F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie

Zapis od stryja

23 października 2011

Film promocyjny

23 maja 2012

Aktywny link na stronie

4 listopada 2014

Niezgodność z Konstytucją

2 lipca 2015

Indywidualność

8 maja 2014

Naga prawda

25 czerwca 2013

Przekroczenie granic

10 marca 2015

Już po

15 lipca 2012
Ochrona praw autorskich

Przezorny zawsze zabezpieczony

przez dar_wro 27 stycznia 2012
dar_wro

Co niektórzy zaczęli delikatnie sugerować to tu, to tam, że staram się bronić ACTA. Jeżeli ktoś ma takie odczucie, to jest ono bardzo mylne. Jedyne co robię, to nie daję się ponieść ogólnej histerii oraz analizuję, porównuję i wyciągam wnioski. Czasem trzeba być za, a nawet przeciw, jak mawiał Prezydent Wałęsa. Jednak żeby była pełna jasność, F-LEX nie jest ani za cenzurowaniem blogów, forów i internetu, ani za przeczesywaniem sieci przez urzędników. Tyle oświadczeń, teraz do roboty. 🙂 Oczywiście ACTA będą, bo się wpisują w tematykę bloga.

Dzisiaj o możliwości zabezpieczenia swoich praw, jeszcze przed wytoczeniem procesu sądowego. Czy u nas obowiązują regulacje dotyczące zabezpieczenia roszczeń, o których mowa również w ACTA? Obowiązują i to nie od wczoraj. Instytucja taka przewidziana jest zarówno w Ustawie, jak i w kodeksie postępowania cywilnego. W ramach postępowania zabezpieczającego na podstawie art. 80 ust. 1 Ustawy sąd może między innymi:

  1. zabezpieczyć dowody,
  2. zobowiązać naruszającego do udzielenia informacji i udostępnienia określonej przez sąd dokumentacji mającej znaczenie dla roszczeń
  3. zobowiązać inną osobę niż naruszający do udzielenia informacji, które mają znaczenie dla roszczeń, o pochodzeniu, sieciach dystrybucji, ilości i cenie towarów lub usług naruszających autorskie prawa majątkowe, jeżeli stwierdzono, że osoba ta (i) posiada towary naruszające autorskie prawa majątkowe lub (ii) świadczy usługi wykorzystywane w działaniach naruszających autorskie prawa majątkowe.

Przepis art. 80 ust. 1 Prawa autorskiego reguluje w sposób szczególny dwie instytucje unormowane w Kodeksie postępowania cywilnego – zabezpieczenie dowodu (art. 80 ust. 1 pkt 1) i zabezpieczenie powództwa (art. 80 ust. 1 pkt 3) oraz powołuje nową, nieznaną kpc instytucję tzw. żądania informacyjnego (art. 80 ust. 1 pkt 2) (Sąd Apelacyjny w Warszawie, sygn. akt I Acz 229/96).

Kontynuuj czytanie

27 stycznia 2012 10 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
AutorstwoOchrona

Judge Birss

przez dar_wro 26 stycznia 2012
dar_wro

W ?Inspiracja, czy utwór zależny? rozważałem kwestię ?kradzieży pomysłu na zdjęcie?.  Światek fotograficzny o tym się rozpisywał, niestety finału w postaci rozstrzygnięcia sądowego nie było, bo potencjalny ?kradziej? postanowił przeprosić i zwaśnione strony się dogadały. No szkoda, bo nie poznamy stanowiska sądu w tej sprawie. Jednak doniesienia sprzed kilku dni, dotyczące sprawy Temple Island Colllections Limited vs. New English TeasLimited i Nicholas John Houghton pokazują, że nasz powód miałby z pewnością większe szanse w England and Wales Patents County Court (sprawa nr 1CL70031).

