Każdy prędzej czy później zaczyna tworzyć własny alfabet. Przyszedł więc również już czas na F-LExa. Ze swojej strony zapraszam czytelników do tego, aby byli swojego rodzaju współtwórcami ?Alfabetu F-LEXa? i proponowali własne hasła, które powinny się w nim znaleźć. Dzisiaj zaczynamy bardzo sztampowo, bo od litery A. Taki początek nie oznacza jednak, że każdy następny wpis będzie dotyczył kolejnej litery alfabetu.
Ogólne
Niedawno pisałem na temat uprawnień ?Ochrony?. W międzyczasie padły pytania ?jak się bronić?. Nie chodzi tu o obronę fizyczna, a o kroki prawne, jakie można podjąć w stosunku do pracowników ochrony. Oczywiście przepychanki czy pyskówki nie są najlepszym rozwiązaniem. Choćby dlatego, że istnieje ryzyko, że padniemy ofiarą znacznie podwyższonego testosteronu. 😉
Pamiętajmy przede wszystkim, że mundur z naszywką ochrona nie musi być wystarczającą podstawą do podjęcia jakichkolwiek czynności przez ochroniarza. Mamy prawo zażądać okazania legitymacji w taki sposób, aby można było ustalić i zanotować imię i nazwisko pracownika ochrony, numer legitymacji, dane podmiotu wystawiającego oraz zapoznać się z treścią pouczenia o przysługujących mu uprawnieniach. Łatwo napisać na blogu, ale jak to wyegzekwować w rzeczywistości? W zasadzie nie mam na to gotowej recepty. Sugerowałbym w takiej sytuacji telefon na Policję. W konfrontacji z ochroną zazwyczaj w dużo gorszej sytuacji będziemy, gdy jesteśmy sami i nie mamy świadków zachowania ochrony.
Kolejny odcinek z cyklu ?Spotyka fotograf ??. Zbliżamy się dużymi krokami do końca. Dzisiaj na naszej drodze staje patrol Policji. Jednym z zdań Policji jest wykonywanie czynności operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń. Nie jest moim celem napisać kolejny komentarz do ustawy o Policji. Omówione zostaną więc tylko przepisy, które mogą dotyczyć fotografa, a nie zawodowego rzezimieszka.
W ramach swoich uprawnień policjanci mogą miedzy innymi:
a) wylegitymować nas w celu ustalenia naszej tożsamości,
b) zatrzymać w przypadku, gdy stwarzamy w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia,
c) dokonać kontroli osobistej, a także przeglądać zawartości bagaży w portach i na dworcach oraz w środkach transportu lądowego, powietrznego i wodnego, w razie istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary.
Dzisiaj kolejny odcinek z cyklu. Tym razem spotykamy na swojej drodze dzielnego strażnika gminnego. Gminni szeryfowie gościli już na blogu, więc tekst będzie po części powtórką.
Strażnik miejski prosi nas o okazanie dowodu osobistego, bo nie spodobało mu się np. że fotografujemy go podczas interwencji?
Może, czy nie może? Ustawa określa, że strażnikowi miejskiemu (gminny brzmi jakoś lepiej) przysługuje takie prawo w uzasadnionych przypadkach w celu ustalenia tożsamości. Czytając przepis ustawy należy stwierdzić, że brzmi to bardzo enigmatycznie i mało konkretnie. Na szczęście przepisy wykonawcze regulują to w sposób bardziej szczegółowy. Gminny szeryf może nas wylegitymować, gdy jest to konieczne celem identyfikacji osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia, ujętej na miejscu zdarzenia lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia, albo ustalenia świadków zdarzenia. Fotografowanie lub filmowanie naszych dzielnych stróżów gminnych nie jest ani wykroczeniem, ani przestępstwem, więc nie ma podstaw do wylegitymowania. Bądźcie jednak czujni, bo nie daj Boże fotografujecie stojąc na trawniku lub rzucając papierek od cukierka na ziemię dajecie podstawę do interwencji. Jednak sam mundur i sztucznie groźna mina to za mało, aby pokornie pokazać dokument tożsamości. Strażnik, przystępując do legitymowania, ma obowiązek podać swoje stanowisko, imię i nazwisko w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, a także podstawę prawną i przyczynę podjęcia czynności.
