Strona główna » Przezorny zawsze…

Przezorny zawsze…

przez dar_wro
Schody ruchome w praskim metrze

Ostatnio dostałem e-maila z ciekawym tematem dotyczącym sprzętu. Oto jego treść:

Czołowy polski fotograf ślubny (znany ze swojego bardzo przychylnego podejścia do klientów), ma w swojej umowie zapis, że za wszelkie uszkodzenia sprzętu przez gości weselnych odpowiada Para Młoda. Chodzi ponoć o to, żeby nie trzeba było wzywać policji, robić przesłuchania świadków itd. Czy taki zapis jest właściwy? Jak się zabezpieczyć (jako fotograf) przed uszkodzeniem sprzętu przez gości weselnych?

Obiecałem autorowi, że postaram się coś naskrobać na blogu, co też niniejszym czynię. 🙂 W prawie cywilnym mamy do czynienia z odpowiedzialnością deliktową, czyli z tytułu czynów niedozwolonych (gość wziął zniszczył aparat i można przypisać mu winę) oraz odpowiedzialnością kontraktową, czyli z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy (zapewne fotografa z gościem nie wiąże żadna umowa).

Ogólna zasada odpowiedzialności deliktowej określona w art. 415 k.c. brzmi: Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Kodeks cywilny zawiera również przepisy dotyczące odpowiedzialności deliktowej osób trzecich (za działania sprawcy). Są to jednak ściśle określone sytuacje (m.in. art. 427, 429) i zapewne nie mające zastosowania w stosunku do młodej pary. Czy w związku z tym nie jest możliwe umowne przyjęcie odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez kogoś innego? Każdy z nas miał do czynienia, a to z zalanym mieszkaniem, a to stłuczonym przez kogoś reflektorem na parkingu pod centrum handlowym lub złamaną nogą na oblodzonym chodniku. W tych sytuacjach mamy zazwyczaj do czynienia z deliktem, za który odpowiada osoba trzecia. Jest nią ubezpieczyciel! Który w ramach umowy ubezpieczenia zawartej z potencjalnym sprawcą (ubezpieczycielem) zobowiązał się do ponoszenia odpowiedzialności za pewne zdarzenia. (Art. 805. § 1. K.c. Przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę.) Przy ubezpieczeniu majątkowym świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku. Para młodych nie może jednak podpisać z fotografem umowy ubezpieczenia. Po prostu nie ma takiej opcji! 😉

W doktrynie prawa cywilnego prowadzone są dysputy na temat, czy możliwe jest ponoszenie odpowiedzialności deliktowej na zasadzie dobrowolnego zobowiązania. Jak to zazwyczaj w prawie bywa, są przeciwstawne opcje. Jedni są za, a inni przeciw. Sporo czasu zajęło mi poszukiwanie przedstawicieli, którzy byliby jednocześnie ?za, a nawet przeciw?. Szperając po ?Systemie Prawa Prywatnego. Tom 6? natrafiłem w zasadzie jedynie na wzmiankę na ten temat. Autor pisze tam o ?odpowiedzialności gwarancyjno-repartycyjnej, występującej na szerszą skalę przede wszystkim w dziedzinie ubezpieczeń?. I znowu wskazanie w kierunku ubezpieczeń. Jednak jest jakaś furtka i światełko w tunelu. To światełko to zwrot ?przede wszystkim?, który sugeruje, że autor dopuszcza możliwość wystąpienia jeszcze innych sytuacji, niż tylko tych. wynikających z umowy ubezpieczenia.

W prawie cywilnym jedną z fundamentalnych zasad jest zasada swobody umów.

Art. 353(1) k.c. Strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Ja bym właśnie tutaj szukał podstaw do ewentualnej odpowiedzialności młodych (ale jednak kontraktowej) za szkody wyrządzone przez gości (sam jednak znajduję sporo argumentów przeciw tej koncepcji). Dzisiaj rano zaprezentowałem powyższe zagadnienie na spotkaniu z prawnikami Wsparcia, przedstawiając wszystkie argumenty za i przeciw. Po przedstawieniu przeze mnie wszystkich możliwych wariantów koleżanki okazały się bardziej kategoryczne niż ja i uznały, że taka umowa byłaby? niezgodna z prawem.

Bez względu na prawne zawiłości (a także na skuteczność postanowienia) nie zaszkodzi mieć odpowiednią klauzulę w umowie. Zapewne w czterech na pięć przypadków młodzi pokryją ewentualne koszty naprawy sprzętu. Ja zaś czekam na ten piąty przypadek. Ciekaw jestem, jak sprawa rozwinęłaby się w sądzie. Z moim ?za, a nawet przeciw? mógłbym reprezentować każdą ze stron, gdyż posiadam argumenty przemawiające za obiema koncepcjami. 😉

Wracając do postawionego przez Marka pytania. Jak się zabezpieczyć? No niestety jedynym w 100% prawidłowym rozwiązaniem byłoby ubezpieczenie sprzętu. Wiem, wiem! Ta odpowiedź ma wady. Mało towarzystw chce ubezpieczać sprzęt, a jeżeli już się na to godzi, to składka ubezpieczeniowa jest horrendalna. No i jeszcze trzeba dokładnie przeczytać warunki ubezpieczenia, bo zazwyczaj najwięcej jest postanowień dotyczy wyłączenia odpowiedzialności towarzystwa.

PS. Od czwartku (11.07.2013) Foto Military. Zapraszam do Podrzecza k. Gostynia.

You may also like

3 komentarze

Saldgor 13 lipca 2013 - 15:40

Ja bym się skłaniał, aby takie działania nie były legalne. Dla mnie za zniszczenia odpowiada ten kto ich dokonał, a jako wyjątek dopuszczam tylko nieletnich, za których odpowiadają rodzice. Takie postępowanie budzi niebezpieczny precedens, kiedy to np. fotograf będzie w umowie umieszczał, że Para Młoda odpowiada również za zniszczenia sprzętu, które spowodował chcący/niechcący sam fotograf. Para Młoda się nie zgodzi? No to nie ma umowy, a problem pozostaje jeżeli młodym zależy na konkretnym fotografie.

Powtórz
Przemek 4 sierpnia 2013 - 10:23

W umowie może być zapis że fotograf jeżeli sam musi zachować należytej staranności w zakresie ochrony sprzętu. Najlepsza opcja to też tak myślę ubezpieczenie sprzętu, ale w naszym kraju to se ne da tak łatwo:)

Powtórz
dar_wro 6 sierpnia 2013 - 16:48

Nie łatwo i jak wspominałem drogo.

Powtórz

Zostaw komentarz

error: Uwaga: Treść jest chroniona !!