Sprawa w Londynie miała się tak. Powód stwierdził, że jest właścicielem praw autorskich dotyczących czarno-białej fotografii z czerwonym autobusem przejeżdżającym przez Most Westminsterski. Zdjęcie jest czarno-białe, z budynkiem parlamentu i mostu w odcieniach szarości. Niebo jest białe, bez chmur i czegokolwiek innego. Na moście znajduje się jasnoczerwony autobus wycieczkowy (Routemaster bus). Zdjęcie używane jest  na różnych  pamiątkach z Londynu. Pozwany (producent herbaty) wykorzystuje zdjęcie (nie to, należące do powoda), ale pokazujący taką samą scenę, w takiej samej kolorystyce do oznaczenia swoich produktów (puszki do herbaty). Zdjęcie pokazuje ten sam budynek i most, na nim również znajduje się czerwony autobus. Kolorystyka jest taka sama, jak na zdjęciu powoda, wszystko czarno-białe, poza autobusem.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny, który nie był sporny pomiędzy stronami.
Dyrektor zatrudniony u powoda zrobił fotografię (jak również obrobił) w sierpniu 2005 roku. Celem było stworzenie jednej, nowoczesnej i symbolicznej sceny Londynu. Sfotografował on rzekę i budynek parlamentu z miejsca, które znał od lat. Jednak nie było to jakieś szczególne miejsce gdyż przebywało tam wielu turystów, w tym fotografów. Robiący zdjęcie celowo wybrał to miejsce, żeby uwiecznić zarówno autobus jadący od przodu, jak i  budynek parlamentu, most oraz rzekę.  Zdjęcie zostało wywołane w PS (a well know standard piece of software called Photoshop 😉 ). Inspiracją do takiego sposobu wywołania zdjęcia była ?Lista Schindlera?. Podczas wywołania zdjęcia czerwony kolor autobusu został wzmocniony, niebo zostało całkowicie usunięte, pozostała część zdjęcia została skonwertowana do wersji czarno-białej. Usunięte zostały również  niektóre osoby na pierwszym planie. Cały obraz rozciągnięto, aby zmienić perspektywę. Całość od zrobienia zdjęcia do efektu końcowego zajęła 80 godzin (uwaga F-LEX: chyba 30 godz. spędził w korkach, aby dojechać w plener, a kolejne 20 siedział przy herbatce) 😉 . Zdjęcie zostało opublikowane w lutym 2006 roku i używane przez powoda do ozdabiania pamiątek (m.in. kubki, materiały piśmienne, breloki). Powód udzielał innym licencji na używanie powyższego zdjęcia w celach komercyjnych.

Pozwany – dostawca herbaty do klientów na całym świecie ? sprzedaje herbatę w puszkach i kartonach, na których są zdjęcia angielskich pejzaży, jak również ?ikon Anglii?, w tym m.in. zdjęcia z Londynu.  Do zdjęcia stanowiącego podstawę sporu (w zasadzie fotomontażu) użyto czterech zdjęć. Jedno zdjęcie pokazywało elewację budynków parlamentu, na kolejnym był Big Ben, trzecie ukazywało część Big Ben i Portcullis House. Inkryminowany fotomontaż został zrobiony przez Design Sphere w oparciu o powyższe zdjęcia oraz zdjęcie autobusu pochodzące z iStockphoto.

Sąd w osobie sędziego Birssa w dniu 12 stycznia 2012 r. uznał, że pozwani naruszyli prawa powoda. No i oczywiście od razu zrobiła się awantura ;-).

Gazeta Wyborcza: Kary za robienie podobnych zdjęć? ?Szalony wyrok sądu?. I znowu jest jak z ACTA. Powtarza się pewne zasłyszane tezy, bez zagłębienia się w zagadnienie. Nie jestem specjalistą od prawa brytyjskiego. Ale swoje trzy grosze dorzucę, bo poświęciłem dzisiaj trochę czasu, aby zapoznać się z tezami wyroku. Moim zdaniem w niniejszej sprawie nie jest podstawowym problemem kwestia zrobienia dwóch „takich samych” zdjęć. Pierwsze zdjęcie w ostatecznym kształcie powstało podczas wywoływania w PS, a drugie jest fotomontażem z 4 różnych zdjęć. Z pewnością twórca fotomontażu ?bardzo zainspirował się? zdjęciem powoda.GW  cytuje serwis ?Boinngboing?:

?To szaleństwo – ocenia autor „Boingboing” i podkreśla, że wyrok może doprowadzić do absurdalnych skarg. – Jeśli reporterzy AP i Agencji Reutera będą stać obok siebie fotografując prezydenta USA podczas oficjalnego szczytu, ich zdjęcia będą prawie identyczne. Czy jeśli AP udostępni zdjęcie szybciej, będzie miała prawa do jego publikacji, a Reuters – nie? – pyta „Boingboing”.?