Kontynuując cykl ?Fotograf spotyka na swojej drodze?.? dzisiaj staniemy oko w oko z sokistami. Problem fotografowania na dworcach jest powszechnie znany, na szczęście jednak nie wszędzie przeganiają fotografów. Wpis jednak nie będzie o fotografowaniu na dworcu (wiele razy pisałem o tym na blogu w 2012 r.), czy w metrze, a o tym co może, a czego nie straż ochrony kolei. No to trzy, dwa, jeden start! 🙂 Do zadań straży ochrony kolei należy kontrola przestrzegania przepisów porządkowych na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych oraz ochronę życia i zdrowia ludzi oraz mienia na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych.
Jak z powyższego wynika obszar działania SOK jest węższy niż policji, czy też nawet prywatnej służby ochrony. Pewnego wyjaśnienia wymaga pojęcie ?obszar kolejowy?. Z tym akurat nie ma większej trudności, gdyż mamy ustawową definicję tego pojęcia. Jest to powierzchnia gruntu określona działkami ewidencyjnymi, na której znajduje się droga kolejowa, budynki, budowle i urządzenia przeznaczone do zarządzania, eksploatacji i utrzymania linii kolejowej oraz przewozu osób i rzeczy.
Teraz ważna informacja, o której musimy pamiętać włażąc z aparatem to tu, to tam. Wstęp na obszar kolejowy jest dozwolony tylko w miejscach wyznaczonych przez zarządcę. Poza tymi miejscami wstęp na obszar kolejowy mają osoby posiadające upoważnienie właściwego zarządcy lub właściwego przewoźnika kolejowego oraz osoby uprawnione na podstawie odrębnych przepisów. Tym samym będąc w fajnych, ale niekoniecznie dozwolonych miejscach, gdy spotkamy sokistów, to nie warto wdawać się z nimi w dyskusję i czym prędzej opuścić ?zakazany teren?.
Sokista ma prawo legitymowania osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia, jak również świadków przestępstwa lub wykroczenia, w celu ustalenia ich tożsamości. Fotografowanie lub filmowanie nie jest w żadnym wypadku ani przestępstwem, ani wykroczeniem, tym samym, jeżeli tylko fotograf przebywa na obszarze kolejowym, gdzie przebywanie jest dozwolone (np. dworzec), to brak jest podstaw do jego wylegitymowania. Służba kolei ma również prawo ujęcia, w celu niezwłocznego doprowadzenia do najbliższej jednostki Policji, osób, w stosunku do których zachodzi uzasadniona potrzeba podjęcia czynności wykraczających poza uprawnienia straży ochrony kolei. Ma ona także prawo zatrzymywania i kontroli pojazdu drogowego na obszarze kolejowym oraz przyległym pasie gruntu w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia przy użyciu tego pojazdu. Są to jednak uprawnienia, które nie będą dotyczyły Bogu ducha winnego fotografa.
Sokista może jednak wlepić również nam mandat, o czym warto pamiętać. Minister Infrastruktury określił na podstawie ustawowego upoważnienia, że funkcjonariusze straży ochrony kolei są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego za wykroczenia popełnione na obszarze kolejowym, w pociągach i innych kolejowych pojazdach szynowych, określone w art. 54 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń.
?Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.?
Na szczęście przepisów porządkowych nie ustala ani PKP S.A., ani jej Biuro Prasowe (które zazwyczaj udziela wszelkich odpowiedzi na temat zakazu fotografowania), ale odpowiedni minister w rozporządzeniu w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych. Co ważne w rozporządzeniu tym nie ma zakazu fotografowania, czy też filmowania! Taki zakaz był jeszcze w rozporządzeniu z 2001 r., ale nie został recypowany do nowego rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 23 listopada 2004 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych (tekst jednolity Dz.U. z 2015 r., poz. 50 – jeszcze gorący 😉 ). Znaczy się, że za fotografowanie na dworcu nie można dostać mandatu. I to nie tylko od sokisty, ale także od policjanta, albowiem obie formacje mogą wlepić mandat na tej samej podstawie. Jak wykazałem powyżej minister już w 2003 r. uznał, że fotografowanie nie jest zabronione. Skoro nie popełnimy innego czynu wskazanego w rozporządzeniu, to mandat nam nie grozi. Gorzej, jak zostaniemy zatrzymani w ?miejscu niedozwolonym?.
