F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie

Dane osobowe na zdjęciach

17 września 2014

Bajka o smoku, czyli rzecz o podatkach

10 lutego 2014

Eléctrico i Fuji X20 w Lizbonie

15 września 2013

Czyje są zdjęcia?

23 października 2013

Kto pójdzie siedzieć ;-)

8 stycznia 2012

Witajcie na nowym F-LEX

15 maja 2019

Case study

16 lipca 2011

Prawo lotnicze dla fotografa

21 lipca 2015
Ochrona wizerunkuPrawo prasowe

Cezary Cezary

przez dar_wro 17 maja 2012
dar_wro

Znowu będzie o wizerunku i sferze życia prywatnego. Te zagadnienia jakoś są ze sobą blisko związane, wręcz ?idą w  parze?. Dzisiaj o publikacji wizerunku polityka, ale tym razem publikowanym przez podmioty podlegające dodatkowo reżimowi ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe. Zgodnie z art. 14 ust. 6 prawa prasowego ?Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby.? Cytowany przepis ma chronić nasze prawo do prywatności, które mamy zagwarantowane w art. 47 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, zgodnie z którym ?każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.?

Art. 14 ust. 6 prawa prasowego odnosi się również do publikacji wizerunku. Warto zwrócić uwagę, że jest on skorelowany z art. 81 ust. 2 pkt 1 Ustawy (Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych.)

 Sąd Najwyższy w sprawie pewnego znanego aktora, głównego bohatera z pewnego posterunku (sygn. akt I CSK 111/11) podkreślił, że ?Przepis art. 14 ust. 6 prawa prasowego wyłącza wymaganie w postaci zgody osoby zainteresowanej na publikację informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, jeżeli wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby. Zezwolenia nie wymaga – zgodnie z art. 81 ust. 1 pkt 2 prawa autorskiego – rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych. Trzeba przy tym mieć na względzie, że w myśl z art. 81 ust. 2 prawa autorskiego i art. 14 ust. 6 prawa prasowego, zawsze konieczne jest wykazanie związku pomiędzy wykonywaną działalnością publiczną a opublikowanym wizerunkiem, czy też informacją o prywatnym charakterze. Musi więc istnieć zależność między zachowaniem danej osoby w sferze publicznej. Poza tym ujawnienie danej informacji powinno służyć ochronie konkretnego, społecznie uzasadnionego interesu.?

 W innym z rozstrzygnięć (sygn. akt I CSK 497/10) Sąd Najwyższy uznał, że samo zaliczenie kogoś do kategorii osób publicznych bez wykazania bezpośredniego związku publikowanych informacji oraz danych z działalnością publiczną danej osoby nie skutkuje, z mocy art. 14 ust. 6 ustawy z 1984 r. – Prawo prasowe, zwolnieniem z obowiązku uzyskania zgody takiej osoby zainteresowanej na publikację, dotyczącą prywatnej sfery jej życia.

Tak więc jeżeli ktoś jest osobą publiczną, to wcale nie oznacza, że można wszystko na jego temat pisać lub publikować każde zdjęcie, bez względu na kontekst, w jakim zostało zrobione.  Należy bowiem podkreślić różnicę pomiędzy pojęciem „osoba publiczna” i „osoba prowadząca działalność publiczną”. Zaliczenie danej osoby do pierwszej z wymienionych kategorii pojęciowych nie powoduje, iż „publiczny” status tych osób przesądza o tym, że ich życie prywatne staje się automatycznie „życiem publicznym”.