Moim zdaniem jest to kompletnie nieusprawiedliwione twierdzenie w świetle stanu faktycznego omawianej sprawy. Stoję na stanowisku, że należy odróżnić sytuację, w której robi się „identyczne” zdjęcie (nawet w pewnym odstępie czasu, dzień miesiąc, rok) od sytuacji,  w której w wyniku fotomontażu powstaje utwór prawie identyczny, jak już ?funkcjonujące na rynku zdjęcie?.  Nie sądzę więc, żeby w przyszłości zaistniały spory pomiędzy AP i Agencją Reutera, kto ma prawa do zdjęcia Obamy.

Zwracam również uwagę na pkt 68 wyroku:

I sympathise with Mr Houghton (Mr Houghton  jest pozwany) in his wish to use an image of London landmarks. He is free to do so. There are entirely independent images of the same landmarks available to be used which predate publication of Mr Fielder’s picture.

Wraz z niniejszą sprawą wraca więc pytanie o granice inspiracji. 🙂

PS. Dzisiaj małe święto. Jest to setny wpis na F-LEX!

26 stycznia 2012 7 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
LicencjaPola eksploatacyjne

Licencja II

przez dar_wro 25 stycznia 2012
dar_wro

Trzeba złapać głęboki oddech i wrócić do kwestii związanych z prawem autorskim i zarzucić wszelkie dysputy o ACTA. No niestety nie da się zupełnie pominąć sprawy ACTA. Zwłaszcza, że mam takie dziwne przekonanie, prawie graniczące z pewnością, że nie wszyscy protestujący są stuprocentowymi legalistami, i jak aniołki ustrzegają się wszelkiego naruszania cudzej własności intelektualnej, w taki czy inny sposób. Dajmy jednak pokój ACTA i wróćmy na ziemię, do spraw interesujących przeciętnego foto-pstrykacza. Do F-LEX napisał Jakub – użytkownik DFV [Uwaga 2019.05.12 Dezaktywowałem lin, bo nie funkcjonuje już DFV]:

?Podczytuję czasem F-LEXa i przyszedł mi do głowy pomysł na nowy wpis-temat – takie case study. Byłbym wdzięczny gdybyś go podjął 😉 .Mam taki przypadek – pewna młoda redakcja, młodego magazynu drukowanego (mająca także serwis www) chce wydrukować moje zdjęcie, w którymś z następnych numerów. Zdjęcie zostało wybrane razem z kilkoma innymi z puli zdjęć nadesłanych do redakcji właściwie bez „kontroli” żadnego regulaminu. Nie mam nic przeciwko chęci wydrukowania mojego zdjęcia, wręcz przeciwnie – niezmiernie się cieszę, ale chciałbym się jakoś zabezpieczyć i przekazując im zdjęcie, równocześnie zwrócić uwagę na potrzebę zainteresowania się prawem autorskim – dla ich własnego dobra, tak na przyszłość. Nie chcę, żeby się w coś wkopali. Wymyśliłem sobie, że razem ze zdjęciem poślę skan pisma udzielającego licencji na polach eksploatacji w postaci jednorazowego wydruku w jednym z przyszłych numerów oraz umieszczenia zdjęcia w przyszłej galerii w serwisie www.?

Kontynuuj czytanie

25 stycznia 2012 1 komentarz
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Ogólne

P(acta)

przez dar_wro 23 stycznia 2012
dar_wro

Po trzech dniach bicia się z myślami postanowiłem jednak napisać kilka słów o słynnym Anti-Counterfeiting Trade Agreement. Wróg jest jeden, jednoczy ludzi i tych bardziej świadomych, i tych nieświadomych, tych co czytali i tych, co nie znają (ale wiedzą, że jest zły), czai się w projekcie umowy, a imię jego? ?ACTA?. Nie będzie dzisiaj ani słowo za ACTA, jak również przeciw. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na art. 27 ust. 4 projektowanej umowy, przez co okrzyknięta została przez wszystkich zamachem na wolność słowa, wolność internetu, wprowadzeniem cenzury i diabli wiedzą zamachem na jakie jeszcze inne wolności. Każdy będzie mógł wtedy sobie sam wyrobić opinię na ten temat. Inkryminowany przepis umowy brzmi następująco:

?Strona może, zgodnie ze swoimi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi przewidzieć możliwość wydania przez swoje właściwe organy dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, co do którego istnieje podejrzenie, że jego konto zostało użyte do naruszenia, jeżeli ten posiadacz praw zgłosi w sposób wystarczający pod względem prawnym żądanie dotyczące naruszenia praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich lub praw pokrewnych i informacje te mają służyć do celów ochrony lub dochodzenia i egzekwowania tych praw. Procedury są stosowane w sposób, który pozwala uniknąć tworzenia barier dla zgodnej z prawem działalności, w tym handlu elektronicznego, oraz zgodnie z prawem Strony, przy zachowaniu podstawowych zasad takich jak wolność słowa, prawo do sprawiedliwego procesu i prywatności.?