SOK może użyć środków przymusu bezpośredniego lub wykorzystać je w przypadku konieczności podjęcia co najmniej jednego z następujących działań:
- wyegzekwowania wymaganego prawem zachowania zgodnie z wydanym przez uprawnionego poleceniem,
- odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby,
- przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby,
- przeciwdziałania naruszeniu porządku lub bezpieczeństwa publicznego,
- przeciwdziałania bezpośredniemu zamachowi na ochraniane przez uprawnionego obszary, obiekty lub urządzenia,
- ochrony porządku lub bezpieczeństwa na obszarach lub w obiektach chronionych przez uprawnionego,
- przeciwdziałania niszczeniu mienia,
- zapewnienia bezpieczeństwa konwoju lub doprowadzenia,
- ujęcia osoby, udaremnienia jej ucieczki lub pościgu za tą osobą,
- pokonania biernego oporu,
- pokonania czynnego oporu,
- przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do autoagresji.
Podejmując interwencję w powyższych przypadkach sokista może skorzystać z siły fizycznej, kajdanek, pałki służbowej, psa służbowego, miotacza gazu czy też paralizatora. Oczywiście pomijam kwestie dotyczące uprawnień do użycia broni, bo to jest tekst dla fotografa, a nie przestępcy 😉
Znowu moja wyobraźnia nie sięga tak daleko, by wyobrazić sobie konieczność użycia powyższych środków wobec fotografa. No może jednak jedna jest. Odmówisz opuszczenia obszaru kolejowego, na którym nie masz prawa przebywać i wtedy Panowie mogą wyprowadzić Cię przy użyciu siły. Ale pamiętacie co pisałem na początku? W takiej sytuacji nie dyskutujemy i zwijamy manatki. Nie ma co drażnić lwa, który dodatkowo może nam wlepić pięć stówek mandatu. Pieniądze te można lepiej wykorzystać, choćby kupując nowe filtry.
O tym, jak powinien zachować się sokista przy powyższych czynnościach, nie będę dzisiaj pisał, bo do wykonywania przez funkcjonariusza straży ochrony kolei czynności stosuje się odpowiednio przepisy o Policji. Ale o tym wkrótce. 🙂
Wczoraj na stronie F-LEXa na Facebooku udostępniając angielski tekst na temat praw policji w UK względem fotografów napomknąłem, że zainspirowało mnie to, aby zrobić podobne zestawienie odnośnie polskiego prawa. Spotkanie fotografa z różnej maści stróżami prawa jest na porządku dziennym, więc temat rzeczywiście jest jak najbardziej na topie i zazwyczaj nie dezaktualizuje się. Raz po raz pojawia się informacja w mediach czy Internecie o ?kłopotach? fotografów. Jako, że w Polsce mamy dużo różnej maści stróżów prawa, to postanowiłem, że temat pojawi się w odcinkach. Bo przecież nie tylko stajemy oko w oko z groźnie mruczącymi funkcjonariuszami Policji, ale już zza rogu wychylają się i grożą strażnicy miejscy, a za chwilkę wyskakuje ochroniarz z banku, czy tez sokista na peronie. F-LEX w odcinkach, to pewna nowość. Dzisiejszy odcinek będzie poświęcony ochronie. Ochrona gościła już na blogu co najmniej dwa razy (?Atak terrorystyczny?, ?Zdjęcia bananów, czyli co może ochrona?), tym samym dzisiejszy tekst będzie pewnego rodzaju przypomnieniem.