17 maja 2012 23 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
OchronaOchrona wizerunku

Perypetie Stefana, czyli kogo wolno filmować

przez dar_wro 14 maja 2012
dar_wro

Pan poseł zareagował w sposób?., dobra miało być bez polityki na F-LEX. W każdym razie wyszedł fajny case study na temat kogo wolno, a kogo nie wolno filmować/fotografować. Oczywiście tutaj poseł ?Stefan daj spokój? wykazał się brakiem wiedzy w zakresie wolności fotografowania, czy filmowania. Wielokrotnie na F-LEX zwracałem uwagę na fakt, że co do zasady w Polsce nie ma czegoś takiego, jak zakaz fotografowania, czy też filmowania ludzi. OK, jest jeden wyjątek wynikający z art. 191a kodeksu karnego, ale z filmu nie wynika, aby pan poseł był nago lub w trakcie czynności seksualnej. Tym samym wyrywny Stefan dał się podpuścić jak dziecko i sprowokować. Nie bacząc na poglądy pani redaktor i jej sympatie polityczne (zupełnie odmienne niż autora F-LEXa) należy stanowczo podnieść, że dziennikarka miała prawo filmować Niesiołowskiego, czy mu się to podoba, czy też nie. Ba, nawet miała prawo opublikować jego wizerunek, w końcu występował on w roli posła na Sejm RP, a tutaj jak wszyscy pamiętają można skorzystać z ustawowej zgody na publikację wizerunku wynikającą z art. 81 ust.2 pkt 1 Ustawy.

Art. 81 ust. 2.pkt 1. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych.

Pozostawiamy kwestię bił, nie bił, groził, nie groził. Tym niech zajmą się inni. Swoją drogą opozycja robi pod publiczkę event i wodę z mózgu zwykłym obywatelom, gdyż składają zawiadomienie o prawdopodobieństwie popełnienia co najmniej dwóch przestępstw, z których jedno jest ścigane z oskarżenia prywatnego, a drugie na wniosek pokrzywdzonego (PiS tu pokrzywdzonym nie jest i to jest fakt obiektywny).

Na bazie tego incydentu chciałbym zwrócić jednak uwagę, że:

  • fotografowany, czy filmowany nie ma prawa używać przemocy wobec fotoreportera, tego typu działania mogą nosić znamiona przestępstwa (np. naruszenia nietykalności, o której mowa w art. 217 § 1 k.k. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.)
  • pogróżki wobec fotografa lub operatora filmowanego mogą stanowić znamiona groźby karalnej (art. 190 k.k.  Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.)

Filmując lub fotografując musimy jednak pamiętać, żeby też samemu nie prowokować. Jeżeli dostaliśmy w pysk od fotografowanego, bo go sprowokowaliśmy, to w myśl art. 217 § 2 k.k. sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

Art. 217.§ 2. Jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

W sprawie znamion naruszenia nietykalności wypowiadał się w 2010 r. Sąd Najwyższy (sygn. akt W 1/10), który stwierdził, że ?Takie wyrażenia jak „uderzenie”, „pchnięcie”, „odepchnięcie” mają, po pierwsze, odmienne znaczenie, a po wtóre, cechują się – odpowiednio – zwiększającą się aktywnością sprawcy, nasileniem jego złej woli, a także zamiarem. Nie bez powodu zatem ustawodawca wyszczególnił wprost określone w art. 217 § 1 k.k. znamię „uderza”, a większość komentatorów jako przykład znamienia „w inny sposób narusza (…) nietykalność cielesną” podaje pchnięcie człowieka. Odpychanie natomiast, tego drugiego znamienia (z art. 217 § 1 k.k.) nie wypełnia.?

Z tego wynika, że samo odepchnięcie fotografa nie będzie nosiło znamion przestępstwa naruszenia nietykalności.

PS. Stefan, zacznij do cholery czytać F-LEXa! 🙂

14 maja 2012 19 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Na Wełtawie
Bez kategorii

Nikon V1

przez dar_wro 12 maja 2012
dar_wro

Nikon V1, priorytet przysłony, czas 1/320, f/ 3,2 długość ogniskowej 200 mm, obiektyw VR 70-200mm f/2.8G

Nikon robi fajne aparaty. Ale potrafi też robić mniej fajne, a nawet niefajne. Moim zdaniem ten niefajny aparat, to bezlusterkowiec NIKONA. Dokładniej Nikon1 V1, bo taki testowałem na warsztatach w Pradze. Miałem w sumie możliwość testować go dowoli, ale już po pół dnia uznałem, że szkoda niezłej fotograficznej pogody, by marnować czas na fotografowanie tym cudem. Zresztą nie oczarował również innych, bo nie było listy oczekujących, wyrywania sobie z rąk itp.