Uff, ciężko się to przepisywało, a co dopiero przeczytać i to ze zrozumieniem ;-). Teraz bardzo krótki słowniczek.
?Strona? ? to Polska, jeżeli podpisze umowę;
?może? ? każdy zna znaczenie czasownika ?móc?, ale przejdźmy i przez to ?może?. Tutaj w znaczeniu ?ma uprawnienie?. Antonimem do czasownika ?móc? jest czasownik? musieć? charakteryzujący się obowiązkiem działania. Tutaj jednak mamy  ewidentnie przyzwolenie dla państwa, a nie nałożenie na niego obowiązku. Wprowadzenie przepisów przewidzianych w art. 27 ust. 4 AKTA należy do suwerennej decyzji Państwa Polskiego. Podpisanie umowy, a nawet jej ewentualne ratyfikowanie przez Parlament, nie będzie nakładało na Państwo Polskie obowiązku wprowadzenia takich mechanizmów.

Nie jest żadną tajemnicą, ba nawet wnioskujący o podpisanie umowy zwrócili na to uwagę, że treść art. 27 ust. 4 ACTA może być sprzeczna z prawem unijnym, tym samym istnieje realna przeszkoda w ewentualnej chęci wprowadzenia takich regulacji.

Rodzi się sporo pytań, w tym między innymi:

  1. Po co podpisywać umowę, która przewiduje regulacje (wprawdzie fakultatywne), które co do zasady są kontrowersyjne i budzą zastrzeżenia co do zgodności z prawem unijnym?
  2. Jaki ma sens podpisywać ?na siłę? umowę, skoro nasze przepisy zarówno prawa cywilnego, jak i karnego przewidują większość instytucji prawnych określonych w ACTA?
  3.  Czy rzeczywiście po podpisaniu ACTA coś zyskamy, poza niepewnością i ryzykiem, że jakiemuś politykowi zachce się jednak wprowadzić do naszego systemu prawnego przepisy w oparciu o art. 27 ust. 4?

Pamiętacie ?Blaski i cienie bloga?? Pisałem tam o odpowiedzialności za treść wpisów. Chodziło o zasady stosowania przepisów ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dziennik Ustaw nr 144, poz. 1204 z późniejszymi zmianami). Pokazywałem próby przerzucenia odpowiedzialności na blogerów, providerów, czy prowadzących fora, wbrew treści art. 14 tejże ustawy.  Na szczęście orzecznictwo sądów jest w miarę jednolite:

  • usługodawca nie ma obowiązku monitorowania sieci, co więcej nie ma też obowiązku podejmowania kroków w celu wdrożenia oprogramowania monitorującego (Sąd Apelacyjny w Lublinie sygn. akt I ACa 544/10),
  • usługodawca nie jest obowiązany do kontroli treści wypowiedzi umieszczanych przez internautów na forum dyskusyjnym (Sąd Najwyższy, sygn. akt IV CSK 665/2010).

I niech zostanie po staremu! W innym wypadku, jeżeli strony podpisujące umowę ACTA, umówiły się co do wprowadzenia pewnych obowiązków, to trzeba będzie pamiętać, że P-ACTA sunt servanda!:-)

23 stycznia 2012 6 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Ochrona praw autorskich

Każdy ma swoją cenę

przez dar_wro 21 stycznia 2012
dar_wro

W ?Bezwartościowym amatorze? przedstawiłem wycenę amatorskich zdjęć przez niektórych wydawców. O wycenie zdjęć amatorskich przez sąd było w ?Wysokiej komisji?. Tam też omówiony był wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 23 marca 2008 r. (I Aca 456/08), z którego wynika, że wartość zdjęcia, na potrzeby zasądzenia odszkodowania w oparciu o przepisy art. 79 ust. 1 pkt 3 Ustawy, zależy od wielu przesłanek. Nie można jednak twierdzić kategorycznie, że zdjęcie wykonane przez amatora nie ma żadnej wartości.

Art. 79. 1. Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która naruszyła te prawa:
3)    naprawienia wyrządzonej szkody:
b) poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu.