Ochroniarz przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia ma prawo do:
a) ustalania uprawnień do przebywania na obszarach lub w obiektach chronionych oraz legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości,
b) wezwania osób do opuszczenia obszaru lub obiektu w przypadku stwierdzenia braku uprawnień do przebywania na terenie chronionego obszaru lub obiektu albo stwierdzenia zakłócania porządku,
c) ujęcia w granicach obszarów lub obiektów chronionych lub poza ich granicami osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzkiego, a także chronionego mienia, w celu niezwłocznego oddania tych osób Policji.
Jako, że tekst przeznaczony jest dla fotografów dlatego też zakładam, że nie będzie konieczne korzystanie przez ochronę z uprawnień w zakresie użycia lub wykorzystania środków przymusu bezpośredniego czy też użycia lub wykorzystania broni palnej. Chociaż należy pamiętać, że w tym zakresie ochronie przysługują również i takie kompetencje w określonych prawem sytuacjach.
Fotograf styka się zazwyczaj z ochroną w bardzo prozaicznych sytuacjach, np. podczas fotografowania w galerii handlowej, na dworcu kolejowym, czy też na parkingu przed siedzibą prywatnej firmy. Zakładam, że fotografujący jest ?zaczepiony? przez ochroniarza w miejscu, w którym ma prawo fotograf przebywać legalnie. Skoro robiąc zdjęcia przebywasz w miejscu, do którego nie trzeba mieć żadnej przepustki lub nie przeskoczyłeś przez mur stoczni 😉 , to ochrona nie będzie miała podstaw do sprawdzania legalności Twojego przebywania na terenie, a tym samym do wylegitymowania Ciebie.
Jeżeli nie masz żadnych złych intencji (poza zrobieniem kilku fajnych zdjęć), to również nie zajdą podstawy do zatrzymania Ciebie celem przekazania Policji. Trudno sobie bowiem wyobrazić (przynajmniej mnie), aby facet z rybim okiem w sposób oczywisty zagrażał bezpośrednio życiu lub zdrowiu ludzkiemu lub chronionemu mieniu. Jeżeli więc Twoim jedynym ?przewinieniem? było naciśniecie spustu migawki i zrobienie kilku zdjęć, to jakakolwiek próba zatrzymania przez ochronę lub zatrzymanie stanowi naruszenie prawa. Nie będzie też podstaw stosowania przez ochronę siły fizycznej w postaci technik transportowych, obrony czy obezwładnienia. Również żadnego użycia pałek, gazu pieprzowego, paralizatorów czy też kajdanek. Te ostatnie zwane środkami przymusu bezpośredniego ochrona może użyć lub wykorzystać jedynie w przypadku konieczności podjęcia co najmniej jednego z następujących działań:
a) odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby,
b) przeciwdziałania bezpośredniemu zamachowi na ochraniane przez uprawnionego obszary, obiekty lub urządzenia,
c) przeciwdziałania niszczeniu mienia,
d) ujęcia osoby, udaremnienia jej ucieczki lub pościgu za tą osobą,
e) pokonania czynnego oporu.
Co więc może ochrona? Wezwać Cię do opuszczenia chronionego terenu, jeżeli jest to teren prywatny (uwaga: galeria handlowa to teren prywatny i nie jest to mój wymysł) , a właściciel nie wyraża zgody na fotografowanie. Wezwać! Żadnych pałek, wykręcania rąk czy kopniaków. Ochrona nie może również zabrać Ci aparatu czy też karty. Nie ma prawa skasować zdjęć. Ochroniarzowi nie przysługują również uprawnienia do przeszukania Twojej torby fotograficznej.
Warto również pamiętać, że na Twoje żądanie ochroniarz ma obowiązek okazać legitymację i to w taki sposób, abyś miał możliwość odczytać i zanotować imię i nazwisko pracownika ochrony, numer legitymacji, dane podmiotu wystawiającego. Uwaga! W legitymacji zawarta jest informacja o ustawowych uprawnieniach przysługujących jej posiadaczowi. Też masz prawo się z tym zapoznać. Ochroniarz jest zwolniony z obowiązku okazywania legitymacji tylko w przypadku, gdy osoba, wobec której wykonuje czynności, swoim zachowaniem w sposób oczywisty zagraża życiu lub zdrowiu pracownika ochrony lub innych osób albo dobrom powierzonym ochronie.
