jakimś radarem? 🙂
Odpukać od dłuższego czasu nie, ale mam koło siebie dwa D-51, co oznacza że moi ulubieńcy Texas Rangers od prezydenta D. mogą się tam czaić 🙂