Pierwszy i największy dla mnie kłopot, to? waga. Niestety przyzwyczajenie robi swoje. Jak nie trzymam dobrze wyważonej, a zarazem i ciężkiej lustrzanki, to pojawiają się kłopoty z ostrością. I to akurat nie jest wcale wina aparatu, a moja. Większość zdjęć zrobionych z podpiętym obiektywem 10-30 mm lub tele 30-110 mm najzwyczajniej w świecie była poruszona. Cóż przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Ostre zdjęcia pojawiły się dopiero, gdy do ?body V1? podpiąłem 1.540 gram porządnego Nikkora. Na szczęście w testowym zestawie był adapter Nikona FT1 pozwalający podpiąć Nikkory. Wygląda to trochę dziwacznie, może nie do końca jest poręczne, ale zdjęcia da się robić i to całkiem niezłej jakości. W konfiguracji body V1 + Nikkor 70-200 mm f/2.8 VRII bezlusterkowiec Nikona zrobił się dla mnie fajniejszy. Nie na tyle jednak fajny, żebym się do niego przekonał. Kolejna rzecz irytująca, to wciąż samoprzestawiające się pokrętło trybu pracy. Prawie za każdym razem, gdy go wyjmowałem aparat przestawiał się z ?Zielonego? na inne. Żeby samemu decydować o parametrach ekspozycji robiąc zdjęcia Nikonem V1 trzeba właśnie nastawić go na ?Zielone?. 😉

Jak dla mnie obsługa tego ?wynalazku? była skomplikowana. Nikon słynie z tego, że w lustrzankach jest wszystko poukładane, intuicyjne i zazwyczaj w miejscu, gdzie powinno być. W przypadku V1 nie ma szans, żeby ktoś kto nie zna aparatu mógł od razu wyruszyć w miasto robić zdjęcia. Tutaj nie zgadzam się z kolegą, który też testował V1.

Nikon V1, priorytet przysłony, czas 1/60, f/4,0 ISO 250, Nikkor 30-110 mm/ 3,8-5,6 VR

Crop 2,7 jednych zachwyca, innych zniechęca. Sam na początku uważałem, że V1 może robić za niedrogie tele ze światłem f/2,8. W końcu 2,7 x z podpiętym Nikkorem 70-200 mm to nie bagatela, aż 540 mm. A jak do tego jeszcze podpiąć TCIII 2,0 to się dopiero robi kosmiczna ogniskowa, tyle że z f/5,6. Ale to akurat nie wina V1, a kwestia telekonwertera. Pół dnia w Pradze z nowym bezlusterkowcem Nikona oraz moje nawyki z lustrzanki wybiły mi z głowy takie ?tele?. Zwłaszcza, że w ptakach nie robię, sąsiadek nie podglądam, za paparazzo też nie mam zamiaru robić. Wydać trzy tysiące na Nikona V1, do tego kolejny tysiąc na adapter, żeby zrobić 3-4 zdjęcia na kwartał, to byłaby jednak rozpusta. To doprawdy za telekonwerter lepiej niech robi D800, który na cropie robi zdjęcia większego rozmiaru niż Nikon V1. Ktoś powie, ale ile kosztuje D800, a ile V1. Prawda, kosztuje sporo, bo aż 3 razy tyle co V1 i adapter, ale zapewne posłuży do robienia zdjęć w ogóle, a nie tylko od przypadku do przypadku, no i wszystkie guziki są tam, gdzie ich szukam.

Nie można powiedzieć jednak, że aparat nie ma kompletnie nic fajnego. Nawet taka maruda jak ja, rozwydrzona przez szybkość AF w Nikonie D3s, musi przyznać, że autofokus w Nikonie V1 jest OK.