Nawet w przypadku, gdy ochroniarz działa w sposób bezprawny, to nie zalecam wyzywania go i obrzucania epitetami. Wiem! Wiem! Czasami aż się prosi. Ale zalecana jest powściągliwość nie tylko ze względu na kulturę osobistą, ale także z tego powodu, że w niektórych sytuacjach (podczas wykonywania zadań ochrony obszarów, obiektów i urządzeń podlegających obowiązkowej ochronie) pracownik ochrony korzysta z ochrony prawnej przewidzianej w kodeksie karnym dla funkcjonariuszy publicznych. Szczegóły znajdziesz w art. 5 ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia. W każdym razie ochrona w galerii handlowej nie korzysta z tak szczególnej dodatkowej ochrony prawnej, co innego w porcie morskim czy lotniczym.
Ochrona musi natomiast pamiętać, że pracownik ochrony, który przy wykonywaniu zadań przekroczył upoważnienia lub nie dopełnił obowiązku, naruszając w ten sposób dobro osobiste człowieka podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.
PS. O wyczynach ochroniarzy możesz przeczytać np. TU.
PS2. Oczywiście nazwa ?ochroniarz? to pojęcie potoczne, oficjalnie jest to pracownik ochrony.
Dzisiaj stanowisko zaprezentowane przez Sąd Apelacyjny w Warszawie na temat sposobu określenia wynagrodzenia.
?W orzecznictwie sądowym dominuje pogląd, że stosowne wynagrodzenie w rozumieniu art. 79 ust. 1 Ustawy to takie wynagrodzenie, jakie otrzymałby autor (autor opracowania zależnego), gdyby osoba, która naruszyła jego prawa majątkowe, zawarła z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia (wyrok SN z dnia 25 marca 2004 r., sygn. akt II CK 90/03; wyrok SN z dnia 29 listopada 2006 r., sygn. akt II CSK 245/06; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 kwietnia 2008 r., I ACa 1420/07). Pogląd ten nie może być rozumiany w ten sposób, że chodzi tu o cenę, jaką byłby skłonny zapłacić sprawca naruszenia, gdyż oczywistym jest, że dąży on, będąc kupującym w przypadku zawarcia umowy, do obniżenia ceny, a więc chciałby zapłacić jak najmniej. Decyduje cena, jaką musiałby zapłacić, gdyby umowę zawarł. W art. 79 Ustawy nie zawarto wyznaczników takiej ceny. Pewną wskazówkę można znaleźć w art. 43 ust. 2 Ustawy, zgodnie z którym, jeżeli w umowie nie określono wysokości wynagrodzenia autorskiego, wysokość wynagrodzenia określa się z uwzględnieniem zakresu udzielonego prawa oraz korzyści wynikających z korzystania z utworu. O tym prawie i korzyściach decydują więc przede wszystkim walory artystyczne zdjęcia, ale również walory pozaartystyczne, jak sposób wykorzystania, możliwości wykorzystania oraz jego dostępność. (fragment uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 stycznia 2014 r., sygn. akt I ACa 1214/13).?
* * * * *
Art. 79. ust.1 pkt 3 b Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która naruszyła te prawa naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu.
W ?Co przyniesie pod choinkę Święty Mikołaj? informowałem o nowych regulacjach konsumenckich. Skoro jest 27.12.2014 r. to jesteśmy już w ?nowej rzeczywistości konsumenckiej?. 😉 Dlatego dzisiaj kontynuacja tematu. Przyjmując nowe regulacje ustalono, że zasady dotyczące gwarancji i rękojmi powinny być zawarte w jednym miejscu. Kwestie odpowiedzialności wobec konsumenta powróciły więc do kodeksu cywilnego. Koniec z nerwowym poszukiwaniem po różnych ustawach. Wszystko wraca do normy, a raczej do kodeksu cywilnego, albowiem wraz z przyjęciem prawa konsumenckiego znowelizowano również przepisy k.c. Dzisiaj kilka słów o rękojmi po nowemu.