Podstawą do zasądzenia odszkodowania jest wynagrodzenie, jakie fotograf uzyskałby, gdyby doszło do zawarcia stosownej umowy pomiędzy nim a podmiotem naruszającym jego autorskie prawa majątkowe. Z pewnością łatwiej będzie miał sąd, jeżeli sprzedajesz swoje prace i jesteś w stanie żądanie podeprzeć dowodami z innej transakcji. W ten sposób uprawdopodabniasz wynagrodzenie, za jakie w sposób legalny ?sprzedałbyś? swoje zdjęcia naruszającemu. Pomocna dla sądu może być również informacja za ile naruszający, w innych sytuacjach, nabywał zdjęcia. Jeżeli określenie wysokości wynagrodzenia jest utrudnione, to ustalane jest ono przez sąd według oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (art. 322 k.p.c.).

Art. 322. Jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

W uzasadnieniu przywołanego wyroku sąd konstatuje:
?Powód nie zajmuje się profesjonalnie fotografią artystyczną, nie wykonuje zdjęć na zamówienia klientów ani ich nie sprzedaje(?) nie świadczy samo przez się o posiadaniu umiejętności zawodowych artystów fotografików zrzeszonych w ZPAF.(?) przedmiotowe zdjęcia nie odznaczają się jakąś szczególnie istotną wartością artystyczną, nowatorstwem środków artystycznego wyrazu, wyjątkowym nakładem inwencji twórczej czy wysiłku realizatorskiego ze strony powoda, a te okoliczności niewątpliwie wpływają na wysokość wynagrodzenia należnego za wykorzystanie zdjęć. (?) Wykonane przez powoda zdjęcia rejestrują radosną zabawę młodych ludzi, barwny uliczny tłum, stąd wbrew zastrzeżeniom powoda, argumenty wskazane przez Sąd I instancji, a przemawiające za przyjęciem za podstawę określenia wynagrodzenia powoda 20% stawki zawodowych artystów fotografików są racjonalne, logiczne oraz zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, stąd Sąd odwoławczy w pełni je aprobuje, nie znajdując podstaw do podwyższenia tego wynagrodzenia w kierunku żądanym przez powoda w apelacji.?
O tym, że na stawki ZPAF za bardzo nie mamy co liczyć, to już wiemy z przywołanego powyżej uzasadnienia. Wiemy jednak z niego również, że wynagrodzenie w wysokości 20% stawki ZPAF nie jest jednak żądaniem wygórowanym :-).

Czytając powyższe uzasadnienie można domniemywać, że za te same zdjęcia rejestrujące radosną zabawę młodych ludzi, barwny uliczny tłum fotograf należący do ZPAF prawdopodobnie miałby zasądzone odszkodowanie w oparciu o 100%, a nie 20% stawki ZPAF. Oczywiście można się buntować, tupać nogami i oburzać, ale czy to coś zmieni?

21 stycznia 2012 11 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowszy post
Starszy post

Autor

Autor

dar_wro

Dzień dobry! To ja jestem autorem tego całego zamieszania, które kryje się pod "F-LEX. Prawo i Fotografia". F-LEX jest blogiem, na którym dochodzi do zderzenia "artystycznych wizji" z rzeczywistością prawnych zawiłości. Jest to niekomercyjne przedsięwzięcie prawnika fotoamatora, który pewnego dnia biorąc do ręki aparat uzmysłowił sobie, ile kłopotów może spowodować robienie i publikowanie zdjęć. Pozdrawiam wszystkich zaglądających. Darek (dar_wro)

Najnowsze wpisy

  • Szpiedzy się śmieją, a fotograf pójdzie siedzieć, czyli rzecz o zakazie fotografowania

    22 kwietnia 2025
  • Cecha fotografii

    4 listopada 2021
  • Zgoda na publikację wizerunku i jej cofnięcie

    15 września 2019
  • Fotograficzna recepta na utwór

    20 sierpnia 2019

Kategorie

Bądźmy w kontakcie

Facebook Twitter Instagram Email Vimeo 500px

Szturchaniec fotograficzny

  • Wesołych Świąt!

    Wszystkiego świątecznego, wiosennych spacerów z aparatem, fotogenicznych zajączków, radosnych mazurków i miłych spotkań życzą Ewa & Piotr

@2011-2025
www.f-lex.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.


Powrót do góry
Zarządzaj zgodą
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych. Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Zarządzaj opcjami Zarządzaj serwisami Zarządzaj {vendor_count} dostawcami Przeczytaj więcej o tych celach
Zobacz preferencje
{title} {title} {title}
F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie