Padło pytanie czy znudziło mi się pisać blog. Nie znudziło się, tylko warunki są niesprzyjające, bo F-LEX poznaje uroki lecznictwa zamkniętego :-). Coś tam skrobię, ale wpis pojawi się dopiero po powrocie do domu.
Zdradzę tylko, że będzie o szpitalach – no chyba żebym zmienił zdanie 😉 .
Święty Graal, czyli problemy z interpretacją art. 81 ust. 2 pkt 2 Ustawy. Przepis ten zawiera kolejną (i już ostatnią) ustawową zgodę na publikację wizerunku (wyłącza konieczność uzyskania zgody na publikację osoby znajdującej się na zdjęciu). Na forach roi się od pytań typu: Ile osób musi być na zdjęciu, aby nie trzeba było prosić o zgodę na publikację? Pytanie jest źle postawione, bo jak powszechnie wiadomo liczy się… nie ilość, a jakość. Nie ma magicznej formuły ? 4 osoby na zdjęciu to można publikować, a jedna to już nie. Wróćmy jednak do samego przepisu Ustawy. Brzmi on tak: ?Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.? Warto już na wstępie zauważyć, że w przepisie jest mowa o jednej osobie. Wynika z tego, że nie musimy sobie zawracać głowy liczeniem osób na zdjęciu albo prosić przechodzącego listonosza, aby wszedł kadr, dzięki czemu będziemy mogli skorzystać z dobrodziejstwa ustawy.
Jak już wspomniałem w post scriptum do ?Rzecz o lataniu, czyli o bagażu i kontroli na lotniskach? jak dotąd nie miałem problemów z robieniem zdjęć na lotniskach zarówno w Polsce, jak i za granicą. Nie ma z tym kłopotu również na większości lotnisk w Polsce. Jak zwykle muszą być wyjątki. Art. 82 Prawa lotniczego w celu zapewnienia bezpiecznej eksploatacji lotniska daje zarządzającemu lotniskiem prawo wydawania zarządzeń, nakazów lub zakazów oraz poleceń związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i ochrony lotów oraz porządku na lotnisku, obowiązujących w stosunku do wszystkich osób znajdujących się na terenie lotniska. Jest to podstawa prawna do wydania stosownego regulaminu, do którego my podróżni fotografowie musimy się stosować przebywając na lotnisku. Jak już zarządzający dorwą się do władzy, to często ponosi ich fantazja i nagle okazuje się, że w dobie satelitów szpiegowskich, aparatów wielkości główki od szpili, wprowadzają globalny zakaz fotografowania. Nie wolno fotografować w zasadzie wszystkiego. Tak właśnie postąpił zarząd lotniska warszawskiego. Jest on tak dumny ze swego lotniska, że w swoim regulaminie uznał, że na terenie portu lotniczego zabrania się fotografowania lub filmowania infrastruktury lotniska, a także czynności rozpoznania pirotechnicznego i działań ratowniczych, stanowisk kontroli bezpieczeństwa oraz punktów kontroli paszportowej i kontroli dokumentów, bez stosownego zezwolenia wydanego przez zarządzającego lotniskiem i właściwego organu wykonującego wymienione zadania. W zasadzie pod pojęciem infrastruktura lotniska kryje się wszystko, pojęcie worek bez dna, ergo niczego nie można fotografować, bo przecież na zdjęciu córki w tle widać gate.
Czy to możliwe, że nie będzie można sfotografować mrówki w lesie lub ptaka w puszczy? Każdy na tak zadane pytanie parsknie śmiechem. Kto mi może zabronić fotografowania mrówki ćmawej, badylarki, czy też raka rzecznego? O co chodzi z tym zakazem? Ludzi można fotografować wszystkich, a zwierzaki nie?
Ustawa z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody w art. 52 ust.1 pkt 12 stanowi, że w stosunku do gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową może być wprowadzony zakaz fotografowania, filmowania i obserwacji, mogących powodować ich płoszenie lub niepokojenie. Kto może wprowadzić taki zakaz? W Polsce okazuje się, że jest takich osób 16 i pełnią one funkcje regionalnych dyrektorów ochrony środowiska. Tak więc wybierając się w plener za każdym razem warto się upewnić, czy na danym terenie obowiązują zakazy i jakiego typu. Ponadto rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną wprowadziło zakaz fotografowania, filmowania i obserwacji mogących powodować płoszenie lub niepokojenie nietoperzy oraz następujących ptaków:
1. ślepowron (Nycticorax nycticorax),
2. bocian czarny (Ciconia nigra),
3. szlachar (Mergus serrator),
4. bielik (Haliaeetus albicilla),
5. gadożer (Circaetus gallicus),
6. orlik krzykliwy (Aquila pomarina),
7. orlik grubodzioby (Aquila clanga),
8. orzeł przedni (Aquila chrysaetos),
9. orzełek (Hieraaetus pennatus),
10. kania czarna (Milvus migrans),
11. kania ruda (Milvus milvus),
12. rybołów (Pandion haliaetus),
13. raróg (Falco cherrug),
14. sokół wędrowny (Falco peregrinus),
15. cietrzew (Tetrao tetrix),
16. mornel (Charadrius morinellus),
17. biegus zmienny (Calidris alpine),
18. puchacz (Bubo bubo),
19. uszatka błotna (Asio flammeus),
20. głuszec (Tatrao urugallus).
Zwróćmy uwagę, że nie wprowadzono generalnego zakazu fotografowania wyżej wymienionych ptaków i nietoperzy. Zabronione jest takie fotografowanie, które może powodować płoszenie lub niepokojenie. Oczywiście pojawia się pytanie, kiedy mamy do czynienia z płoszeniem lub niepokojeniem? Ani ustawa, ani rozporządzenie nie definiują tego pojęcia (czytelnicy F-LEXa zdążyli już chyba zauważyć, że to normalka 😉 ). Z pewnością ?ustrzelenie? orła przedniego w pełnym locie jest jak najbardziej dozwolone. Niedopuszczalne jest natomiast jego płoszenie, celem ?ustrzelenia? w locie. Za niedopuszczalne należałoby uznać również fotografowanie z bliska gniazd tych ptaków, czy siedlisk lęgowych. Każda sytuacja jest inna i wymaga oceny. Nie ma jednej recepty, szablonu czy wzorca zachowania. Każdy kto fotografuje dziką naturę zdaje sobie z tego sprawę i z pewnością wie, że karą dla niego nie będzie sankcja przewidziana w prawie, ale niemożliwość zrobienia fajnego zdjęcia. Jeżeli ktoś jednak bardzo chciałby móc fotografować w sytuacji mogącej powodować płoszenie lub niepokojenie (art. 52 ust. 1 pkt 12 ustawy) powinien wystąpić ze stosownym wnioskiem do regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Wniosek powinien zawierać:
a) imię, nazwisko i adres albo nazwę i siedzibę wnioskodawcy,
b) cel wykonania wnioskowanych czynności,
c) opis czynności, na którą może być wydane zezwolenie,
d) nazwę gatunku lub gatunków, których będą dotyczyć działania, w języku łacińskim i polskim, jeżeli polska nazwa istnieje.
Przesłanki do wydania zgody lub jej odmowy znajdziecie w art. 56 ust. 4 i 4 a ustawy o ochronie przyrody. Naruszenie zakazu jest wykroczeniem, ale… nie każde. Art.127 ustawy o ochronie przyrody przewiduje karę aresztu (od 5 do 30 dni) lub grzywnę (od 20 do 5.000 PLN). Odpowiedzialność ponosić będzie jednak tylko osoba, której można przypisać winę umyślną. W praktyce oznacza to, że aby naruszający poniósł odpowiedzialność za złamanie zakazu, musi zostać udowodnione, że znał ograniczenia i że celowo je naruszył (przepis niby ma chronić przyrodę, a w rzeczywistości poprzez fakt, że odpowiedzialność ponosi się tylko, gdy mamy do czynienia z winą umyślną, jest raczej martwy).
Związek Polskich Fotografów Przyrody opublikował Kodeks etyczny fotografii przyrodniczej ZPFP, z którego treścią warto się nie tylko zapoznać, ale i stosować :-).
Czy Carla Bruni miałaby szansę wygrać w Polsce? Wpierw należy spróbować odpowiedzieć m.in. na pytanie, czy żona prezydenta jest osobą publiczną? Tytuł Pierwszej Damy daje nie tylko przywileje, ale również nakłada obowiązki oraz ogranicza pewne prawa przysługujące zwykłym zjadaczom chleba (ogranicza m.in. prawo do prywatności). Na całym świecie żona prezydenta, to jest ?instytucja?. Ale nie trzeba być prezydentem, żeby wiedzieć, że żona to Instytucja i to nie byle jaka, ale VIP ;-). Mam znajomego, który przerywając konwersację, aby odebrać telefon od żony mówi: ?Przepraszam, ale dzwoni NIK? :-). Dla przypomnienia: NIK, to Najwyższa Izba Kontroli. Wróćmy jednak do Top Model z Francji. Z treści informacji prasowej wynika, że pani Sarkozy w miejscu gdzie zrobiono jej zdjęcie nie była raczej prywatnie. Święto narodowe Francji związane ze zburzeniem Bastylii, spotkanie z żonami marynarzy służących w ramach NATO, trudno uwierzyć, że to takie nic nie znaczące wydarzenie prywatne. Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygn. akt I ACa 158/09) rozpoznając jedną ze spraw dotyczących spotu wyborczego Platformy Obywatelskiej [Uwaga 2019.05.12 – aktywny link został usunięty – błąd 404] przyjął, że osoba, która aktywnie włącza się w rywalizację partii politycznych w kampanii wyborczej, użycza własnego wizerunku dla celów związanych z promocją jednej i krytyką innej partii, może być uznana za osobę powszechnie znaną. Mając m.in. na uwadze to orzeczenie nie waham się uznać panią Sarkozy za osobę publiczną. Żeby móc opublikować inkryminowane zdjęcie zgodnie z polskim prawem musiałyby zachodzić pozostałe przesłanki z art. 81 ust. 2 pkt 1. Polskie prawo stanowi, że zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych. Odpowiedź na pytanie wygrałaby, czy nie, tak naprawdę zależy od tego czy zaszły pozostałe przesłanki ustawowe pozwalające na publikację wizerunku bez posiadania stosownej zgody. Nie widziałem okładki, ani tekstu francuskiej ?Gali?, wiec nie mam podstaw do stanowczej oceny. Jedno wiem na pewno. Polityka można tak samo fotografować, jak policjanta (w końcu fotografować wolno każdego ? wiem, powtarzam to jak mantrę). Również na tych samych zasadach można publikować jego wizerunek.
Wokół osób powszechnie znanych bardzo często kręcą się również osoby towarzyszące i co wtedy? Na tak zadane pytanie doktryna odpowiada pozytywnie i przywołuje kryterium ?usprawiedliwionego zainteresowania?. ?Przydatność tego kryterium ujawnia się w stosunku do osób towarzyszących w sytuacjach publicznych osobom powszechnie znanym, z racji ich urzędu, czy prowadzonej działalności. Dzięki niemu nie trzeba pytać o zgodę (?) np. osób znajdujących się w towarzystwie polityków itp.? (System Prawa Prywatnego, Tom 13, Prawo autorskie, pod redakcją prof. Janusza Barty).