* * *
Zgodnie z art. 556 k.c. sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia). Wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli:
- nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia,
- nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór,
- nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia,
- została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.
W przypadku kupującego-konsumenta sprzedawcy ponosi odpowiedzialność w przypadku publicznych zapewnień:
- producenta lub jego przedstawiciela,
- osoby, która wprowadza rzecz do obrotu w zakresie swojej działalności gospodarczej,
- osoby, która przez umieszczenie na rzeczy sprzedanej swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego przedstawia się jako producent.
* * *
W przypadku wystąpienia wady fizycznej (lub prawnej) w zakupionym towarze kupujący (nie tylko konsument) ma do wyboru kilka możliwości. Może on:
- złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny,
- złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy,
- żądać wymiany rzeczy na wolna od wad,
- żądać usunięcia wady.
Kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego (mądrość ustawodawcy nie zna granic dzięki czemu prawnicy i sądy będą mieli pole do popisu w ustalaniu stanu ?nadmiernej niedogodności?) wymieni rzecz na wolną od wad albo wadę usunie. Konsument dostaje dodatkowe uprawnienia albowiem może zamiast zaproponowanego przez sprzedawcę usunięcia wady żądać wymiany rzeczy na wolną od wad albo zamiast wymiany rzeczy żądać usunięcia wady. Z prawa tego nie będziesz mógł skorzystać, gdy doprowadzenie rzeczy do zgodności z umową w sposób wybrany przez Ciebie jest niemożliwe albo wymagałoby nadmiernych kosztów w porównaniu ze sposobem proponowanym przez sprzedawcę.
* * *
W przypadku sprzętu fotograficznego (w zasadzie wszystkich rzeczy ruchomych) sprzedawca odpowiada z tytułu rękojmi, jeżeli wada fizyczna zostanie stwierdzona przed upływem dwóch lat od dnia wydania rzeczy kupującemu. Tak, tak okres odpowiedzialności z tytułu rękojmi został wydłużony aż o 100% 😉 Dobra wiadomość dla fotografów zawodowców. Okres odpowiedzialności sprzedawcy jest jednakowy zarówno dla konsumenta, jak i przedsiębiorcy.
* * *
Jeżeli kupującym jest konsument, a wada fizyczna została stwierdzona przed upływem roku od dnia wydania rzeczy sprzedanej, domniemywa się, że wada lub jej przyczyna istniała w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego (Art. 5562 k.c.).
* * *
Na żądanie konsumenta sprzedawca powinien zareagować w ciągu 14 dni. Brak reakcji z jego strony w tym terminie jest równoznaczny z uznaniem żądania konsumenta za uzasadnienie (art. 5615 k.c.).
W pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia wchodzi w życie ustawa z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta (Dz.U. z 2014 r. poz. 827). Ustawa ta uchyla ustawę z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. z 2012 r. poz. 1225) i ustawę z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. Nr 141, poz. 1176, z późn. zm.). Zmiana ta ma pewien wpływ na teksty na blogu, albowiem tracą swoją aktualność z dniem 25.12.2014 r. m.in. wpisy: ?Zakupy na odległość 2?, ?Zakupy na odległość?, ?Konsument?. Nowa ustawa zapewne trafi nie jeden raz na F-LEXa. Dzisiaj kilka najważniejszych informacji istotnych dla konsumenta.
Termin do odstąpienia od umowy
Zgodnie z art. 27 nowej Ustawy konsument, który zawarł umowę na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania przyczyny i bez ponoszenia kosztów. Ustawa określa wyjątki, kiedy konsument ponosi pewne koszty (art. 33, art. 34 ust. 2 i art. 35). Jeżeli jednak sprzedawca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy, prawo to wygasa po upływie 12 miesięcy (art. 29). Tym samym termin do odstąpienia od umowy został wydłużony z 10 do 14 dni, a w przypadku niepoinformowania konsumenta z trzech aż do dwunastu miesięcy.