Mimo, że aparat ma na obudowie jakże mi bliski napis NIKON, to jednak nie polubiliśmy się. No cóż 🙂

12 maja 2012 9 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Mural w Pradze
Licencja

Zawiłości licencji

przez dar_wro 10 maja 2012
dar_wro

Na jak długo udziela się licencji na zdjęcia? W zasadzie decyzja należy do Ciebie. Od Ciebie i ustaleń z Twoim kontrahentem będzie zależało, czy jest to licencja udzielona na czas nieokreślony czy na zamknięty.

Art. 66. 1 Ustawy umowa licencyjna uprawnia do korzystania z utworu w okresie pięciu lat na terytorium państwa, w którym licencjobiorca ma swoją siedzibę, chyba że w umowie postanowiono inaczej.
2.  Po upływie terminu, o którym mowa w ust. 1, prawo uzyskane na podstawie umowy licencyjnej wygasa.

Co to oznacza w praktyce? W umowie, na podstawie której udzieliłeś licencji, masz prawo określić okres trwania licencji (na czas nieoznaczony lub czas zamknięty). Jeżeli z niewiadomych powodów tego nie zrobiłeś, to w myśl przywołanego przepisu licencja wygasa po upływie pięciu latach. Chciałbym zwrócić uwagę, że w przypadku udzielenia licencji (za wyjątkiem licencji wyłącznej) polskie prawo nie narzuca formy, w jakiej ma zostać zawarta umowa dla swej  ważności. Tak wiec do zawarcia umowy licencji może dojść w wyniku ustnych ustaleń, czy też wymiany i akceptacji warunków określonych za pośrednictwem poczty elektronicznej czy też faksu.

Czy umowy licencyjne są wypowiadalne, a jeżeli tak, to na jakich zasadach? Przywołam treść art. 68 Ustawy, który z pewnością trochę namiesza w głowach i po raz kolejny ktoś stwierdzi, że prawo jest jakieś ?dziwne?.

Art. 68. 1. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, a licencji udzielono na czas nieoznaczony, twórca może ją wypowiedzieć z zachowaniem terminów umownych, a w ich braku na rok naprzód, na koniec roku kalendarzowego.
2. Licencję udzieloną na okres dłuższy niż pięć lat uważa się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony.

Kontynuuj czytanie

10 maja 2012 3 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Kwiaty w Amsterdamie
Ochrona praw autorskich

Free of charge

przez dar_wro 6 maja 2012
dar_wro

Wpis uaktualniony: 7.05.2012

W Polsce zgodnie z prawem każdy utwór w rozumieniu Ustawy jest chroniony od chwili jego ustalenia (art. 1 ust. 3). W przypadku zdjęcia to w zasadzie chwila naciśnięcia przycisku migawki. Z tą też chwilą utwór zaczyna podlegać ochronie prawnej. Każde więc zachowanie osób trzecich (innych niż Ty twórca), niezgodne z Twoją wolą lub wykraczające poza ustawowe zezwolenia będzie mogło być surowo karane ;-). W USA jest tak samo, a w zasadzie prawie tak samo. Zdjęcie, jako utwór też zaczyna być chronione od chwili jego powstania, jest jedno małe ?ale?. To ?ale? nazywa się Urząd Ochrony Praw Autorskich. Zdjęcie jako utwór jest chronione od chwili powstania, jednak jeżeli będziesz chciał wystąpić na drogę prawną (czytaj iść do sądu), to najpierw będziesz musiał swoje zdjęcie zarejestrować w Urzędzie Ochrony Praw Autorskich. W zasadzie zarejestrować można w każdym czasie, jednak jeżeli zrobi się to po upływie 3 miesięcy od naruszenia prawa, to nie można liczyć na zwrot kosztów sądowych, jakie zostaną poniesione w związku z procesem, jak również nie dostaniesz zwrotu kosztów prawnika (uwaga: zerknij do PS). Jak widać przymusu rejestracji nie ma, ale jeśli będziesz chciał bronić swoich praw w sądzie, to  i tak zmuszony jesteś zarejestrować utwór w Urzędzie. Ponadto okazuje się, że w przypadku zdjęć ?zarejestrowanych? przed naruszeniem odszkodowania są wyższe, niż w sytuacji późniejszej rejestracji (przynajmniej tak sugeruje Kenneth Kobr? w ?Fotografii prasowej?). Wygląda na to, że w zasadzie, aby bronić swoich praw autorskich trzeba je jednak zarejestrować. Mamy do czynienia więc z pewnym przymusem, swoistego rodzaju ?opłatą za ochronę?. Smaczek polega na tym, że jak podaje Photo District News urząd chce podnieść znacznie ceny rejestracji praw autorskich (jak widać urzędnicy wszędzie lubią być karmieni przez obywateli). W sumie to nie nasz kłopot, ale ciekawostka warta poświęcenia kilku linijek na F-LEX. Ściągę na temat copyright w USA możesz znaleźć TUTAJ.

U nas wyjątkowo jest normalniej i Państwo nie ściąga dodatkowego haraczu za ochronę praw autorskich twórców. Jeżeli Twoje majątkowe lub osobiste prawa autorskie są naruszone, to przysługuje Ci prawo ich obrony, bez konieczności wcześniejszej ?legalizacji? chronionego utworu.  Jeżeli okaże się, że miałeś rację w sporze, to otrzymasz zarówno zwrot kosztów sądowych, jak i zwrot kosztów adwokackich.

PS. Niestety zawierzyłem tekstowi zawartemu w książce Kennetha Kobr?. Małe sprostowanie. Źródła oficjalne na stronie Urzędu Ochrony Praw Autorskich US podają, że koszty sądowe i adwokackie zasądzane są wtedy, gdy utwór został zarejestrowany w urzędzie w ciągu 3 miesięcy od jego publikacji lub przed naruszeniem.

If registration is made within three months after publication of the work or prior to an infringement of the work, statutory damages and attorney?s fees will be available to the copyright owner in court actions. Otherwise, only an award of actual damages and profits is available to the copyright owner.

6 maja 2012 3 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowszy post
Starszy post

Autor

Autor

dar_wro

Dzień dobry! To ja jestem autorem tego całego zamieszania, które kryje się pod "F-LEX. Prawo i Fotografia". F-LEX jest blogiem, na którym dochodzi do zderzenia "artystycznych wizji" z rzeczywistością prawnych zawiłości. Jest to niekomercyjne przedsięwzięcie prawnika fotoamatora, który pewnego dnia biorąc do ręki aparat uzmysłowił sobie, ile kłopotów może spowodować robienie i publikowanie zdjęć. Pozdrawiam wszystkich zaglądających. Darek (dar_wro)

Najnowsze wpisy

  • Szpiedzy się śmieją, a fotograf pójdzie siedzieć, czyli rzecz o zakazie fotografowania

    22 kwietnia 2025
  • Cecha fotografii

    4 listopada 2021
  • Zgoda na publikację wizerunku i jej cofnięcie

    15 września 2019
  • Fotograficzna recepta na utwór

    20 sierpnia 2019

Kategorie

Bądźmy w kontakcie

Facebook Twitter Instagram Email Vimeo 500px

Szturchaniec fotograficzny

  • Wesołych Świąt!

    Wszystkiego świątecznego, wiosennych spacerów z aparatem, fotogenicznych zajączków, radosnych mazurków i miłych spotkań życzą Ewa & Piotr

@2011-2025
www.f-lex.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.


Powrót do góry
Zarządzaj zgodą
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych. Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Zarządzaj opcjami Zarządzaj serwisami Zarządzaj {vendor_count} dostawcami Przeczytaj więcej o tych celach
Zobacz preferencje
{title} {title} {title}
F-LEX
  • Ogólne
  • Wizerunek
  • Prawo Autorskie
  • Moje zdjęcia
  • O mnie