[Uwaga: Tekst nie podlegał weryfikacji od daty jego powstania]
Adrian ostatnio podesłał mi link do artykułu „Zakup aparatu fotograficznego na firmę to nie tylko korzyść z odliczenia VAT-u.? [Uwaga 2019.05.10: link już nieaktywny] W zasadzie wszystko co zostało tam napisane jest prawdą i ma swoje odzwierciedlenie w przepisach podatkowych. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że należało tam również wskazać czytelnikowi, jaka jest ogólna praktyka. Do dzisiaj organy podatkowe ?nie ruszyły? sprawy używania aut służbowych do celów prywatnych. Problem z podatkowego punktu widzenia od lat omijany przez skarbówkę. Wszyscy dookoła widzą i wiedzą, że większość kluczowych pracowników dużych korporacji (nie dotyczy to oczywiście tylko korporacji) korzysta z samochodów służbowych nie tylko do celów związanych z powierzoną im pracą. Oczywiście nie jest to żaden argument w dyskusji z władzami skarbowymi w sytuacji, gdy przyjdą do Twojej firmy, ale jednak warto o tym wspomnieć. Należy także pamiętać, że urzędnik ze skarbówki czuje się bardziej pewny u drobnego przedsiębiorcy, niż w zderzeniu z dużą korporacją, za którą stoją rzesze doradców i renomowane kancelarie. Generalnie ze skarbówką należy żyć dobrze, ale także należy pamiętać, że nie jest nieomylna i wszechwładna.
Na F-LEX dzisiaj chciałbym zwrócić uwagę także na inne konsekwencje związane z nabyciem sprzętu fotograficznego ?na firmę?. Kupując aparat ?na firmę? nabywasz go jako przedsiębiorca, a nie jako konsument. Jest to równoznaczne z tym, że tracisz wszelkie uprawnienia, jakie przysługiwały Ci jako konsumentowi. Po pierwsze nie będziesz mógł korzystać z uprawnień wynikających z przepisów ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. Skoro nie jesteś konsumentem, to nie będziesz miał prawa na powołanie się na niezgodność towaru z umową. Tym samym odpada Ci jedna ze ścieżek prawnych ?reklamowania nabytego towaru?. Przyjęcie takiego rozwiązania prawnego wynika z założenia, że konsument w ?zderzeniu? ze sprzedawcą jest zawsze na słabszej pozycji, niż przedsiębiorca (który z założenia jest profesjonalistą). Jeżeli więc kupisz sprzęt fotograficzny jako Kowalski, to jesteś nieporadnym konsumentem (wspieranym przez ustawodawcę) 🙂 . W przypadku, gdy kupisz go, jako Kowalski-Fotografia (czyli jako przedsiębiorca), od razu z nieporadnego Kowalskiego stajesz się profesjonalistą. 🙂 Wtedy pozostają Ci tylko uprawnienia z gwarancji i rękojmi. Druga sytuacja mająca podobne skutki, to zakupy na odległość (czyli zazwyczaj w sklepach internetowych). Jest to dosyć ważne zagadnienie, bo w tych sklepach zazwyczaj ceny są jednak troszkę niższe. Zgodnie z art. 2 ust. 1. ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny konsument, który zawarł umowę poza lokalem przedsiębiorstwa, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni od zawarcia umowy. Do zachowania tego terminu wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem. Kupując towar jako przedsiębiorca nie masz możliwości odstąpienia od umowy bez podania przyczyny. Musisz więc dokładnie przemyśleć zakup, zanim się zdecydujesz złożyć zamówienie.
5 komentarzy
Należy jeszcze dodać , ze każdy koszt jest kosztem uzyskania przychodu. Jeśli w zaświadczeniu o działalności gospodarczej mamy wpisany odpowiedni kod dotyczący usług fotograficznych lub filmowych nie ma zadnego problemu z zakupem sprzetu – szalejemy do woli. Problem jest wtedy kiedy mamy wpis , a nie mamy przychodu, Urzad może zakwestionować zasadność wciągania w koszty sprzetu , który nie stanowi żadnego kosztu uzyskania z niego przychodu. Drugi wariant – brak wpisu do Zaświadczenia, zakup sprzętu np przez firmę świadczącą usługi reklamowe, sprzęt taki może stanowić koszt uzyskania przychodu bo nikt nam nie udowodni , ze do wytworzenia reklamy nie musieliśmy wspomagać się aparatem. Trzeci wariant – kupujemy aparat na firmę która jakoś nie za bardzo w swoim zakresie ma uzyskanie przychodu do którego nam aparat jest niezbędny. Czyli robimy koszt pośredni np. kupujemy aparat do sklepu spożywczego, cel: fotografowanie klientów niechetnie obsługiwanych czyli tzw gablota z fotkami pt.: Tych klientów nie obsługujemy.” Niestety to my musimy w obliczu urzędnika skarbowego udowodnic , że nie jesteśmy wielbłądami. Życzę powodzenia 🙂
Chciałam skorygować swoje pierwsze zdanie. „Każdy koszt powinien być kosztem uzyskania przychodu”
Ani trzeba słuchać w końcu to jest specjalista od tych spraw 🙂
Oj tam zaraz specjalista , ale akurat temat twojego artykułu blisko był tego na czym sie trochę znam :). Ale tak jak piszesz z Urzędem lepiej nie zadzierać więc wszystko w granicach rozsądku , a podatki trzeba płacić.
Hej, skoro już wkroczyłeś na teren prawa konsumenckiego to pozwolę sobie na prywatę i polecę algorytm w którym opisałam kto komu kiedy i co może zwrócić po nieudanych zakupach http://prawowalgorytmach.blogspot.com/2012/09/rekojmia-gwarancja-i-inne-konsumenckie.html . Sama do niego sięgam gdy muszę coś szybko sprawdzić. Blog jest kapitalny – jeden z niewielu gdzie o prawie pisze się lekkim piórem 🙂 Muszę zacząć nadrabiać starsze wpisy. Pozdrawiam