Od kiedy biegnie (liczyć) termin do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy?
W przypadku umowy, w wykonaniu której przedsiębiorca wydaje rzecz, będąc zobowiązany do przeniesienia jej własności od objęcia rzeczy w posiadanie przez konsumenta lub wskazaną przez niego osobę trzecią (inną niż przewoźnik), a w przypadku umowy, która:
a) obejmuje wiele rzeczy, które są dostarczane osobno, partiami lub w częściach – od objęcia w posiadanie ostatniej rzeczy, partii lub części,
b) polega na regularnym dostarczaniu rzeczy przez czas oznaczony – od objęcia w posiadanie pierwszej z rzeczy.
Dla pozostałych umów termin zaczyna biec z datą zawarcia umowy.
Forma odstąpienia
Tak jak w obecnych jeszcze obowiązujących regulacjach nie ma wymogu j szczególnej formy, w której ma nastąpić odstąpienie. Przepis ustawy stanowi, że konsument może odstąpić od umowy, składając przedsiębiorcy oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Termin do odstąpienia jest dochowany, jeżeli oświadczenie o odstąpieniu zostało wysłanie przed jego upływem. Jeżeli oświadczenie wysyłane będzie pocztą tradycyjną, to należy zadbać o posiadanie dowodu nadania (warto więc wysłać listem poleconym).
Skutki odstąpienia od umowy
W przypadku odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa umowę uważa się za niezawartą.W przypadku odstąpienia przedsiębiorca ma obowiązek:
a) niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania oświadczenia konsumenta o odstąpieniu od umowy, zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności, w tym koszty dostarczenia rzeczy (art. 32 ust. 1),
b) dokonać zwrotu płatności przy użyciu takiego samego sposobu zapłaty, jakiego użył konsument, chyba że konsument wyraźnie zgodził się na inny sposób zwrotu, który nie wiąże się dla niego z żadnymi kosztami (art. 32 ust. 2).
Zabezpieczając przedsiębiorcę przed ewentualną nieuczciwością konsumenta ustawodawca zezwala mu na powstrzymanie się ze zwrotem płatności otrzymanych od konsumenta do chwili otrzymania rzeczy z powrotem lub dostarczenia przez konsumenta dowodu jej odesłania. Zasada ta jednak nie ma zastosowania, gdy przedsiębiorca zaproponował, że sam odbierze rzecz od konsumenta (art. 32 ust. 3).
Konsument ma obowiązek zwrócić rzecz przedsiębiorcy lub przekazać ją osobie upoważnionej przez przedsiębiorcę do odbioru niezwłocznie, jednak nie później niż 14 dni od dnia, w którym odstąpił od umowy, chyba że przedsiębiorca zaproponował, że sam odbierze rzecz (art. 34 ust.1). Aby uniknąć wszelkich wątpliwości w ustawie wprost wskazano, że do zachowania przez konsumenta terminu wystarczy odesłanie rzeczy przed jego upływem.
Używanie towaru przez konsumenta przed odstąpieniem
Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy zgodnie z wymaganiami ustawy. Jeżeli więc przez 6 dni bawiłeś się trybem seryjnym i ?nastukałeś? kilka tysięcy klapnięć migawki, to mimo odstąpienia od umowy może Cię to sporo kosztować .
* * * *
Kupując aparat na firmę nie skorzystasz z dobrodziejstwa nowej ustawy. Fotografie-przedsiębiorco nie powinno Cię to dziwić, bo tak samo uregulowane to było w uchylonych zasadach.
Pod tekstem ?Klatka? pojawił się wczoraj oto taki wpis czytelnika Józefa:
Czytelnik ma rację, że architektowi przysługują autorskie prawa osobiste, w tym prawo do oznaczenia utworu swoim nazwiskiem. Nie ma również przeszkód, aby oznaczyć zdjęcie w sposób przedstawiony przez czytelnika, ale czy zawsze jednak trzeba? W sieci można spotkać bardzo stanowcze i rygorystyczne stanowiska. Na jednym z blogów autor stanowczo podkreśla, że: